Parę miesięcy temu Microsoft zainstalował podwodne centrum danych nieopodal szkockiego wybrzeża, zaczynając kolejną serię eksperymentów. Przez 12 miesięcy firma rejestruje dane z wielu sensorów, by móc zdecydować, czy zanurzanie centrów danych w hermetycznych kapsułach kilkadziesiąt metrów pod wodą ma rzeczywiście sens. Niektóre z tych danych są dostępne publicznie i w czasie rzeczywistym.
W ramach projektu Natick rejestrowane są wszystkie wskaźniki, od konsumpcji energii, przez wewnętrzną wilgotność, po poziomy temperatury i dźwięku. Już w pierwszej fazie projektu Microsoft niespodziewanie spostrzegł, że centrum danych zostało w ciągu kilku dni opanowane przez morskie życie. Kapsuła sama w sobie jest hermetycznie zamknięta, jednak na zewnątrz tworzy niejako sztuczną rafę - stworzoną przez człowieka strukturę, które mogą służyć do wspierania dzikiego życia wodnego na wzór zatopionych wraków, wokół których tętni życie. Można powiedzieć, że kapsuła Natick jest wręcz oblegana przez całą masę egzotycznych stworzeń.
Teraz, już w drugiej fazie projektu, Microsoft uruchomił dwie kamery, znajdujące się obok kapsuły. Nadają one obraz na żywo, który można oglądać na stronie projektu, w sekcji Live Cameras. Microsoft sam przyznaje, że zainstalował te kamery po to, by "obserwować warunki środowiskowe w pobliżu centrum danych". Teraz także i my możemy śledzić obraz z dwóch kamer, znajdujących się na głębokości prawie 37 metrów pod poziomem morza.
Jeśli chcecie dowiedzieć się o projekcie więcej i poznać możliwości, jakie powstają, gdy wymagającą nieustannego chłodzenia jednostkę przeniesiemy do środowiska, w którym chłodzenie odbywa się naturalnie i... za darmo, mamy dobre wieści. Już niebawem na CentrumXP ukaże się bardziej obszerny artykuł, w którym od kuchni przedstawimy Project Natick.
341f31d.png)