Twórca menu Start niezadowolony z jego powrotu w Windows 10

Twórca menu Start niezadowolony z jego powrotu w Windows 10

Autor: Krzysztof Kapustka

Opublikowano: 8/1/2015, 2:53 PM

Liczba odsłon: 3234

Zdaniem wielu użytkowników jedną z najważniejszych i najbardziej istotnych zmian wprowadzonych w systemie Windows 10 jest przywrócenie w nim legendarnego menu Start. Ten mający już ponad 20 lat element interfejsu użytkownika pojawił się po raz pierwszy w systemie Windows 95, stając się jednocześnie jego głównym elementem rozpoznawczym (przewodnim tematem muzycznym w dniu jego premiery był z resztą utwór Start Me Up Rolling Stonesów). Choć w miarę pojawiania się na rynku kolejnych wydań Windows menu Start zaczęło nieznacznie ewoluować, to jego podstawowa koncepcja zawsze pozostawała taka sama. I mimo że w systemie Windows 8 firmie Microsoft udało się ten element w końcu wycofać, to już przy opracowywaniu najnowszej wersji Okienek producent nie wytrzymał presji użytkowników i musiał go z powrotem przywrócić.

To właśnie powrót tej opracowanej ponad dwie dekady temu techniki obsługi systemu spędza sen z powiek twórcy menu Start, Danny'emu Oranowi. Jak mówi sam projektant, w pewien sposób czuje się on nieco rozczarowany faktem, że w tak nowoczesnym systemie operacyjnym, jakim niewątpliwie jest Windows 10, po raz kolejny znajdziemy dokładnie te same rzeczy, które wraz z pozostałymi pracownikami opracowywał on już we wczesnych latach 90-tych.

Co ciekawe, Oran opuścił Microsoft jeszcze przed wydaniem systemu Windows 95 i obecnie nie jest w żaden sposób zaangażowany w rozwój produktów Microsoft. Choć nie śledzi on już z wytchnieniem aktualnych poczynań firmy i jak dotąd nie miał nawet jeszcze okazji samodzielnie wypróbować systemu Windows 10, to jednak powrót zaprojektowanego przez niego menu nie napawa go zbytnim optymizmem. O ile próba wprowadzenia czegoś zupełnie nowego w systemie Windows 8 bardzo mu się spodobała, o tyle odgrzewane od dwóch dekad i powracające na dobre menu Start zdecydowanie raczej go martwi niż cieszy.

Jako wykwalifikowany psycholog behawioralny, Oran dołączył do Microsoft w 1992 roku. Jego zadaniem było sprawić, by Windows stał się tak łatwy w użyciu dla przeciętnego użytkownika, jak to tylko możliwe. W tamtym czasie Microsoft potrzebował pomocy nad uproszczeniem obecnego w Windows 3.1 interfejsu użytkownika, który to był wówczas uważany za dość 'ciężki' w użyciu. Swoją pracę Oran rozpoczął od studiowania sposobu wykorzystywania systemu Windows przez klientów firmy. W ramach badań nad użytecznością starano się stawiać im konkretne zadania do wykonania, a następnie obserwować sposób, w jaki je realizują. Dla niego szybko stało się jasne, że to nie klienci stanowią tu problem, tylko jest nim sam system operacyjny korporacji.

Nieco inne zdanie mieli na ten temat sami programiści systemu. W jednym z przypadków, gdzie użytkownik miał za zadanie jak najszybsze uruchomienie z poziomu pulpitu Windows 3.1 konkretnego programu do edycji, zajęło mu to około dwudziestu minut. Gdy dowiedział się o tym jeden z programistów, głośno odrzekł: "Nasi klienci to durnie". Niestety potem okazało się, że tym mało zaradnym klientem był zajmujący się napędami odrzutowymi inżynier Boeinga. Nawet specjalista ds. rakiet miał problem z obsługą Windows - dodaje Oran. Postanowił on więc wyposażyć użytkowników w jeden pojedynczy przycisk, który dawałby im dostęp do wszystkich pozostałych funkcji.


Wczesny projekt menu System

Początkowo przycisk ten nosił nazwę System i znajdował się na samej górze ekranu. Z czasem jednak zmieniono go na przycisk Start, by nie był uważany przez klientów za element zbyt techniczny. O tym, że osiągnie sukces, Oran wiedział już, gdy w jednym z testów klientom udało się ukończyć swoje zadania jeszcze zanim otrzymali oni stosowne instrukcje.

Podobnie wyglądała sytuacja z paskiem zadań. Użytkownicy nie wiedzieli przykładowo, ile programów mają aktualnie otwartych. Otwierali na przykład Pasjansa, a gdy zaszła potrzeba ukrycia go przed szefem w pracy, minimalizowali okno. Potem jednak, zamiast ponownie je otworzyć, uruchamiali zupełnie nową instancję gry, i powtarzali tę czynność za każdym razem. Jako że tylko nieliczni potrafili posługiwać się ówczesnym menedżerem zadań, komputery pozostałych klientów w miarę użytkowania sesji stawały się coraz wolniejsze, wymuszając na nich częste restarty systemu.


Ewolucja paska zadań

Odpowiedzią na ten problem był własnie pasek zadań Windows, będący początkowo jedynie zbiorem odpowiednich kart. Te jednak zajmowały zbyt dużą przestrzeń ekranu (dawne 640x480 pikseli), więc postanowiono zmienić je w przyciski. Na koniec oba te elementy - menu Start i pasek zadań - połączono w jedną całość i przeniesiono w dolną część ekranu, by nie kojarzyły się one za bardzo z systemem firmy Apple.

Dziś Oran cieszy się, że mimo upływu tylu lat z zaprojektowanego przez niego interfejsu użytkownika każdego dnia nadal korzystają setki milionów osób. Z drugiej jednak strony jest on bardzo niezadowolony z braku postępu w sposobie obsługi systemu Windows. Sam zażartował nawet, że powinien żądać od firmy Microsoft wynagrodzenia za wspomniane elementy, gdyż jego zdaniem przez te 22 lata nie można w nich dostrzec żadnych większych zmian.

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia