Cyfrowa dystrybucja zdominowała rynek gier, podobnie jak uczyniła to z muzyką i filmami. Owszem, fizyczne wydania z ładnymi pudełkami to wciąż obiekty pożądania wielu kolekcjonerów i fanów, ale nie da się ukryć, że wielu graczy zamiast tego woli wygodę. W końcu łatwiej kupić i pobrać grę, nie ruszając się z fotela, niż żonglować płytkami, nie wspominając już o ich rysowaniu. Wygląda na to, że Microsoft zdaje sobie z tego sprawę i postanowił zadziałać.
Jak donosi Thurott.com, Microsoft wypuści Xbox One w wersji pozbawionej napędu optycznego. Zamiast niego konsola będzie ograniczona wyłącznie do zawartości cyfrowej - filmy, gry, muzykę i inne treści można będzie wyłącznie pobierać z Internetu. Takie rozwiązanie ma też swoje ogromne plusy, ponieważ klient nie płaci dodatkowo za podzespoły (w tym przypadku kieszeń na płytę), których nie używa. Raport stwierdza, że Xbox bez napędu będzie kosztował mniej niż 200 dolarów.
Co jednak z użytkownikami, którzy posiadają już kolekcję gier, filmów i muzyki na klasycznych płytkach? Microsoft podobno jest na to przygotowany. Całkowicie cyfrowej konsoli towarzyszyć ma nowy program wymiany zawartości dyskowej na cyfrową. Innymi słowy użytkownicy będą mogli w wybranych sklepach wymieniać swoje fizyczne nośniki na kody do pobrania ich kopii cyfrowych. Czy przez to utracą oni bezpowrotnie swoje płyty? Tego nie wiadomo.
Pomysł wydaje się kontrowersyjny, aczkolwiek wybór takiej czy innej konsoli należy wyłącznie do klienta. Mniej kontrowersyjne plany Microsoftu na przyszły rok - jeśli wierzyć doniesieniom Thurotta - dotyczą wydania zmodyfikowanej wersji Xbox One S, która jednak nadal będzie wyposażona w napęd dyskowy.
341f31d.png)