Gdy Microsoft ogłosił minimalne wymagania sprzętowe dla mobilnego Creators Update, wywołało to niemałe oburzenie ze strony użytkowników. Oficjalnie wspieranych było bowiem tylko 6 modeli Lumii i 7 urządzeń innych producentów (w lwiej części z najwyższej półki). Inny sposób pozyskania aktualizacji zakłada użycie programu Insider, co jest rozwiązaniem przede wszystkim dla użytkowników słabszych telefonów.
Warto to jednak odpowiednio podsumować. Jaki odsetek smartfonów z Windows 10 Mobile kwalifikuje się do pobrania Creators Update? Okazuje się, że całkiem spory! Jak wynika z badania AdDuplex przeprowadzonego 2 dni temu, aktualizacja jest dostępna dla 60,8% istniejących telefonów z Windows 10 Mobile. Oznacza to, że tylko 39,2% użytkowników nie może już liczyć na Creators Update. Wśród niewspieranych urządzeń znajduje się niemal całe portfolio z ery Windows Phone 8.1 z wyjątkiem Lumii 640/640 XL. W rzeczywistości trzecie, ósme, dziewiąte i dziesiąte co do popularności smartfony z W10M nie załapują się na aktualizację, chyba że dołączą do kręgu Release Preview w programie Insider.
AdDuplex powrócił teraz do rejestrowania udziału poszczególnych urządzeń z ekosystemu Windows 10 Mobile. Jak przyznaje sama organizacja, niewiele się w tej materii zmieniło. Warto jednak rzucić okiem na ostatni diagram i zwrócić uwagę na fakt, że 4 spośród 10 najczęściej użytkowanych telefonów z Windows 10 Mobile nie załapuje się (oficjalnie) na Creators Update.
Na koniec zobaczmy jeszcze, jak wygląda rozkład sił wewnątrz samego Windows 10 Mobile. Choć badanie wykonano dzień przed oficjalną premierą mobilnego Creators Update, aktualizacja znajdowała się już na prawie 6,7% urządzeń. Najszerzej rozpowszechniona jest oczywiście wersja rocznicowa, czyli Anniversary Update (84,1%). Z wersji listopadowej (1511) korzysta jeszcze 5,3% użytkowników, a z wydań Insider Preview (obecnie pod być może mylącą nazwą Feature2, czyli Redstone 3) - 3,9%.
Choć nowa aktualizacja stanowi dużo większe wyzwanie dla posiadaczy smartfonów (w przypadku PC z Windows 10 nie istnieją praktycznie żadne ograniczenia), jej adaptacja przebiega szybciej, niż na PC, gdzie po dwóch tygodniach dotarła na niecałe 10% urządzeń. Pamiętamy, że podobnie wyglądało to w Anniversary Update. Fenomen ten można wyjaśnić chyba tylko problemami z dostępnością automatycznej aktualizacji w Windows Update, co wśród użytkowników PC mogło oznaczać nawet kilkumiesięczne opóźnienia.