RODO (GDPR) obowiązuje od 25 maja 2018 r., ale już grubo ponad rok wcześniej Microsoft oświadczył, że jego usługi są z nim zgodne. Po dłuższym czasie zostało to podane w wątpliwość i na skutek dochodzenia holenderskiego rządu gigant zdecydował się na większą przejrzystość. Chodzi tu mianowicie o większą kontrolę użytkownika nad telemetrią, czyli coś, co zostało wprowadzone do Windows 10 dużo wcześniej, ale w Office 365 jest dopiero implementowane.
Wspomniane dochodzenie zostało wszczęte przez władze holenderskie w listopadzie ubiegłego roku i dotyczyło ukrytej telemetrii. Zakończyło się ono w lutym i wykazało osiem naruszeń RODO w Office 365. Microsoft ustosunkowuje się do tego, wprowadzając dwie nowe opcje, zapewniające użytkownikom większą przejrzystość w zakresie danych przesyłanych do firmy. Są już one obecne w najnowszym wydaniu Office Insider w wersji 1904. Dwie nowe opcje do wyboru to Wymagane dane diagnostyczne i Opcjonalne dane diagnostyczne w ustawieniach konta.
Jak twierdzi Microsoft, wymagane dane diagnostyczne są niezbędne do sprawnego działania aplikacji pakietu Office, podczas gdy dane opcjonalne zawierają również informacje o awariach i innych błędach, które pozwalają firmie ulepszać pakiet. Podział ten znany jest użytkownikom Windows 10, którzy w ustawieniach danych diagnostycznych również mają do wyboru dwie opcje: Podstawowe oraz Pełne.
Wygląda na to, że Microsoft chce jeszcze większej przejrzystości, jeśli chodzi o zbieranie danych użytkownika. Pytanie tylko, czy wprowadzone opcje wystarczą - w końcu w kwestii ustawień telemetrii można zrobić więcej na wzór Windows 10.