Wydany w 2018 roku Sea of Thieves okazał się najszybciej sprzedającą się franczyzą Microsoftu tej generacji, a także sporym fenomenem w Xbox Game Pass. Wczoraj gra zaliczyła swój debiut w Steam. I był to debiut bardzo udany, nawet jak na grę wydaną ponad dwa lata temu.
W niecałe 24 godziny produkcja studia Rare zaliczyła przyzwoity wynik 13 429 graczy grających jednocześnie. Średnio serwery okupowało 9 691 graczy. Pirackie przygody zostały też bardzo pozytywnie zrecenzowane. Na 947 recenzji (w chwili publikacji tego tekstu) aż 88% jest pozytywnych. Negatywne komentarze mówią m.in. o konieczności zalogowania na koncie Xbox, aby grać, zbyt długim tworzeniu postaci, wymaganym systemie Windows 10, nastawieniu na konsolę i widoku pierwszoosobowym jako jedynym dostępnym. Część negatywnych recenzentów uznała grę za nudną.
Na liście globalnych bestsellerów (Global Top Sellers) Sea of Thieves zajmuje obecnie pierwsze miejsce. Na stronie Steam Charts zajmuje jednak dopiero 35 miejsce pod względem bieżącej liczby graczy. Daleko mu do obecnych liderów, takich jak Counter-Strike: Global Offensive (ponad 813 tys. graczy), Dota 2 (536 tys.) czy PLAYERUNKNOWN'S BATTLEGROUNDS (389 tys.). Jak na debiutanta, który został już mocno ograny w Xbox/Microsoft Store, nie jest to jednak zły wynik.
Sea of Thieves na Xbox One i PC (dostępna w ramach Play Anywhere) to w Microsoft Store koszt rzędu 149,99 zł, choć jeszcze przez 11 dni ob owiązuje zniżka -50% (74,99 zł). Na Steam obowiązuje cena bez promocji: 142,99 zł.
341f31d.png)