Darmowa aktualizacja do Windows 11 tylko w pierwszej połowie 2022 roku?

Pamiętacie, jak Microsoft zapowiadał, że aktualizacja do Windows 10 będzie darmowa tylko przez rok? Na początku niektórzy obawiali się, że po upływie wspomnianego roku będą musieli za system zapłacić. Wyszło zupełnie odwrotnie. Darmowa aktualizacja wciąż jest możliwa dla użytkowników Windows 7 i Windows 8.1, a straszenie ograniczeniem czasowym okazało się marketingowym bełkotem. Czy można ponownie zaufać firmie, gdy sytuacja powtarza się w kolejnym systemie?

Z zebranych dotąd informacji można było ustalić, że Windows 11 trafi do testów w programie Insider w tym tygodniu, a jesienią nastąpi jego ogólnodostępne, publiczne wydanie. Nowe urządzenia stworzone pod Windows 11 nadejdą w przyszłym roku, a te istniejące będą mogły wykonać upgrade. Na jakich warunkach — to nie jest w 100% jasne, choć Microsoft przekazał już parę szczegółów. Niektóre z nich mogą wydać się pewnym zaskoczeniem.

W odpowiedzi na pytanie o datę wydania Microsoft odpowiedział na oficjalnym kanale Windows na Twitterze, że Windows 11 wychodzi później w 2021 roku i będzie dostarczany przez kilka miesięcy. Wypuszczanie aktualizacji dla urządzeń z Windows 10, będących w użyciu dziś, rozpocznie się w 2022 i potrwa przez pierwszą połowę roku. Przyznajemy, że brzmi to dość dziwnie. Być może to wina nieprecyzyjnych wyrażeń, a być może to po prostu następny zabieg marketingowy, który ma napędzić klientów nowemu systemowi.

Dotychczasowa historia Windows 10 pokazała, że Microsoftowi nie zależy już na zyskach ze sprzedaży licencji na system, jako że dużo lepiej zarabia na innych usługach i produktach, dlatego nie blokuje dalszych upgrade'ów z poziomu Windows 7 i 8.1. Dlaczego miałby więc blokować te z Windows 10 do Windows 11? Cóż, jego intencje nie są znane, niemniej jednak podejrzewamy, że sytuacja się powtórzy i sugerowane ograniczenia nie będą miały żadnego przełożenia na rzeczywistą praktykę.