Ray Tracing jeszcze do niedawna był domeną filmów hollywoodzkich i gotowych renderów. Osiągały one poziom realizmu, który był niemożliwy w grach z prostego powodu — wyrenderowanie pojedynczej klatki ze śledzeniem promieni trwało zbyt długo. A ile trwa teraz? Wystarczająco krótko, by móc grać w Minecrafta RTX w 60 klatkach na sekundę i w rozdzielczości Full HD... O ile oczywiście dysponujemy odpowiednią kartą.
Nvidia celuje w 1080p/60 fps w Minecraft RTX na karcie RTX 2060 — informuje rzecznik firmy. Tę specjalną aktualizację Minecraft otrzyma w przyszłym roku. Dość mocno zmieni ona oblicze gry. Jej świat nadal będzie budowany z sześcianów, ale pojawią się zupełnie nowe efekty wizualne, takie jak oświetlenie, odbicia, cienie i refrakcje. To już wiemy. Do tej pory jednak ani Nvidia, ani Mojang nie podawali, ile mocy będzie potrzeba, by grać w to w sensownej jakości.
Jak twierdzi producent, dzięki implementacji DirectX Raytracing (DXR) możemy liczyć na 60 fps na karcie GeForce RTX z serii 20. Najtańszą kartą wspierającą Raytracing jest RTX 2060 (1619 zł), a najdroższą — RTX 2080 Ti (5549 zł). Oprócz tego potrzebujemy systemu ze wsparciem dla wspomnianego DXR. Co ciekawe, oferuje je nie tylko Windows 10, ale też Windows 7. Tu jednak wszystko zależy od deweloperów. Mogą oni już uruchamiać swoje gry oparte na DirectX 12 w Windows 7, ale czy będą zainteresowani odblokowaniem ray tracingu dla starszego systemu? Niektórzy z pewnością tak.
Siódemka nie cieszy się już tak dużym zainteresowaniem graczy, którzy w Windows 10 dostają wszystkie nowości z automatu, ale nadal posiada dużą bazę użytkowników, niewiele mniejszą od Windows 10. Wsparcie dla DX12 sprawia, że system ten będzie nadawał się do gamingu jeszcze przez parę dobrych lat, ale pewnie nie trzeba będzie czekać długo, by producenci nowych kart przestali go wspierać.
341f31d.png)