Według ostatnich doniesień nowa konsola Microsoftu w dalszym ciągu będzie wspierać funkcję blokady regionalnej. Informacja jest na razie tylko spekulacją.
Do wiadomości o dalszej obecności funkcji blokady regionalnej dotarł serwis Digital Trends, który powołuje się na wypowiedzieć jednego z przedstawicieli Microsoftu. Firma podaje, że gry, podobnie jak filmy i muzyka, muszą spełniać specyficzne wymogi prawne i obyczajowe niektórych rynków zanim trafią do oficjalnej sprzedaży. Jako przykład takiej specyfiki można podać wydany w 2011 roku tytuł Dead Island, który w Australii, ze względu na restrykcje prawne, był sprzedawany ze znacznymi ograniczeniami brutalnych efektów graficznych.
Pod tym zdaniem nie podpisał się nikt z imienia i nazwiska, dlatego tę informację należy na razie traktować z przymrużeniem oka. Z drugiej strony blokada regionalna funkcjonowała w konsoli Xbox 360 i dla znacznej większości użytkowników nie była żadnym problemem, dlatego też można by powiedzieć, że Microsoft wcale nie musi rezygnować z tej funkcji. Jeżeli faktycznie blokada regionalna pojawi się w Xbox One, zapewne będzie ona działać podobnie jak w przypadku konsoli Xbox 360, gdzie producenci gier mogli wydawać delikatnie różniące się produkty w zależności od regionu świata lub jednakową wersję dla wszystkich. Blokada regionalna była też uzależniona od standardu nadawania sygnału telewizyjnego, gdzie w Stanach Zjednoczonych obowiązuje standard NTSC, a w Europie i reszcie świata PAL.
Na oficjalne potwierdzenie tej informacji trzeba jeszcze poczekać, ale warto dodać, że Sony, producent PlayStation 4 zamierza kontynuować tradycję PlayStation 3 i nie wydawać gry bez ograniczeń regionalnych.