Pomimo że ostatni raport finansowy Slacka wydaje się bez zarzutu, a wyniki przekroczyły oczekiwania, to firma zaliczyła spadek kursu akcji o prawie 16%. Slack sprzymierzył się tymczasem z Amazonem, która może podbudować jej wizerunek w oczach inwestorów i pomóc w rywalizacji z Microsoft Teams (który oficjalnie "nie jest dla Slacka rywalem").
Slack miał wybrać Amazon, by wdrożyć swoją platformę komunikacyjną bliżej nieokreślonej części 840 tysięcy pracowników firmy. Jeśli chodzi o zaplecze, Slack ma zaadaptować platformę Chime do obsługi konferencji wideo, a także wiele innych usług AWS na własny użytek firmowy. Slack jest wieloletnim klientem Amazona i korzysta z jego usług do obsługi czatu. Kolejne będą napędzać m.in. analitykę, machine learning, obliczenia, magazynowanie, AI, bezpieczeństwo i skalowanie, czyli właściwie jest to bardzo wszechstronny pakiet.
Partnerstwo ma objąć nie tylko wewnętrzne mechanizmy platformy, ale też zadziałać na zewnątrz, tj. w stosunku do największego rywala Slacka — Microsoft Teams. Podczas gdy CEO firmy, Steward Butterfield, utrzymuje na przykład, że Microsoft chce uśmiercić jego firmę za pomocą Teams, wicedyrektor Brad Armstrong wyraża się na ten temat poważniej i bardziej dyplomatycznie. Jego zdaniem adaptacja Chime pomoże Slackowi ogarnąć funkcje mobilnych wideokonferencji, których brakuje jej w porównaniu z Teams.
Teraz skupiamy się na podparciu zaplecza. Jako że Chime ma dodatkowe funkcjonalności, chcemy zająć się mobilnym doświadczeniem, dodając wideo, którego dziś nie ma. Zajmujemy się też transkrypcją.
— Brad Armstrong, Vice President w Slack
Dzięki wymianie dóbr Slack i Amazon mogą pozbyć się słabych punktów, poprzez które zostają w tyle za Microsoft Teams. Dla Microsoftu oznacza to tyle, że musi jeszcze bardziej skupić się na rozwijaniu Teams. Patrząc jednak na trzyletnią historię zmian na tej platformie, gigant nie ma z tym najmniejszego problemu.
341f31d.png)