Nie oszukujmy się - sieć 5G jest dopiero w powijakach i kupowanie już teraz smartfona z obsługą 5G nie ma większego sensu, chyba że patrzymy na tę kwestię nieco bardziej perspektywicznie. Podejrzewam jednak, że prędzej wymienimy smartfon na kolejny model, zanim w Polsce 5G stanie się codziennością tak jak 4G i LTE. W USA nie jest zresztą dużo lepiej. To nie przeszkodziło jednak producentom wypuścić na rynek nowych modeli z obsługą 5G, nęcąc klientów nową funkcjonalnością, co okazało się bardzo skuteczne.
Samsung właśnie ogłosił wyniki sprzedaży za rok 2019, z których jasno wynika, że zainteresowanie 5G wśród klientów jest już całkiem duże. Sprzedano ponad 6,7 miliona modeli Galaxy ze wsparciem 5G. Koreański gigant potwierdził również, że zgodnie z raportem Counterpoint Research jego urządzenia stanowią 53,9% globalnego rynku smartfonów 5G. Rynek ten jest jednak póki co niewielki - wszak pierwszy iPhone z 5G jeszcze przed nami. W pierwszym kwartale 2020 roku Samsung wypuści w Korei Południowej kolejne urządzenie w tym między innymi Galaxy Tab S6 5G.
Operatorzy stoją w przypadku sieci 5G przed poważnym dylematem - mogą zastosować wysokie częstotliwości, zapewniające oszałamiającą prędkość transferu, kosztem stabilności i mocy sygnału. Mogą też wybrać inne częstotliwości, bliższe 4G, które zdecydowanie lepiej radzą sobie z penetrowaniem przeszkód, niestety kosztem prędkości. 5G to niedaleka, ale nadal, przyszłość, której pierwsze akcenty możemy zobaczyć już dziś.
341f31d.png)