Krucjata Microsoftu przeciwko piratom trwa w najlepsze. We wtorek opublikowano wyniki badań, które prognozują tegoroczne wydatki i stracony czas, zarówno konsumentów, jak i firm, które korzystają z nielegalnego oprogramowania.
Studia, prowadzone przez firmę badawczą IDC oraz Narodowy Uniwersytet Singapuru (najstarszy uniwersytet w Singapurze) dały w efekcie zaskakujące wyniki. Konsumenci na całym świecie mają w tym roku wydać 25 miliardów dolarów oraz kolektywnie zmarnować 1,1 miliarda godzin jako rezultat ściągania pirackich programów. Prognozy dla klientów biznesowych nie są też kolorowe - ci mają stracić 500 miliardów dolarów przez problemy, spowodowane nielegalnym oprogramowaniem. Na co dokładnie pójdą te pieniądze? Chodzi o "identyfikację, naprawę, przywracanie danych oraz kłopoty z kradzieżą tożsamości, spowodowaną malware." Z badań wynika też, że użytkownicy pirackich programów mają 33% szansę na trafienie na malware. Choć Microsoft nie pracował nad badaniami, opublikował ich wyniki w kampanii "Play It Safe". Jest to inicjatywa nie tylko walcząca z piractwem, ale również ostrzegająca użytkowników przed możliwymi zagrożeniami, związanymi z kradzionym oprogramowaniem.
Plany na przyszłość? Zastepca radcy prawnego Microsoftu, David Finn, twierdzi, że firma nadal zamierza angażować się w walkę z piractwem: "Zachęcamy klientów do odwiedzenia strony, by mogli dowiedzieć się więcej o malware i upewnili się, że ich komputery nie są zainfekowane. Jeżeli malware jest obecne, strona oferuje narzędzia do usunięcia infekcji." Finn dodaje na blogu: "Kontynuujemy również działania, mające na celu powstrzymanie cyberprzestępców, używających zainfekowanych malwarem, pirackich programów, by zaszkodzić milionom ludzi na całym świecie - podobnie, jak wcześniej, w naszych operacjach botnetowych z przypadkami Nitol i Citadel."
Powołany w zeszłym roku Dział Walki z Przestępczością Cyfrową (Digital Crimes Unit) Microsoftu ostrzega przed niebezpieczeństwami i przypomina, że pobierając pirackie wersje oprogramowania z sieci, niekoniecznie oszczędzamy. Czy to dobra strategia, by położyć kres piractwu? Czy może dopiero wprowadzenie bezpłatnej edycji systemu Windows zażegna ten problem?