Wielki test Windows 10 Creators Update

Wielki test Windows 10 Creators Update

Autor: Miciński / Lisak / Labuda

Opublikowano: 4/11/2017, 12:00 AM

Liczba odsłon: 10363

Zacznijmy od początku

Nadeszła długo wyczekiwana chwila w świecie Okienek. Tą chwilą jest premiera trzeciej dużej aktualizacji systemu Windows 10. Po kilku miesiącach od wydania Anniversary Update przyszedł w końcu czas na następcę, czyli Creators Update (o nazwie kodowej Redstone 2). Cele postawione sobie przez Microsoft w odniesieniu do Creators Update poznaliśmy dopiero na zeszłorocznej, październikowej konferencji prasowej. Gigant przedstawił swoje trzy główne założenia:

  • 3D dla wszystkich, czyli mieszana rzeczywistość oraz obsługa oprogramowania 3D dla każdego,
  • 4K w grach i broadcastingu oraz Xbox Arena,
  • szybki i prosty kontakt z najbliższymi.

Windows 10 Creators Update event

3D nadciąga

Pierwsze założenie dotyczy nowych doświadczeń z grafiką 3D. Podstawowym narzędziem, które ma nas wdrożyć w trójwymiarowy świat, jest Paint 3D, w którym możemy zarówno tworzyć trójwymiarową grafikę, jak rówież dzielić się nią ze znajomymi na specjalnie stworzonym w tym celu portalu. O szczegółach możecie przeczytać w dalszej części artykułu. Wróćmy teraz do samego założenia. Z badań wynika, że obecna młodzież jest bardziej kreatywna od poprzednich pokoleń, dlatego Microsoft postanowił wdrożyć grafikę trójwymiarową do systemu Windows 10, a co więcej, zrobić to tak, aby świat rzeczywisty łączył się ze światem wirtualnym i vice versa. Może nam w tym pomóc aplikacja na urządzenia mobilne, Windows Capture 3D, o której także powiemy w dalszej części artykułu.

Wspomniane aplikacje to nie jedyne rozwiązanie w kwestii założenia. Ogromne znaczenie w realizacji celu ma także HoloLens. Gogle Microsoftu w połączeniu z obsługą 3D w Microsoft Edge mogą w przyszłości zaowocować przykładowo tak: dokonaliśmy właśnie przemeblowania w salonie i zauważyliśmy, że jedna ze ścian jest zbyt pusta, więc postanawiamy ją uatrakcyjnić jakimś dużym, pięknym obrazem. Wchodzimy za pomocą Edge w HoloLens na witrynę któregoś ze sprzedawców oferujących obrazy, „wyciągamy” ją z przeglądarki na naszą ścianę i dokonujemy wyboru produktu. Może to być także telewizor, półka, czy nawet rower. Tak naprawdę ogranicza nas jedynie nasza wyobraźnia czy oferta sprzedawcy. W ten właśnie sposób mieszamy świat rzeczywisty ze światem wirtualnym, czyli tak naprawdę to my realizujemy założenie Microsoftu.

Windows 10 przyjazny dla graczy

Co prawda wszystko wskazuje na to, że Windows 10 jest zdecydowanie najczęściej wybieranym systemem operacyjnym wśród graczy, a jedynym jego konkurentem w zasadzie jest… Siódemka, czego dowodem mogą być statystki platformy Steam dotyczące sprzętu graczy, ale to nie znaczy, że Dziesiątka nie może być jeszcze lepsza! Microsoft na konferencji zaznaczył, że streamowanie (czyli udostępnianie swojej rozgrywki) jest coraz popularniejsze wśród graczy. Przykładem tego może być popularność platformy Twitch. Podobnie jak Steam jest ikoną gamingu, tak Twich jest ikoną streamingu, gdzie przebywają jednocześnie setki tysięcy, a niekiedy i miliony użytkowników w celu oglądania rozgrywki innych. Microsoft zauważył w tej branży potencjał dlatego po przejęciu platformy Beam, oferuje banalnie prostą w uruchomieniu opcję streamowania swojej rozgrywki. Wystarczy użyć skrótu klawiszowego Win + G, aby otworzyć pasek menu, z poziomu którego klikamy odpowiednią opcję. I tyle, nasza gra zostaje udostępniona na platformie Beam w Xbox.

Planowana była jeszcze jedna ciekawa funkcja, której niestety nie uświadczyliśmy wraz z Ceators Update, mianowicie Xbox Arena. Według zapowiedzi Microsoftu, funkcja ta miała dać nam możliwość tworzenia własnych turniejów, na które możemy zapraszać nie tylko znajomych. Wszystkie statystyki i zwycięstwa miały być rejestrowane przez platformę Xbox Live, dzięki czemu organizator byłby częściowo odciążony z obowiązków. Ale jak wspominaliśmy przed chwilą, funkcja nie została nam udostępniona, więc pozostaje nam czekać do czasu wydania Redstone 3. Jeszcze jedną ważną nowością dotyczącą gry jest dodanie obsługi formatu audio Dolby ATMOS, czyli zaawansowanego dźwięku przestrzennego. Dzięki temu rozgrywka z wykorzystaniem zestawu wielogłośnikowego jest jeszcze bardziej przyjemna i „realna”.

Szybsza i prostsza interakcja z naszymi kontaktami

Ostatnim z założeń Microsoftu było uproszczenie w organizacji listy kontaktów użytkowników. Mianowicie, osoby posiadające dużą liczbę kontaktów często mają problem w odnalezieniu wiadomości od najważniejszych dla nich osób, ponieważ robi się bałagan wśród tylu pozycji. Dlatego też Windows 10 na podstawie różnych aplikacji (na początku Poczty, Skype dla firm, SMS z Windows 10 Mobile i Androida) ma zbierać najważniejsze kontakty i umieszczać je w jednym miejscu. W momencie otrzymania wiadomości od któregoś z tych kontaktów, docelowo ma nam się pojawić powiadomienie nad paskiem zadań. W przypadku kliknięcia owego powiadomienia powinna nam się rozwinąć lista komunikatorów przypisanych do ikony. W ten sposób będziemy mogli przełączyć się między listami wiadomości z Poczty i Skype z możliwością przeglądania i odpowiadania na wiadomości. Dzięki temu znaczenie łatwiej i szybciej będziemy mogli komunikować się z naszymi kontaktami, zwłaszcza tymi najważniejszymi. Niestety, funkcji o nazwie kodowej My People nie doczekaliśmy się w tej aktualizacji. Wszystko wskazuje na to, że trzecie założenie Microsoftu zrealizowane zostanie dopiero w momencie premiery Redstone 3. Jedyne co zauważyliśmy w kontekście nowej funkcji, to dodana w wielu aplikacjach opcja Udostępnij, która w trakcie testów zdążyła zmienić wygląd, aby bardziej odzwierciedlić pełnione zadanie. Cóż, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zaczekać na pojawienie się My People, jesteśmy jednak przekonani, że warto.

Jak wygląda instalacja i nowa konfiguracja?

Wymagania sprzętowe nie zmieniły się zasadniczo od czasu wprowadzenia aktualizacji Anniversary Update, co oznacza, iż możliwe będzie jego używanie na każdym w miarę współczesnym komputerze. Proces samej instalacji systemu nie różni się od tego, z jakim mieliśmy do czynienia we wcześniejszej wersji Windows 10. Nowości pojawiają się dopiero na etapie konfiguracyjnym, ponadto dotyczą one głównie ułatwień skierowanych do użytku przez osoby niepełnosprawne, a obejmują włączenie narratora, powiększenie fragmentu ekranu czy też tryb wysokiego kontrastu. Opcje te z pewnością pomogą osobom niedowidzącym w samodzielnej konfiguracji komputera. Ponadto istnieje możliwość wprowadzania tekstu przy pomocy mikrofonu bądź wirtualnej klawiatury, co powinno ułatwić pracę również tym, którzy nie mogą korzystać ze standardowych peryferiów. Ogół zmian dotyczących pierwszego uruchomienia systemu z pewnością uznać możemy za plus, gdyż umożliwi on skonfigurowanie Windows 10 także osobom niepełnosprawnym. Jednak to nie koniec zmian, które wprowadzono do procesu konfiguracji. Objęły one również ekran wyboru ustawień prywatności. Zawarte w nim opisy są teraz prostsze do zrozumienia i czytelniejsze.

Czym powitał nas Creators Update?

Po szybkiej instalacji i przejściu przez ekran logowania trafiamy do miejsca znanego wszystkim użytkownikom Okienek - pulpitu. Na pierwszy rzut oka dosyć ciężko jest znaleźć zmiany względem Anniversary Update, jednak jest to możliwe, gdy skupimy się wystarczająco lub po prostu wiemy, czego szukać. Z racji tego, iż testy najnowszej odsłony Windows 10 prowadzimy na konfiguracji złożonej z dwóch monitorów, zauważyliśmy, że ikona Windows Ink pojawia się nie na jednym, jak kiedyś, lecz na obu pulpitach. Drugą rzeczą, którą zaobserwowaliśmy, było przypięcie skrótu systemowej aplikacji pocztowej do paska zadań. Naszą pierwszą i poniekąd oczywistą myślą było: "tutaj kombinowano z My People". Niestety, na jego wprowadzenie będziemy musieli jeszcze poczekać prawdopodobnie aż do nadejścia Redstone 3, zaś sam skrót do poczty po prostu istnieje, ale nie spełnia żadnej dodatkowej funkcji.

Wprawne oko spostrzeże również wyższy kontrast w polu wyszukiwania asystentki Cortana. Mówiąc o niej więcej, cały jej panel doczekał się lekkiego liftingu. Zwiększeniu uległ rozmiar czcionek, kontrast, dodano też kilka nowych opcji konfiguracyjnych (między innymi aktywowanie asystentki na ekranie blokady). W kwestii interfejsu pojawiła się również ciekawa nowość, jaką jest Wyświetlanie nocne. Jest to funkcja pozwalająca na redukcję ilości niebieskiego światła emitowanego przez nasze monitory (domyślnie jest ona wyłączona). Ma to wpłynąć na komfort pracy z komputerem i zmniejszyć zmęczenie oczu. Opiszemy ją szczegółowo nieco później. Teraz ograniczymy się jedynie do tego, iż wspomnianą funkcję aktywować można wprost z poziomu Centrum akcji. Ponadto samo Centrum akcji wyświetla teraz wskaźniki informujące o postępie pobierania i instalacji aplikacji ze Sklepu Windows. Co prawda nie funkcjonuje to jak na razie w przypadku pobierania materiałów z innych źródeł (przynajmniej tych, które testowaliśmy), jednak niewykluczone, że taka funkcja pojawi się z czasem. Nasuwa się tu pewna idea. A gdyby tak przenieść okno przenoszenia plików do Centrum akcji? Być może wraz z wprowadzeniem projektu Neon doczekamy się takowej funkcjonalności.

Czas jednak powrócić do teraźniejszości, przejdźmy więc do menu Start. Posiadacze telefonów z Windows Phone i Windows 10 Mobile z pewnością docenią możliwość organizowania kafelków w grupy na ekranie startowym, co zrobić można także na komputerze od momentu wprowadzenia Creators Update. Pozwoli to na zachowanie porządku w menu Start, nawet gdy przypiętych mamy do niego sporo skrótów i aplikacji. W menu Start znajdziemy również ciekawy program - Paint 3D. Współistnieje on z klasycznym Paintem, służy jednak do rysowania i modelowania przestrzennego w przeciwieństwie do starszego brata, który to umożliwiał jedynie działania w 2D. W założeniu jego implementacja ma wdrożyć zwykłych użytkowników do świata technologii 3D, oferując jednocześnie dość intuicyjne sterowanie oraz prostotę formy. Przeczytacie o nim szerzej w dalszej części tekstu.

Wracając jeszcze na chwilę do Windows Ink, można dostrzec, że Microsoft cały czas pracuje nad ergonomią pracy, zwłaszcza w Szkicowniku. Udoskonaleniu uległa metodyka korzystania z narzędzi do rysowania i wybierania kolorów. Ponadto łatwiej jest teraz zorientować się, z jakiego koloru korzystamy, co więcej samo zachowanie się suwaków zostało poprawione. Ogólna płynność pracy z całym narzędziem została ulepszona. To jednak nie wszystkie nowości, z którymi zetkniemy się podczas korzystania ze Szkicownika w Windows 10 Creators Update. Otóż oprócz linijki, mamy teraz dostęp również do kątomierza umożliwiającego kreślenie krzywizny (co de facto było wcześniej bardzo utrudnione). Rozbudowano też narzędzie służące do gumowania rysunków, które teraz zamiast usuwać całkowicie wszystko, czyści jedynie obszar, na którym zostało użyte. Czytelniej prezentuje się również grafika informująca nas o grubości linii, które to pozostawiają nasze pociągnięcia.

Rozbudowane Ustawienia

Wraz z wprowadzeniem Creators Update wiele opcji zostało zreorganizowanych. Niektóre z nich zostały wyciągnięte na wierzch, co czyni je łatwiejszymi do znalezienia, inne zaś schowane zostały głębiej, by nie tworzyć niepotrzebnego chaosu utrudniającego orientację i nawigowanie. Spore zmiany zauważymy w panelu Ustawienia. Już po jego otwarciu w oczy rzuca się wcześniej nieobecna w tym miejscu kategoria Aplikacje. Stanowi ona połączenie kilku istniejących sekcji znajdujących się wcześniej w kategorii System. Jej zadaniem jest umożliwienie dostępu do wszelkich najistotniejszych opcji dotyczących zarządzania aplikacjami. To właśnie z niej przyjdzie nam skorzystać, gdy będziemy chcieli sprawdzić, jak wiele miejsca zajmują poszczególne aplikacje, przykładowo celem usunięcia części z nich. Przydatną opcją jest resetowanie aplikacji do stanu początkowego, tożsamego z tym, jakim był przy pierwszej instalacji. Zdarza się bowiem, że program odmawiał posłuszeństwa, zaś przeinstalowanie go nie było w stanie rozwiązać problemu; należy jednak pamiętać o tym, że działa to na chwilę obecną jedynie w przypadku aplikacji pobranych ze Sklepu Windows. Ponadto możemy teraz określić również z tego menu, czy system ma mieć możliwość instalacji aplikacji pochodzących spoza sklepu Microsoft. Zawędrować do tej zakładki ustawień należy również, chcąc zmienić programy domyślne odpowiedzialne za odtwarzanie konkretnych typów plików. Wysunięcie całej tej grupy opcji na wierzch z pewnością przyśpieszy te działania oraz ułatwi zadanie użytkownikom mniej zaznajomionym z obsługą komputera. Przydatnym jest fakt, że w prawym górnym rogu każdej kategorii umieszczono łącze do kontaktu z pomocą techniczną i powiązanymi tematami.

Kosz w systemie Windows jest jednym z tych elementów, o których najłatwiej zapomnieć. Gdy już do tego dojdzie, po pewnym czasie pliki, które się w nim znajdują, mogą zajmować naprawdę sporo miejsca. Efektem tego bywa czasem gorączkowa krzątanina mająca na celu zwolnienie miejsca na dyskach, podczas której nietrudno o omyłkowe usunięcie istotnych dla nas danych. Gigant z Redmond postanowił ułatwić użytkownikom nieco życie poprzez wprowadzenie nowej funkcji automatycznego czyszczenia zbędnych plików (Czujnik pamięci). Co 30 dni usuwa ona zawartość kosza oraz nieużywane i zbędne pliki tymczasowe, co jest sporym ułatwieniem, gdyż ręczne działania tego typu są co najmniej uciążliwe. Problemem nie są w tym przypadku działania, które należy wykonać, a raczej czas, który potrzebny jest, aby system załadował niezbędne do tego funkcje. Opcja czyszcząca automatycznie system ze wspomnianych elementów jest domyślnie wyłączona, co oznacza w praktyce, że żadne dane nie powinny w niewyjaśniony sposób zniknąć z systemu. Możemy zdecydować nawet, których elementów chcemy się regularnie pozbywać - dla przykładu kosz może pozostawać nietknięty, zaś niepotrzebne pliki tymczasowe będą regularnie usuwane. Nic nie stoi także na przeszkodzie, aby przyśpieszyć cały proces ręcznie za pomocą wybrania odpowiedniej opcji w dotyczącym tego menu. Konfigurację tej funkcji znajdziemy, przechodząc do Ustawienia > System > Pamięć > Zmień sposób zwalniania miejsca.

Doczekaliśmy się zaimplementowania do systemu UUP (Unified Update Platform), czyli nowego mechanizmu pobierania aktualizacji, który to zmniejsza rozmiar ściąganych pakietów instalacyjnych aż o 35%. Jest to dobra wiadomość zwłaszcza dla osób posiadających wolne połączenie sieciowe oraz tych, którzy płacą za transfer. Ponadto do kategorii Aktualizacje i zabezpieczenia zawitały również inne nowinki. Wymienić warto możliwość zlokalizowania urządzenia czy też tymczasowe odroczenie aktualizacji. Dzięki temu ostatniemu istnieje możliwość wyłączenia pobierania większości systemowych łatek na okres 30 dni (zaś w przypadku najmniej istotnych opcji aż na 365 dni), co przydatne będzie zwłaszcza osobom pracującym na laptopach. Oznacza to bowiem koniec niechcianych uaktualnień pod koniec dnia, gdy normalnie zapakowalibyśmy sprzęt do torby na czas drogi do domu. Co prawda opcja ta jest niedostępna dla użytkowników systemu w wersji Home, a aktualizacje bezpieczeństwa nadal będą pobierane, jednak jest to krok w dobrą stronę w polityce Microsoftu. Aby wstrzymać pobieranie aktualizacji, system musi być jednak wcześniej w pełni aktualny. Przeprojektowana została również główna sekcja, z poziomu której możemy sprawdzić postęp stanu pobierania aktualizacji, co ułatwione jest przy pomocy dużej, czytelnej ikonografiki. Co więcej, w kategorii Aktualizacje i zabezpieczenia pojawiło się nowe narzędzie, jakim jest Rozwiązywanie problemów. Zapewne większość z Was zdaje sobie sprawę, iż nie jest ono tak do końca nowe i istniało już wcześniej, jednak zostało gruntownie przeorganizowane i umieszczone w aplecie Ustawień. Teraz z jego poziomu możemy wybrać jeden z blisko dwudziestu obszarów zagadnień, a system uruchomi znane z poprzednich wersji Windows narzędzie do rozwiązywania problemów. Mało tego, do systemu zaimplementowana została również całkowicie nowa kategoria, czyli Granie, która to odpowiada za ustawienia powiązane z rozgrywką. Znajdziemy w niej głównie możliwość konfiguracji funkcji takich jak Tryb Gry oraz streamowanie do platformy Beam (której parametry takie chociażby jak jakość strumieniowania można tu zmienić), o czym przeczytać możecie szerzej w dalszej części tekstu. Znajduje się tutaj również zakładka odpowiedzialna za nagrywanie rozgrywki oraz za sam pasek gry.

Dopasuj system według swojego gustu!

Wprowadzenie Creators Update to świetne wieści również dla zwolenników dogłębnej personalizacji sprzętu. Kategoria ustawień Personalizacji została przeprojektowana, wskutek czego z Panelu sterowania zniknął kolejny zestaw opcji. Do wspomnianej kategorii trafiła całkiem nowa sekcja, mianowicie Kompozycje. Głównym założeniem było umożliwienie pobrania motywów ze Sklepu Windows oraz prosta metoda ich implementacji. Udało się to Microsoftowi bardzo dobrze, teraz nawet zupełny laik jest sobie w stanie z tym poradzić (uprzednio trzeba było się sporo namęczyć podczas instalacji nieoficjalnych motywów, pobierając je na dysk oraz ręcznie dogrywać ich elementy). O ile z nowego miejsca możemy zarządzać tłem, kolorami, dźwiękami systemowymi oraz kursorami myszy, o tyle brakuje możliwości określenia ikon wyświetlanych na pulpicie. A jak wiadomo, przy czystej instalacji systemu pulpit zawiera tylko ikonę Kosza. Jeśli zechcemy przykładowo umieścić na pulpicie ikonę Ten Komputer, nadal będziemy musieli udać się w tym celu do klasycznego Panelu sterowania. Mimo tego wydaje się być prawdopodobnym, że w najbliższym czasie również taka funkcjonalność zagości w ustawieniach personalizacji. Ostatnim, lecz o wiele mniej znaczącym, nowym elementem dotyczącym przystosowania wyglądu systemu zgodnie z indywidualnymi preferencjami jest możliwość wybrania koloru niestandardowego. Dokonujemy tego z poziomu palety barw niestandardowych (RGB lub HSV), gdzie możemy dokładnie określić odcień. Jeśli wybierzemy kolory, które system uzna za nieczytelne, zostaniemy o tym poinformowani odpowiednim komunikatem. Wszystko wskazuje na to, że Microsoft chce umożliwić swym klientom większą możliwość personalizacji, jednocześnie nie zalewając ich nadmiarem nowości.

Zostając jeszcze na moment przy kwestiach wizualnych, warto poruszyć temat nowo dodanej funkcji, jaką jest Wyświetlanie nocne. Otóż monitory do prawidłowego wyświetlania obrazu wykorzystują jako jedną ze składowych – barwę niebieską. Oczywiście jest to konieczne do poprawnego wyświetlania obrazu, niestety obarczone jest pewną wadą. Mianowicie, jeśli nocą otoczenie monitora nie jest odpowiednio oświetlone, oczy użytkownika męczą się dużo szybciej niż zwykle. Niektórzy odczuwają nawet efekty uboczne w postaci na przykład trudności z uśnięciem po korzystaniu z komputera. W celu zaradzenia temu zjawisku powstała właśnie opisywana wcześniej funkcja, która to ma za zadanie tak dopasować barwy do oświetlenia, by jak najbardziej podnieść komfort podczas używania monitora. Wyświetlanie nocne działa w kilku trybach. Możemy skonfigurować je tak, by pobierało informacje z sieci (wschód i zachód słońca), dzięki czemu automatycznie uruchomi się po zmroku, bądź też stworzyć możemy harmonogram jego działania zależny od wybranych godzin. Ponadto istnieje możliwość ręcznego skalibrowania intensywności wyświetlanej barwy niebieskiej, jak i ręcznego uruchomienia opisywanej funkcji o dowolnej porze. Wszystkie opcje powiązane z tą funkcją znajdziemy w kategorii System, w sekcji Ekran. Samo uruchomienie/wyłączenie Wyświetlania nocnego dostępne jest również z poziomu Centrum akcji.

Sprzęt znowu pod kontrolą

Będąc jeszcze we wspomnianej wcześniej sekcji Ekran, należy również wspomnieć o znacznym uproszczeniu sposobu zmiany rozdzielczości wyświetlanego obrazu. Za czasów Anniversary Update należało zagłębić się w zaawansowane ustawienia, co było czasochłonne i niezbyt intuicyjne. Teraz natomiast opcje zmiany rozdzielczości widoczne są już w pierwszym menu ustawień Ekranu, gdzie możemy zmienić wielkość tekstu i innych elementów. W kategorii System znajdziemy również nową funkcję, mianowicie Wspólne środowisko, która to pozwala na sprawniejszą pracę przede wszystkim twórcom aplikacji. Jej zadaniem jest wyświetlanie wybranego obrazu na powiązanym urządzeniu, niezależnie od jego fizycznej lokalizacji, ponadto na grafiki (bądź też strumieniowany obraz) można nanosić notatki. Spore „przemeblowanie” miało też miejsce w przypadku ustawień z kategorii Urządzenia. Odseparowane zostały od siebie opcje dotyczące konfiguracji myszy oraz te związane z touchpadem (o których nieco szerzej powiemy sobie za chwilę). W zakładce Bluetooth z kolei znajdziemy teraz między innymi odnośniki do opcji powiązanych z urządzeniami korzystającymi z niej. Sama technologia wykorzystująca tę metodę łączności uległa poprawie, co chyba najlepiej odzwierciedla jakość transmitowanego dźwięku czy zmiana zależności na linii klient-serwer. Umożliwi to w przyszłości powstanie całej gamy nowych funkcji w urządzeniach obsługujących Bluetooth. Ustawienia touchpada pozwalają teraz skonfigurować akcje dla gestów wykonywanych trzema czy nawet czterema palcami równocześnie. Przykładowo możemy sprawić, że po przesunięciu trzema palcami w dół (po obszarze płytki dotykowej) wyświetlony zostanie pulpit. Dostępność tych opcji uzależniona jest tylko od tego, czy wbudowany touchpad w nasz laptop obsługuje gesty wielodotykowe. Jeśli o urządzeniach mowa, nie można pominąć też poszerzenia możliwości konfiguracyjnych akcesoriów Microsoftu: Surface Pen oraz Surface Dial. O ile w przypadku pierwszego z nich zmiany dotyczą jedynie rozbudowania już istniejących opcji, o tyle w drugim panel Ustawień doczekał się nowej sekcji z opcjami. Widoczna jest ona tylko u osób, które posiadają Surface Dial. Pewne zmiany pojawiły się także w kategorii Sieć i Internet. Warto zauważyć, że od momentu wprowadzenia Creators Update możliwe jest ustawienie sieciowego połączenia kablowego jako taryfowe. Zwiększa to nasz wpływ na zarządzanie transferem danych. Drobne udogodnienia zauważymy też w sekcji odpowiedzialnej za połączenie bezprzewodowe.

Ulepszeń nie brakuje

Na chwilę zatrzymamy się przy ustawieniach kont użytkowników. Również tutaj nie zabrakło zmian i całkowicie nowych opcji, jak na przykład Blokada dynamiczna, dzięki której możemy zablokować swój komputer poprzez zwykłe oddalenie się (wraz ze swoim smartfonem) od niego. Działa ona na zasadzie wykrywania za pomocą łączności Bluetooth, czy urządzenie mobilne (a więc tablet bądź właśnie smartfon, ewentualnie opaska sportowa lub podobny gadżet) powiązane z kontem znajduje się obok komputera. Jeżeli tak nie jest, system zostaje automatycznie zablokowany. Działanie Windows Hello zostało lekko poprawione - teraz przy konfiguracji rozpoznawania naszej twarzy, proces uczenia się przez system naszych rysów jest lepiej prezentowany graficznie i wiemy, na jakim jest etapie. Wizualizowane jest to za pomocą kwadratu nakładanego na naszą twarz oraz punktów identyfikujących, gdzie dokładnie znajdują się nasze oczy, nos oraz usta. Dzięki temu proces konfiguracyjny Windows Hello przebiega dużo szybciej.

Windows 10 Creators Update event

Bezpieczeństwo komputera to jedna z najważniejszych kwestii, oczywistym było więc rozwinięcie jej. Creators Update wprowadza nowe narzędzie, mianowicie Windows Defender Security Center. Zawiera ono w sobie zasadniczo wszelkie niezbędne funkcje dotyczące bezpieczeństwa naszego systemu, całość zaś podzielona została na sekcje tematyczne: ochronę przed wirusami i zagrożeniami, wydajność i kondycję urządzenia, zaporę i ochronę sieci, kontrolę aplikacji i przeglądarki, a także kontrolę rodzicielską. Jest on znacznie bardziej intuicyjny i przyjazny użytkownikowi niż klasyczne rozwiązanie. Zasadniczo, zdecydowana większość tego, co znajdziemy w Windows Defender Security Center to tak naprawdę istniejące wcześniej w systemie funkcje, podane jednak w nowej, bardziej przystępnej formie. Znajdziemy tu mimo to parę nowości, takich jak Zacznij od nowa, czyli opcje odświeżenia systemu z zachowaniem jedynie plików oraz niektórych ustawień systemu Windows. Proces ten usuwa większość aplikacji, co sprawia, że może być to dobre rozwiązanie dla użytkowników, których system działa powoli przez bloatware. Pozytywne zmiany nie mogły również ominąć opcji ułatwień dostępu, a najwidoczniejszą z nich jest z pewnością dodanie obsługi w systemie alfabetu Brajla. Wymaga on do działania co prawda pobrania plików od zewnętrznego dostawcy, jednak nie powinien to być zbyt duży problem. Dodano także możliwość wyboru, jak szczegółowe mają być informacje odczytywane przez narratora oraz w jakiej kolejności mają być czytane opisy kontrolek i przycisków. Zmiany te oznaczają, że wraz z wprowadzeniem aktualizacji Creators Update, system Windows 10 stanie się o wiele bardziej przyjazny dla niepełnosprawnych użytkowników.

Edge na bogato

Najnowsza przeglądarka Microsoftu będąca następcą krytykowanego Internet Explorera (który wciąż jest dostępny), doczekała się wielu, bardzo funkcjonalnych nowości. Zaraz po uruchomieniu przeglądarki zauważyliśmy pierwsze istotne zmiany. Zaczniemy od lewego górnego rogu, gdzie w oczy rzucają się nam trzy nowe opcje. Pierwszą, którą przetestowaliśmy, była opcja w kształcie „dziubka” skierowanego w dół, czyli Pokaż podglądy kart. Po jej kliknięciu, pasek adresu zszedł niżej, natomiast w jego miejscu pojawiły nam się miniaturowe obrazy otwartych witryn. Opcja ta umożliwia nam szybką orientację w otwartych kartach, zwłaszcza gdy jest ich sporo i zaczynamy się w nich gubić. Po ponownym kliknięciu opcji (tym razem dziubek skierowany do góry), miniatury znikają, a pasek adresu wraca na swoje miejsce. Tuż obok, dosłownie w lewym górnym rogu, możemy dostrzec dwie kolejne, nowe opcje. Gdy klikniemy opcję Zapisz te karty na później, wszystkie nasze karty zostają schowane, robiąc nam porządek na pasku je zawierającym. Tu nasza mała uwaga – jest to poniekąd niewygodne z tego względu, że nie możemy zdecydować sami, jakie karty chcemy odłożyć. Niestety wszystkie lecą od razu do schowka. Jeżeli chcemy mieć dostęp do zachowanych kart, musimy kliknąć opcję Karty zapisane na później. Wtem, z lewej strony pojawi nam się panel, w którym znajdziemy zapisane karty. Tutaj już możemy przywrócić wybraną kartę, klikając ją; usunąć ją przyciskiem X w prawym dolnym rogu miniatury lub też skorzystać z opcji Przywróć karty, aby ze schowka wszystkie wróciły na miejsce. Dodatkowo obok znajduje się ikona w postaci wielokropka, po której kliknięciu pojawia nam się opcja Dodaj karty do ulubionych i Udostępnij karty. Aby i w panelu móc utrzymać porządek bez usuwania pojedynczych kart, przyciskiem X zamykamy wszystkie karty znajdujące się w panelu. Naszym zdaniem możliwość chowania kart i powrotu do nich poprzez panel jest bardzo pomysłową i przydatną funkcją. Pozwala ona utrzymać porządek w kartach przeglądarki, a także szybko powrócić do interesujących nas treści. Ale na tym nie koniec nowości. Postanowiliśmy sprawdzić także zmiany, jakie pojawiły się w Windows Ink, który jakby nie było, jest jednym z kluczowych elementów Creators Update. Po otwarciu owego narzędzia pierwszym, co rzuca się w oczy (pomijając nowy wygląd ikony, który naszym zdaniem doskonale odzwierciedla pełnioną funkcję), jest zmiana pozycji paska narzędzi, który został przesunięty z lewej strony na prawą, dzięki czemu wszystkie opcje mamy w jednym miejscu. Jeżeli chodzi o same opcje, sporo się tu zmieniło, dlatego zaczniemy opisywać zmiany, zaczynając od lewej. Pióro kulkowe ma zdecydowanie większą paletę barw oraz szerszy zakres grubości pisania. Teraz nasze notatki mogą być bardziej wyraziste i kolorowe. Jeżeli chodzi o Wyróżnienie, tutaj podobnie jak w pierwszej opcji, zmienił się zakres grubości. Kolejną widoczną zmianą jest pojawienie się opcji Pisanie dotykowe. Jej zadaniem jest włączenie i wyłączenie funkcji malowania po stronie internetowej. Ostatnia zmiana, jaką zaobserwowaliśmy w Windows Ink w Edge, jest funkcja Udostępnij. Tutaj zmianie uległ wygląd panelu wyboru aplikacji. Ów panel wyświetla się teraz na środku ekranu, a nie po prawej stronie jak dotychczas. Oprócz tego zwiększona została liczba zintegrowanych aplikacji z udostępnianiem. To, podobnie jak Ink, jest niewątpliwie zmiana dedykowana pod My People, na którego przyjdzie nam jeszcze poczekać. Skoro jesteśmy przy Ink, jeszcze jedna mała ciekawostka. Zauważyliście, że korzystając z narzędzia pióra, jego kolory nadpisują się nad kolorami witryny, a kolor wyróżnienia miesza się z nimi (np. niebieskie wyróżnienie na żółtym tle daje nam zmianę barwy na zielony)?

Teraz kilka słów o opcjach, jakie się pojawiły lub zostały zmienione. Pierwszą zmianą, jaką łatwo dostrzec, jest modernizacja funkcji ściągania plików. Opcja Zapisz została obecnie zastąpiona nową – Uruchom. Wybierając tę opcję, zaraz po zakończeniu ściągania, plik zostanie uruchomiony, bez potrzeby wyszukiwania go na dysku twardym. Ponadto plik ten zapisywany jest w plikach tymczasowych. Sama opcja Zapisz została przeniesiona do Zapisz jako, dając w jednym miejscu dwie opcje do wyboru. Wprowadzone zmiany niewątpliwie ułatwiają pracę w Edge podczas ściągania plików. Aby odnaleźć kolejną zmianę, musieliśmy wejść w Ustawienia przeglądarki, następnie Importuj z innej przeglądarki, aby tam znaleźć nową opcję – Eksportuj do pliku. Po wybraniu tej opcji mamy możliwość zapisania swoich ulubionych witryn, historii i pozostałych danych do pliku HTML, który możemy zaimportować w Edge na innym komputerze. Dzięki temu nie musimy zakładać konta i logować się do niego, jak w przypadku innych przeglądarek, aby mieć dostęp do wymienionych wyżej danych na innym komputerze. Wystarczy wrzucić plik na OneDrive, ściągnąć go na drugim komputerze, zaimportować i gotowe. W kwestii prywatności trzeba wspomnieć o aplikacji Portfel (Microsoft Wallet). Dodano tutaj bowiem standard Payment Request API, który wiąże się bezpośrednio z płatnościami online. Od teraz sklepy internetowe za zgodą użytkownika mogą otrzymać dostęp do niezbędnych informacji w celu sfinalizowania transakcji. Ma to na celu zaoszczędzenie naszego czasu oraz pieniędzy, ponieważ w ten sposób pomijamy pośredników i ich prowizję.

Modyfikacje dotyczą też ustawień przeglądarki. Ważną zmianą jest możliwość kontrolowania działania wtyczki Adobe Flash Player. Od teraz możemy w dowolnym momencie aktywować wtyczkę. Na witrynach, które ją wykorzystują, na pasku adresu pojawia się dodatkowa ikona, za pomocą której włączamy wtyczkę. Jeżeli to zrobimy, ikona zniknie. Domyślnie wtyczka jest od razu wyłączona. Inną zmianą jest wprowadzenie architektury Component UI opartej na UWP, której zadaniem jest lepsze radzenie sobie naszej przeglądarki z witrynami spowolnionymi i zawieszającymi się. Ponadto wprowadzone zostało wsparcie dla wideo i obrazu przeznaczonego dla urządzeń VR. A teraz nasza wisienka na torcie – wirtualna biblioteka ebooków z narratorem. Wraz z Creators Update, w Edge pojawiła się zintegrowana wtyczka pozwalająca przeglądarce na otwieranie plików w formacie EPUB, czyli popularnego formatu ebooków. Ponadto otrzymujemy do dyspozycji szereg opcji pozwalających na przyjemniejsze korzystanie z nowej funkcji. Ciekawym dodatkiem do naszej biblioteki jest także narrator, gdzie w języku polskim do dyspozycji mamy Paulinę i Adama.

Tym sposobem przebrnęliśmy przez zmiany, z jakimi możemy się spotkać w nowej odsłonie Edge. Nowe funkcje, opcje i możliwości być może zachęcą użytkowników do korzystania właśnie z tej przeglądarki, a tym samym zmotywuje to Microsoft do poświęcenia jeszcze większej uwagi swojej przeglądarce w nadchodzącej dużej aktualizacji – Redstone 3. Tymczasem, nie wybiegając za bardzo w przyszłość, skupmy się na tym, co jeszcze gigant dla nas przygotował.

Aplikacjom też się dostało. Nowych możliwości

Błyskawiczne stawianie wirtualnej maszyny

Zacznijmy od Hyper-V, czyli zaimplementowanej w Windows 10 aplikacji, która pozwala nam na tworzenie systemu w systemie. Z tym, że nie ogranicza się to do jednej tylko wirtualnej maszyny, bowiem możemy postawić kilka systemów, w których postawimy kolejnych kilka systemów – i tak aż do wyczerpania zasobów naszego komputera. W nowej odsłonie nasza aplikacja posiada ciekawą i przydatną funkcję, dzięki której nie musimy przechodzić przez wszystkie etapy konfiguracji. Szybkie tworzenie, bo tak nazywa się nowa funkcja, umożliwia nam postawienie wirtualnej maszyny (VM) w zaledwie kilka sekund. Jak to działa? Już wyjaśniamy. Klikamy wspomnianą wcześniej nową opcję. W otwartym oknie wpierw nadajemy nazwę systemowi. Następnie wybieramy obraz systemu w formacie ISO lub też plik z rozszerzeniem VHDX czy VHD, czyli plik wirtualnego dysku. Kolejnym krokiem jest wybranie karty sieciowej – i tu kolejna ważna zmiana. Teraz nie musimy już wchodzić w ustawienia, aby stworzyć zewnętrzne połączenie sieciowe. Do dyspozycji mamy opcję automatycznej karty sieciowej, dzięki której aplikacja sama wykryje i skonfiguruje nam połączenie sieciowe, co niebywale upraszcza stworzenie w pełni funkcjonalnej, wirtualnej maszyny. Po wybraniu karty sieciowej (np. automatycznej) klikamy opcję Create Virtual Machine, następnie Połącz i gotowe! W ten oto sposób za pomocą kilku kliknięć postawiliśmy nowy system. Poniżej przedstawiamy domyślne ustawienia:

  • Generacja: 2,
  • Pamięć RAM: 2048 MB (włączona pamięć dynamiczna),
  • Procesory wirtualne: 2

Oczywiście można zmienić tę konfigurację. Pierwsza możliwość pojawia się zaraz po stworzeniu VM – poniżej opcji Połącz możemy wybrać opcję Edytuj ustawienia. Druga możliwość to dokonanie zmian z poziomu Ustawień w panelu po prawej stronie aplikacji.

Ulepszone Narzędzie wycinania

W prostej, acz funkcjonalnej aplikacji również zaimplementowanej w Windows 10, czyli w Narzędziu wycinania, także możemy dostrzec zmiany, co ciekawe – wprowadzone na prośbę Insiderów. Zadaniem tego narzędzia jest szybkie wykonywanie zrzutów całego ekranu lub tylko jego fragmentu. Zmiany, jakie widzimy, dotyczą nowych skrótów klawiszowych oraz obsługi bez pomocy myszki. Pierwszym skrótem klawiszowym jest wywołanie narzędzia za pomocą klawiszy Win + Shift + S. W tym trybie możemy zaznaczyć dowolny fragment na trzy sposoby: za pomocą myszki, strzałek na klawiaturze z wciśniętym klawiszem Shift lub klawisza Enter w celu rozpoczęcia i zakończenia. Po zakończeniu zaznaczania, objęty obszar zostaje skopiowany do pamięci podręcznej, dzięki czemu możemy go wkleić np. w programie Paint. Drugim skrótem jest Alt + N, który działa w przypadku uruchomionego wcześniej Narzędzia wycinania. W ten sposób przechodzimy również do zaznaczania obszaru, który chcemy skopiować, a nawigacja wygląda identycznie jak w przypadku pierwszego skrótu. Pojawiła się tu także zmiana wizualna, która polega na przeniesieniu trybów wycinania spod przycisku Nowy do Tryb.

Łatwiejsza nawigacja w rejestrze

Edytor rejestru także otrzymał skróty klawiszowe, także na prośbę Insiderów. Co prawda nie każdy korzysta z tego narzędzia, ba, może nawet lepiej, aby mniej doświadczeni użytkownicy w ogóle z niego nie korzystali (ponieważ wprowadzone zmiany mogą powodować błędy i zawieszanie się aplikacji czy systemu). Niemniej jednak nie zaszkodzi wiedzieć, jakie zmiany zostały w nim wprowadzone (może ta wiedza przyda się w przyszłości). Otóż towarzyszący nam od 1992 roku, czyli od Windows 3.1, Edytor rejestru otrzymał zmiany, których głównym celem jest prostsze poruszanie się po rejestrze, a także edytowanie wpisów w nim. Microsoft umożliwił teraz kopiowanie i wklejanie ścieżki w pasku adresu. Teraz możemy wprowadzić całą lokalizację skopiowaną np. z forum, bez konieczności przedzierania się przez masę innych katalogów i kluczy, w celu odnalezienia interesującego nas wpisu. Pojawiła się też zmiana dotycząca skrótu klawiszowego odpowiedzialnego za przejście do paska adresu. Wpierw Microsoft wprowadził kombinację klawiszy Alt + D, jednakże nie przypadł on do gustu Insiderom, którzy poprzez zgłoszenie tego gigantowi, doczekali się nowego skrótu, Ctrl + L. Ponadto Microsoft wprowadził w Edytorze rejestru obsługę uproszczonych wpisów nazw głównych gałęzi. Od teraz nie musimy już wpisywać pełnej nazwy, np. HKEY_CURRENT_USER, wystarczy wprowadzić skróconą wersję - HKCU. W ten oto sposób tworzenie, kopiowanie i wklejanie kluczy rejestru jest dużo prostsze, a także zmniejsza to ryzyko błędu przy wprowadzaniu wpisu. Ostatnią zmianą wprowadzoną w Edytor rejestru jest dodanie skrótów klawiszowych, z którymi możemy się spotkać w systemowym Eksploratorze plików. Celem dodanych kombinacji jest uproszczenie nawigacji po rejestrze. Dodano następujące skróty: Alt + Up (w górę), Alt + Left (wstecz) oraz Alt + Right (dalej). Te uproszczenia mogą zachęcić część z nas do rozpoczęcia przygody i pracy nad naszym systemowym rejestrem, ponieważ bez problemu możemy skopiować wpis z jakiegoś forum internetowego i wkleić go do naszego rejestru.

A co z aplikacjami UWP?

Tutaj też było co sprawdzać, a zatem jest o czym opowiadać. Pierwszą pod lupę wzięliśmy aplikację dysku w chmurze, czyli OneDrive - aplikacja umożliwiająca bezpieczne trzymanie plików w Sieci, co jest bardzo wygodne, gdyż dysk twardy ulega zużyciu, a nawet niekiedy przypadkowemu zniszczeniu (upadek, uderzenie). Odzyskanie w ten sposób danych może być bardzo ciężkie, o ile nie niemożliwe. Dlatego dobrze jest ważne dla nas dane przechowywać na zewnętrznym nośniku lub, jeżeli takiego nie mamy albo nie chcemy wydawać na niego pieniędzy, skorzystać z usługi chmury, która jest darmowa (z ograniczeniem do 5GB). Oczywiście wiąże się z tym ryzyko nie utraty danych, a ich wykradnięcia, o czym ciągle głośno, ale to już kwestia indywidualnego zdrowego rozsądku, kto i co będzie tam trzymał. Nie zmienia to jednak faktu, że utrata w ten sposób przechowywanych danych jest bardzo mało prawdopodobna. Ale wróćmy już do zmian w aplikacji. Ważną zamianą, którą tak naprawdę wywalczyli Insiderzy, było wprowadzenie trybu Offline dla użytkowników wersji Windows 10 PC i Mobile. Opcja ta umożliwia nam pobranie pliku bezpośrednio na urządzenie, z którego korzystamy. Tym sposobem mamy dostęp do pliku cały czas, bez konieczności podłączenia do Sieci. Jeżeli na naszym urządzeniu wprowadzimy zmiany do pobranego pliku, ten po podłączeniu do Internetu zostanie automatycznie zsynchronizowany, nadpisując plik w chmurze. A tak przy okazji. Wiecie, że jedną z najprostszych metod przerzucania plików między podstawowym systemem a zainstalowaną wirtualną maszyną poprzez Hyper-V jest wrzucanie ich na OneDrive, gdzie synchronizują się na obu systemach?

Zmiany pojawiły się także we wbudowanej aplikacji Mapy. Dokonano tutaj wiele funkcjonalnych i ciekawych modyfikacji, które widzimy już na pierwszy rzut oka. Zapewne Wy również dostrzegliście pojawienie się ikony Windows Ink. Prócz rysowania po mapie, gdzie możemy np. zaznaczyć interesujące nas miejsce, aplikacja mierzy nam odległość między początkiem a końcem zaznaczenia – Zmierz odległość. W ten sposób możemy wyznaczyć sobie dowolną trasę obejmującą interesujące nas miejsca i obiekty, a po zakończeniu otrzymamy odległość, jaką mamy do pokonania. Ponadto wyznaczoną przez nas trasą możemy się podzielić z innymi poprzez zaktualizowaną opcję Udostępnij. Tym sposobem planowanie wycieczki ze znajomymi czy rodziną jest prostsze i ewidentnie bardziej przejrzyste niż omawianie trasy. Podróżującym własnym środkiem transportu zapewne spodoba się nowa opcja, jaką jest Ruch drogowy. Po wybraniu tej opcji możemy na przykład wprowadzić adres naszego domu i pracy, a aplikacja sprawdzi nam dystans, natężenie ruchu oraz szacowany czas na dotarcie do celu. Tym sposobem możemy przed wyjazdem sprawdzić, który wariant trasy wybrać, aby nie trafić na korki, roboty drogowe, itp. Na tym jednak nie koniec. Dodano także kilka nowych, ciekawych opcji w kontekście kosmetyki, których część nie jest jeszcze dostępna w naszym kraju, ale wkrótce się ich spodziewamy. Sprawdziliśmy także, jakie zmiany pojawiły się w ustawieniach. Tutaj zmian, jak się okazało, jest niewiele. Dodano jedynie możliwość spersonalizowania motywu mapy oraz nowe opcje dotyczące ochrony prywatności. Ciekawą sprawą w tej aplikacji jest możliwość podzielenia się z twórcami informacjami na temat zmian, jeżeli nie zostały na mapie uwzględnione. Tzn., że jeżeli gdzieś w pobliżu przebudowano drogę, a na mapie jest stary układ dróg, możemy to zgłosić, aby twórcy zaktualizowali mapę do stanu faktycznego. Zamiany te zostały co prawda wprowadzone już w Anniversary Update, ale niewątpliwie motorem zapalnym była najnowsza aktualizacja.

Teraz zajmiemy się podstawowym programem do przeglądania zdjęć. Tak, chodzi o aplikację Zdjęcia. Zaraz po uruchomieniu można spostrzec zmianę wizualną polegającą na dostosowaniu kompozycji aplikacji do głównej kompozycji systemu. Kolejną zmianą z tych łatwo dostrzegalnych jest przeniesienie paska nawigacyjnego do góry, dzięki czemu łatwiej jest nam korzystać z dostępnych opcji. Jest jeszcze trzecia zmiana wizualna, mianowicie zdjęcia w kolumnach są teraz nieco od siebie odsunięte. Zdjęcia nie są już ze sobą połączone a ich krawędzie są widoczne. Ostatnia, czyli czwarta zmiana wizualna to pojawienie się opcji Pokaz slajdów. Jeżeli chcemy przejrzeć z rodziną czy znajomymi zdjęcia z wakacji, nie musimy co chwilę klikać myszką czy klawiaturą, aby przejść do następnego, wystarczy włączyć tę opcję i skupić się na oglądaniu. Kolejnym krokiem było zweryfikowanie zmian w trakcie użytkowania. Po kliknięciu zdjęcia, które się powiększyło, w prawym górnym rogu dostrzegliśmy, podobnie jak w innych aplikacjach, pojawienie się opcji Rysuj, czyli Windows Ink. Na naszym zdjęciu możemy dowolnie rysować, kreślić, itd. Jak można się było domyślić, naszą twórczością możemy dzielić się poprzez dodaną także tutaj opcję Udostępnij. Po namalowaniu zmian do dyspozycji mamy dwie opcje: Udostępnij jako zdjęcie oraz Udostępnij jako animowanie rysunki odręczne. Zmieniła się też pozycja przycisków nawigacyjnych. Te są teraz wyświetlane na dole, tworząc pasek będący zawsze na wierzchu, dzięki czemu użytkowanie aplikacji jest wygodniejsze. Na owym pasku można także zauważyć dwa inne przyciski, mianowicie Dodaj do albumu (Ctrl + D) oraz Usuń (Del). W ten sposób możemy szybko usunąć niechciane zdjęcie czy też dodać je do ulubionych. Osoby spostrzegawcze zapewne dojrzały także nową opcję w prawym dolnym rogu. Pojawiła tam się ikona dwóch połączonych strzałek w przeciwne strony, która odpowiedzialna jest za przełączenie widoku na Pełny ekran (F11). Zmiany, jakie pojawiły się w aplikacji Zdjęcia, niewątpliwie upraszczają korzystanie i nawigację po naszej galerii zdjęć. Podobnie jak w przypadku Map, użytkownicy Anniversary Update od jakiegoś czasu mogli zauważyć zmiany.

Wbudowany komunikator, czyli Skype

Teraz przyszedł czas na Skype. Jak można było się wcześniej domyślić, Microsoft nie zapomniał o swoim ulubionym komunikatorze. Pod koniec marca pisaliśmy, że Skype wyszedł już z fazy Preview, stając się w pełni oficjalną i funkcjonalną aplikacją. Oczywiście w związku z tym pojawiły się także zmiany, o których możecie przeczytać na naszym Portalu. Wróćmy jednak do zmian towarzyszących Creators Update. Najważniejszą zmianą, jaka pojawiła się wraz z dużą aktualizacją, jest obsługa wiadomości SMS -mowa funkcja po skonfigurowaniu aplikacji na komputerze i telefonie. W praktyce należy na telefonie ustawić Skype jako program do obsługi SMS, natomiast w komputerze należy w ustawieniach włączyć funkcję pozwalającą na zsynchronizowanie tych wiadomości. Prócz samych SMS-ów, Skype obsługuje także MMS-y. Jeżeli chodzi o teorię, czyli po co nam to, to już wyjaśniamy. Wyobraźmy sobie sytuację, w której bardzo ciężko pracujemy na komputerze w domu, np. gramy w Wiedźmina i słyszymy dźwięk SMS-a z naszego telefonu. Niestety, pech chciał, że zostawiliśmy go w sąsiednim pokoju pod ładowarką. Zmęczeni podróżą po Novigradzie, nie bardzo chcemy się ruszyć z wygodnego fotela. No i tu pojawia się nasz wybawca, czyli Skype z obsługą SMS. Możemy na komputerze sprawdzić, a także wysyłać wiadomości za pomocą aplikacji w komputerze. Pojawiła się także możliwość dzielenia się swoimi wybranymi kontaktami z innymi za pomocą Skype. Ale na tym się nie kończą zmiany w tym komunikatorze. Dodano bowiem Boty (AI) i to całkiem sporą ilość. Każdy ma sprecyzowane preferencje, np. grania, informacji, itp. Zmiany pojawiły się także w ustawieniach audio i wideo. Teraz możemy zmienić preferowane urządzenie wykorzystywane przez aplikację, którego brak w poprzednich wersjach był dokuczliwy. Korzystając ze Skype jako preferowana forma kontaktu, należy pamiętać o tym, że nie da się z niego dzwonić na numery alarmowe.

Pozostaje poruszyć jeszcze mniejsze zmiany, jakie wniósł Creators Update do aplikacji UWP. W jednej z podstawowych aplikacji, Poczcie, pojawiła się obsługa wspominania innych osób. Aby to zrobić, wystarczy wpisać znak @, a zaraz za nim imię i nazwisko osoby, którą chcemy wymienić. Oprócz tego, z poziomu powiadomień o nowych wiadomościach, które wyświetlane są w naszym Centrum akcji, możemy wykonać szybką akcję, która w domyśle usuwa wiadomość lub ją flaguje. Pojawiła się także możliwość otwierania wiadomości w nowych oknach, dzięki czemu łatwiej jest nam zapanować nad wieloma wiadomościami. Warto zaznaczyć, że prośba ta została wprowadzona na prośbę Insiderów. Zmiany pojawiły się także w Sklepie. Ważną modyfikacją jest możliwość pobrania kompozycji do naszego systemu. O ile w Sklepie Windows brak jeszcze odpowiedniej kategorii, a sama wyszukiwarka nie odszukuje motywów, o tyle z panelu Ustawień możemy przejść do odpowiedniego miejsca.

Tryb gry - wydajność przywrócona

Ogromną liczbę użytkowników systemów Windows stanowią gracze. Oczywistym więc stało się, iż gigant z Redmond stworzy również coś z myślą o nich. Wybór padł na usprawnienie działania gier komputerowych, głównie poprzez poprawienie ich stabilności. Przekłada się to nie na większą liczbę FPS jak sądzi wielu, lecz na mniejsze wahania tego jakże magicznego wyznacznika płynności animacji. Dzieje się tak, gdyż zaprezentowany przez Microsoft Tryb gry, będąc uruchomionym, reorganizuje przydzielanie procesów na rdzenie CPU. Dokładniej rzecz ujmując, procesy systemowe trafiają w inne miejsce niż te odpowiedzialne za samą grę, co sprawia, że nie kolidują ze sobą. Wiele z przypadków chwilowych spadków wydajności dotyczyło właśnie sytuacji, gdy na jednym rdzeniu operowała zarówno gra oraz system, przy czym ten ostatni nagle zmienił priorytet jednego ze swych procesów. Teraz sytuacja tego typu nie powinna się wydarzyć, co oznacza dla nas, graczy, większy komfort. Co ciekawe, Tryb gry działa również w przypadku aplikacji niepochodzących ze Sklepu Windows. Jeśli się uprzemy, możemy go aktywować nawet w przypadku praktycznie każdej aplikacji, nawet przeglądarek. Pomijając Tryb gry, w Creators Update znajdziemy kolejną nowość powiązaną z szeroko pojętym e-sportem. Precyzując, Microsoft umożliwił nam strumieniowanie rozgrywki poprzez wbudowane narzędzie dedykowane platformie Beam. Znajdziemy je w pasku gry otwieranym poprzez wciśnięcie klawiszy Windows + G. Tam również znajduje się opcja odpowiedzialna za uruchomienie opisywanego wcześniej trybu. Narzędzie te cechuje się ponadprzeciętną intuicyjnością obsługi, dzięki czemu w zasadzie wystarczy zalogować się na konto Xbox Live, by zacząć streamować. Jeśli z jakiegoś powodu transmisja nie będzie płynna, można łatwo zmienić ustawienia takie jak jakość przesyłanego obrazu czy też dźwięku. Cała obsługa jest niesamowicie prosta, zwłaszcza kontrastując ją z tak popularnymi (i poniekąd skomplikowanymi) aplikacjami jak OBS. Jakiś czas temu zapowiedziano Arenę, specjalną platformę pozwalającą na tworzenie przez użytkowników turniejów w ich ulubionych produkcjach, jednak na chwilę obecną jest ona jeszcze w fazie testów, wobec czego nie znajdziemy jej w Creators Update; jednak powinna stać się dostępna dla zwykłych użytkowników w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

Rzeczywistość wirtualna oraz 3D zapraszają

Świat stale się rozwija, a wraz z nim nierozerwalnie technologie stosowane na co dzień. Technika, którą mieliśmy okazję obserwować w filmach sci-fi jeszcze kilka lat temu, zaczyna coraz szerzej gościć w naszym życiu. Mimo iż nie dysponujemy unoszącymi się deskorolkami (Back to the future), to zyskaliśmy dostęp do sztucznej, trójwymiarowej rzeczywistości. Ostatnimi czasy rozpowszechniły się zwłaszcza urządzenia powiązane z VR, co spowodowane było przez coraz częstsze wykorzystanie ich w branży gier komputerowych oraz filmowej. Siłą rzeczy konieczne było więc dostosowanie systemu Windows 10 pod lepszą ich obsługę, co miało miejsce wraz z premierą Creators Update. Znajdziemy w nim teraz opcję o nazwie Mixed reality, pod warunkiem posiadania wpiętych do komputera gogli wirtualnej rzeczywistości. Służy ona dokładnej konfiguracji urządzeń VR, takich jak kamery czy wspomniane okulary oraz ich głośniki. Umożliwia to zmianę ustawień wyświetlania obrazu, odtwarzania dźwięku czy mapowania pokoju poza aplikacjami, upraszczając cały ten proces. Sam proces mapowania ma uchronić użytkownika przed na przykład przypadkowym zderzeniem ze ścianą. Wsparcie technologii 3D to jednak nie tylko gry, ale i praca twórcza. Do przeglądarki Edge zaimplementowana została obsługa elementów trójwymiarowych i to bez żadnych dodatkowych wtyczek! Może to oznaczać, iż już niedługo popularne sklepy takie jak Ikea wzbogacą się o „obracalne” projekcje produktów, niewymagające obsługi takich dodatków jak Flash Player. Stary, poczciwy Paint doczekał się w najnowszej wersji Windows 10 nowej, całkowicie odrębnej wersji, czyli Paint 3D, która to umożliwia rysowanie przestrzenne. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości Microsoft nadal będzie rozwijał technikę powiązaną z 3D oraz poszerzał jej zastosowanie również w innych aspektach niż gry wideo.

Paint w trójwymiarowej odsłonie

Jedną z największych zmian, z jakimi się spotkaliśmy, jest pojawienie się nowej aplikacji – Paint 3D. Po niespełna 22 latach stary, poczciwy Paint towarzyszący nam już od Windows 1.0, przechodzi w zapomnienie… Dobra, bez dramaturgii, tak naprawdę dalej jest dostępny i nic nie stoi na przeszkodzie, by zapisywać zajego pomocą na przykład zrzuty ekranu. Trzeba przyznać, że pod względem możliwości musi on ustąpić młodszemu bratu, który przenosi pracę przy grafice na nowy wymiar. Dosłownie. Wracając do nowego edytora graficznego, ten jest niewątpliwie jedną z fundamentalnych zmian, jakich doczekaliśmy się wraz z wydaniem Creators Update. Skoro już go mamy, postanowiliśmy sprawdzić, czym się charakteryzuje oraz czy nie wystraszy niedoświadczonych użytkowników. Zaraz po uruchomieniu aplikacji widzimy ekran powitalny. Z lewej strony tego ekranu do wyboru mamy opcję Nowy, aby rozpocząć projekt; Otwórz, aby uruchomić zapisany wcześniej projekt; Wklej, którym możemy od razu wkleić zawartość schowka (zarówno grafikę jak i tekst). Ponadto do dyspozycji mamy także na ekranie powitalnym Get Started, który przekierowuje na zewnętrzny portal z gotowymi modelami; What's new?, po kliknięciu którego uruchamiany jest filmik przedstawiający historię Painta; oraz Paint 3D - porady i wskazówki, którego nazwa mówi sama za siebie. Warto zaznaczyć, że bardzo ważnym elementem Paint 3D jest nowy, wcześniej wspomniany portal dedykowany tej aplikacji, czyli Remix3D. Na owym portalu, który możemy odwiedzić zarówno przez aplikacją Paint, jak i wchodząc na stronę https://www.remix3d.com , odnajdujemy masę przygotowanych modeli 3D. Możemy je stąd pobrać na swój komputer. Ponadto sami również możemy dzielić się naszą twórczością na Remix3D. Microsoft najwyraźniej chce stworzyć portal, który będzie łączyć ze sobą zabawę z grafiką i modelowaniem 3D. Przypomina to nieco portal z gry Spore będącej produkcją studia Maxis, gdzie również mogliśmy dzielić się twórczością. Trzeba jednak przyznać, że grafika modeli dostępnych w portalu Microsoftu jest znacznie obszerniejsza i dokładniejsza. Wracając do samego Paint 3D, do dyspozycji mamy szereg narzędzi i możliwości tworzenia. Oczywiście aplikacja nie ogranicza nas do tworzenia wyłącznie grafiki 3D. Możemy śmiało wklejać tam swoje zdjęcia, przerabiać je i wzbogacać o dodatkowe efekty. Obsługa jest niewątpliwie prosta i przejrzysta, dlatego nawet niedoświadczeni użytkownicy znajdą tu coś dla siebie, a kto wie, być może niektórzy odkryją w tym swoją pasję. Prócz przedstawiania swojej sztuki za pomocą wymienionego wyżej portalu, do dyspozycji mamy jeszcze opcję Udostępnij. W ten prosty sposób możemy wysłać znajomym np. przerobione zdjęcia. Do dyspozycji mamy także możliwość wydrukowania naszego projektu w 3D. Oczywiście wiąże się to z koniecznością posiadania do tego odpowiedniej drukarki, co nie jest tanim rozwiązaniem, ale możemy też zlecić wydruk przez zewnętrzną firmę. W ten sposób możemy dopasować wymiar, a także materiał, z jakiego ma zostać wydrukowany nasz model 3D. Niestety, w tej chwili nie mamy do dyspozycji żadnych polskich firm, a to przekłada się na cenę takiego wydruku. Mamy jednak nadzieję, że Microsoft porozumie się z którąś z polskich firm świadczących tego typu usługi. Wtedy tworzenie będzie miało konkretny cel. Przykład? Załóżmy, że mamy własną makietę z zamkiem i rycerzami, którą chcielibyśmy wzbogacić o nowe elementy, ale takie, które będą pasować do klimatu. Znalezienie takich w Internecie może być trudne, o ile nie niemożliwe. Więc zabieramy się za projektowanie, po czym wysyłamy zlecenie wydruku i za kilka dni cieszymy się elementem takim, jaki chcieliśmy (a bynajmniej jaki stworzyliśmy). W ten sposób możemy połączyć przyjemne z pożytecznym. Uzupełnieniem tego przykładu będzie mogła być aplikacja Windows Capture 3D Exeprience. Dlaczego piszemy w czasie przyszłym? Ponieważ jak się okazało, aplikacja do skanowania otoczenia za pomocą Windows 10 Mobile i przetworzenia go w model 3D na naszym urządzeniu z systemem Windows 10 niestety, nie pojawiła się w Creators Update. A szkoda. Możliwość przeniesienia fizycznego przedmiotu do naszego urządzenia może mieć różne, ciekawe zastosowania. Drugą i ostatnią aplikacją powiązaną z wdrażaniem grafiki 3D jest pojawienie się funkcji wstawiania modelu 3D do prezentacji w PowerPoint. Otrzymaliśmy także dostęp do społeczności 3D wraz z bibliotekami. Ciekawostką nowej funkcji jest to, że możemy stworzyć płynną animację w prezentacji, która będzie polegać na tworzeniu duplikatów ze zmienionym ustawieniem modelu 3D. To rozwiązanie powinno mieć pozytywne odzwierciedlenie np. w firmach lub szkołach, gdzie zwykłe prezentacje polegające na przeskakiwaniu ze slajdu na slajd są po prostu nudne. Natomiast prezentacja, na której coś się dzieje, porusza, będzie przyciągać uwagę słuchacza, a nie go usypiać. Dobra robota!

Coś się kończy, coś się zaczyna

Tym sposobem dobrnęliśmy do końca testowania długo wyczekiwanego Creators Update. Oczywiście to nie koniec przygody, ponieważ na jesień została zapowiedziana kolejna duża aktualizacja o nazwie kodowej Redstone 3, której pierwsza kompilacja wypuszczana została jeszcze przed premierą obecnej aktualizacji. Jeżeli chodzi o założenia tej aktualizacji, to co prawda nie doczekaliśmy się realizacji wszystkich, ale te zrealizowane zostały wykonane solidnie. Minusem jest to, że oczekując na jesienną aktualizację, tak naprawdę będziemy w dużej mierze oczekiwać tego, co miało być już dla nas dostępne, zajmując czas i miejsce nowościom, które mogłyby się pojawić w Redstone 3. Plusem jest natomiast jakość i stabilność tego, co zostało już zaimplementowane w systemie. Zresztą nie ma co narzekać, aktualizacja jest darmowa. Zwłaszcza, że pojawiły się także funkcje i aktualizacje wychodzące poza założenia. Nasze stanowisko w kwestii Creators Update? Jest dobrze, ale mogło być lepiej. Mamy nadzieję, że następna aktualizacja będzie jeszcze bardziej owocna w nowe aplikacje i funkcje. Niewątpliwie będziemy Was na bieżąco o wszystkim informować, a tymczasem, do zobaczenia!

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia