Cortana wychodzi poza Windows 10

Cortana wychodzi poza Windows 10

Autor: Krzysztof Sulikowski

Opublikowano: 5/28/2015, 12:00 AM

Liczba odsłon: 5311

Cortana została po raz pierwszy zaprezentowana na początku kwietnia 2014 r. podczas oficjalnej zapowiedzi Windows Phone 8.1. Od tego czasu dała się dobrze poznać użytkownikom "Mobilnych Okienek", a wktórce później także desktopowego Windows 10. Asystentka była dotąd ściśle powiązana z ekosystemem Windows, a wszelkie plany jej konwersji na inne platformy pozostawały jedynie w sferze spekulacji lub prób tworzenia nieoficjalnych "odpowiedników" o dość szczątkowej funkcjonalności. Wydawało się, że Cortana nigdy nie zagości na platformach iOS czy Android. Wynikało to z co najmniej dwóch powodów. Cortana jest ściśle powiązana z funkcjami systemowymi Windows Phone 8.1 i Windows 10, ponadto mobilne systemy konkurencji posiadają już swoich wirtualnych asystentów.

Perspektywa ta zmieniła się diametralnie, gdy na scenę wkroczył Windows 10. Nowy system Microsoftu (oraz powiązane z nim usługi) nie przestaje nas zaskakiwać, zwłaszcza w kontekście wieloplatformowych doświadczeń. Firma zdaje sobie sprawę, że użytkownicy Windows posiadają też smartfony z Androidem czy iOS. Stąd też pomysł na nowe narzędzie o nazwie Phone Companion. Pozwala ono niejako przenieść doświadczenia desktopowego Windows 10 - m. in. na polu aplikacji, posiadających odpowiedniki na innych platformach - do telefonów z Windows Phone, Androidem i iOS. Właśnie w kontekście Phone Companion ogłoszono integrację Cortany z największymi platformami mobilnymi. Asystentka pojawi się tam jako samodzielna aplikacja do pobrania (a nie funkcja systemowa). Nie przeszkadza to jednak Cortanie w wykonywaniu typowych zadań, które wymagają dostępu do systemowego kalendarza, bazy kontaktów, połączenia z siecią czy innych funkcji.

Cortana

OneDrive, Office, Bing, Outlook, Garage czy seria MSN - wszystkie te aplikacje od przeszło roku podbijają konkurencyjne platformy. Nic więc dziwnego, że dołączyła do nich także Cortana. Z drugiej strony udostępnienie prominentnej asystentki innym platformom mogłoby wydawać się dość przewrotnym posunięciem ze strony Microsoft. Jaki jest w tym cel i dlaczego firma sądzi, że jest to w rzeczywistości zagranie na korzyść Windows Phone i Windows 10? Poniżej przedstawimy pięć twierdzeń, które rzucą na ten temat nieco więcej światła.

Cortana działa najlepiej w Windows 10

Cortana potrafi wykonywać typowe zadania na iPhonie lub telefonie z Androidem. Przypomnienia, rozpoznawanie poleceń głosowych, sprawdzanie pogody czy zapisywanie terminów przychodzą jej bez trudu. Niemniej jednak nie posiada ona pełnego dostępu do niektórych funkcji systemowych i sprzętowych. Apple posiada Siri, Google rozwija Google Now. Obie te funkcjonalności są mocno powiązane z warstwą sprzętową. Możemy sobie wyobrazić, że Apple za nic w świecie nie pozwoli przemapować dedykowanego Siri przycisku fizycznego, którego dłuższe przytrzymanie wywołuje asystentkę. Nieco inaczej przedstawia się obraz Androida. Wydaje się, że w tym przypadku będzie Cortanie dużo łatwiej wgryźć się w system i powiązać z nim swoje własne funkcje. Mimo to asystentka Microsoftu musi siłą rzeczy napotkać na pewne ograniczenia. Deweloperzy uniwersalnych aplikacji Windows mogą przykładowo skorzystać z pewnych możliwości Cortany na poziomie API: wyświetlania swojej ikony w module asystentki, odtwarzania komunikatów głosowych oraz rozpoznawania mowy naturalnej użytkownika. W przypadku iPhone'a i Androida integracja na tak głębokim poziomie może być zwyczajnie uniemożliwiona.

Cortana

Wnioski nasuwają się same: Cortana w iOS czy Androidzie zostanie potraktowana po macoszemu, stanowiąc raczej jeszcze jedną aplikację, aniżeli powód do dumy sklepów Google Play i Apple App Store. Jest w tym pewna logika - użytkownicy zewnętrznych platform poznają Cortanę i - by skorzystać z jej pełnej funkcjonalności - zostaną automatycznie nakierowani na Windows 10 Mobile.

Więcej danych do przetworzenia rozwija inteligencję Cortany

Cortana jest produktem, którego siłą napędową są dane. Asystentka przetwarza ich całą masę, jednocześnie ucząc się (faktów, zachowań użytkowników, sposobów interakcji itd.). Za przetwarzanie ogromnych pokładów danych odpowiedzialna jest oczywiście chmura. Po wielu miesiącach użytkowania przez anglojęzycznych użytkowników Cortana stała się produktem wysokiej jakości. Na liście wspieranych języków pojawiło się w międzyczasie kilka nowych pozycji, tym niemniej spora część użytkowników Windows Phone do tej pory nie może porozumieć się z asystentką w swoim ojczystym języku.

Cortana Cortana Cortana

Gdy asystentka trafi na zewnętrzne wobec Windows platformy, automatycznie zwiększy się jej baza użytkowników. Właśnie na to liczą deweloperzy z Microsoft, którzy mają nadzieję na pomyślną adaptację Cortany w nowych warunkach. Jak wynika z nieoficjalnych doniesień, Microsoft zakłada, że napływ nowych danych do przetworzenia sprawi, że dalszy rozwój narzędzia stanie się łatwiejszy. Co to oznacza dla użytkowników Windows Phone i Windows 10? Cortana na swoich natywnych platformach stanie się jeszcze lepsza właśnie dzięki jej nowym użytkownikom z iOS i Androida. Strategia ta nie jest bynajmniej nowatorska - z takiego rozwiązania korzysta m. in. Google, nieustannie udoskonalający silnik swojej wyszukiwarki.

Otwartość popłaca

2014 rok przyniósł sporo zmian w stosunkach największych gigantów w branży oprogramowania. Gdy popatrzymy na najnowszą historię Apple, Google i Microsoft, okazuje się, że ten ostatni nie tylko głosi, ale przede wszystkim uskutecznia najbardziej otwartą politykę. Objęcie stanowiska prezesa przez Satyę Nadellę mocno odmieniło wizerunek firmy z Redmond, co wyróżniło ją na tle innych producentów. Apple jest i zawsze był dostawcą zamkniętego ekosystemu. Z jednej strony gwarantuje to poczucie pewnej ekskluzywności i wysoki stopień integracji sprzętu z oprogramowaniem, z drugiej zaś bywa przedmiotem krytyki. Nienajlepiej pod tym względem wypada także Google. Sięgnijmy pamięcią wstecz. W roku 2007, gdy Microsoft rozwijał jeszcze Windows Mobile, Google wypuścił dedykowaną mu aplikację YouTube. Minęło 8 lat, a firma do tej pory nie stworzyła odpowiednika dla Windows Phone, tłumacząc to niskim udziałem "Mobilnych Okienek" w rynku systemów mobilnych. Wydaje się to o tyle absurdalne, że w 2007 r. "smartfony" były dopiero w powijakach i stanowiły kompletną niszę. Klienta, obsługującego znany serwis z filmami, wydał ostatecznie sam Microsoft Corporation, co spotkało się raczej z obojętnością Google.

Cortana

Microsoft zaczął postępować zgoła odmiennie i od wielu miesięcy zalewa wszystkie konkurencyjne platformy swoimi aplikacjami i usługami. Skalę tego zjawiska najlepiej reprezentują komentarze użytkowników Windows Phone, którzy w oczekiwaniu na aktualizacje wielokrotnie zarzucali Microsoftowi zapomnienie o jego własnej platformie. Jeszcze więcej zmian pojawiło się w czasie rozwoju Windows 10. Jak mówił Joe Belfiore: "Postawiliśmy sobie za cel udostępnienie Windows 10 wszystkim... i upewnimy się, że Windows 10 działa świetnie, niezależnie od urządzenia, jakie posiadacie".

To właśnie strategia ekspansji przyniosła ostatnio firmie wiele rozgłosu. Co istotne, podoba się to również klientom. Gdy zapowiedziano udostępnienie Cortany na iOS i Androida, na próżno było szukać głosów niezadowolenia wśród fanów tych systemów. Można raczej wnioskować, że ich użytkownicy są podekscytowani na wieść o pojawieniu się nowego i przede wszystkim darmowego produktu Microsoftu. Niweluje to także problem kompatybilności. Użytkownik nie pomyśli już "muszę kupić to urządzenie, żeby uruchomić tę aplikację". Jest ona bowiem dostępna na jego własnym urządzeniu, niezależnie od systemu, którego używa. Kwestia sprzętowa przestaje mieć już tak wielkie znaczenie - liczą się aplikacje i ich dostępność.

Zamknięcie się nie działa

Być może nadal istnieją użytkownicy, którzy wierzą, że polityka zamkniętych drzwi jest czymś pozytywnym. Wyobraźmy sobie wszystkie te aplikacje, dostępne ekskluzywnie tylko dla Windows Phone. Xbox, OneDrive, Outlook, Cortana, Bing, Office czy Skype mogłyby skłonić pewien odsetek posiadaczy iPhone'a czy Samsunga Galaxy do zakupu Lumii. Niestety, to wciąż za mało, o czym Microsoft przekonał się w początkowych latach rozwoju Windows Phone. W rankingach liczby aktywnych użytkowników mobilny system Microsoftu wypada dość blado na tle iOS i Androida. Firma postanowiła więc zmienić taktykę, a jednym z ostatnich tego przykładów jest właśnie Cortana.

Cortana

Jak przyznają pracownicy niektórych operatorów sieci, ich klienci pytają, jak mogą uruchomić Cortanę na swoim iPhonie. Proponowanie im zakupu Lumii (która w niektórych regionach nie cieszy się wysoką rozpoznawalnością) nie jest tak dobrym rozwiązaniem, jak... po prostu dostarczenie im Cortany na iPhone'a. Jak wiadomo, asystentka od ponad roku pomaga w codziennych czynnościach użytkownikom USA, co najprawdopodobniej przyczyniło się do wzrostu udziału Windows Phone w tym regionie. Błędem byłoby jednak zakładać, że ekskluzywność Cortany mogłaby zachęcić przynajmniej 33% użytkowników smartfonów do przesiadki na Windows Phone. Taka strategia działa tylko wtedy, gdy jest się na szczycie. Dziś w świecie mobilnym należy on do Google. Podobna pozycja przypadła Microsoft dwie dekady temu, kiedy to system Windows 95 stanowił absolutny numer jeden na platformie PC, a firma mogła dyktować warunki z pozycji lidera.

Cortana jako wizytówka Windows

Jak wielu użytkowników iOS pożegna się z Siri i zacznie korzystać z Cortany? Trudno powiedzieć, choć raczej niewielu. Ale nie w tym rzecz. Microsoft zamierza raczej dać użytkownikom iPhone'ów i Samsungów pewien posmak tego, czego mogą oczekiwać od w pełni funkcjonalnej Cortany. Kto wie? Być może ich kolejnym wyborem przy zakupie telefonu okaże się Lumia. Strategia ta nazywana jest przez psychologię społeczną techniką stopy-w-drzwiach. Tak działają również deweloperzy Androida. Strategia "Hej, podoba ci się Gmail i wyszukiwarka Google? Czemu miałbyś nie wybrać telefonu, który ma wszystkie funkcje od Google?" najwyraźniej działa.

Schemat wydaje się prosty. Jeśli przechowujemy nasze pliki w chmurze OneDrive, gramy na Xbox One i podoba nam się funkcjonalność Cortany, Microsoft proponuje nam system, który to wszystko połączy. Jest nim oczywiście Windows 10, który wchodzi na rynek tego lata. Istotnym punktem tej strategii jest także wspomniany Phone Companion, który uczyni z Windows 10 punkt wyjścia dla synchronizacji wszystkich wieloplatformowych usług i aplikacji od Microsoft.

Podsumowanie

Choć kilka miesięcy temu wydawałoby się to nieprawdopodobne, Cortana trafi na iOS i Androida. To już fakt. Czy przyniesie to firmie Microsoft oczekiwane korzyści? Potwierdza to wiele przesłanek, niemniej jednak efekty będziemy mogli ocenić dopiero po upływie kilku miesięcy, a może nawet i lat. Microsoft wydaje się być dobrej myśli, a jego nowa strategia - choć z pozoru irracjonalna - wydaje się dobrze przemyślana.

Źródło: WindowsCentral.com.

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia