Facebook spełnia swoje marzenie o wypuszczenie własnej kryptowaluty. Ma ona nosić nazwę GlobalCoin i wejść do obiegu w przyszłym roku. Początkowo będzie dostępna w mniej więcej 12 krajach, a po upływie kwartału trafi na inne rynki. Testy mają skończyć się w tym roku. Po cóż jednak światu jeszcze jedna kryptowaluta?
Facebook uważa, że dzięki GlobalCoin przekazy pieniężne staną się bezpieczne i przystępne. Gigant mediów społecznościowych współpracuje z firmami, takimi jak Western Union, by umożliwić korzystanie z waluty także tym, którzy nie mają konta bankowego. Facebook rozmawiał już z Departamentem Skarbu na temat przetwarzania dokumentów, by uniknąć prania pieniędzy, a także z prezesem Banku Anglii, Markiem Carneyem o możliwościach i ryzykach związanych z wypuszczeniem kryptowaluty.
Kryptowaluty spotykają się z krytyką między innymi ze względu na mocne wahania wartości. Aby temu zapobiec, Facebook chce zastosować pegging, tj. ustalić poziom kryptowaluty zrównany z walutą bardziej ustabilizowaną, np. z dolarem amerykańskim, euro lub jenem. Pierwsze kroki firma podjęła w zeszłym roku, powołując zespół, który badał możliwości technologii blockchainowej. W grudniu pojawiły się pierwsze pogłoski o tworzeniu kryptowaluty, która obsługiwałaby przekazy pieniężne w aplikacji WhatsApp.
Gdy kryptowaluta trafi do obiegu, będzie prawdopodobnie działać we wszystkich usługach Facebooka. W styczniu mówiono o tym, że Mark Zuckerberg chce zunifikować infrastrukturę komunikacyjną Facebooka, WhatsAppa i Instagrama. To prawdopodobnie w ich jednoliconym czacie znajdzie się przycisk umożliwiający dokonanie płatności. Pytanie tylko, jak wielu użytkowników zaufałoby walucie Facebooka i czy przypadkiem nie traci ona cech typowych dla "krypto".
341f31d.png)