Zwykle kiedy myślimy o Androidzie, pierwszym skojarzeniem jest Google. I słusznie, chociaż jego dni jako monopolisty są już policzone. Dwa lata temu Komisja Europejska zmusiła przedsiębiorstwo do zakończenia praktyk monopolowych i ukarała je 4,34 mld euro grzywny, a to otworzyło furtkę zewnętrznym dostawcom oprogramowania — zwłaszcza wyszukiwarek i przeglądarek. Niestety wielu ma wątpliwości, czy ta furtka jest naprawdę otwarta, bowiem odźwiernym (i to wyjątkowo skrupulatnym) jest tu samo Google.
Google ogłosiło w zeszłym roku, że będzie pytać użytkowników istniejących i nowych urządzeń z Androidem w Europie, które aplikacje przeglądarki i wyszukiwarki chcą używać. Alternatywy zostały wybrane w procesie licytacji, w którym konkurencyjni dostawcy wyszukiwarek informowali Google, jak wiele skłonni są zapłacić, a trójka, która daje najwięcej, będzie wyświetlana użytkownikom. Choć wyniki różnią się w zależności od państwa, to proces wszędzie wyglądał tak samo. Google zapowiedziało, że aukcja będzie powtarzana co cztery miesiące.
Wybranymi dla Polski wyszukiwarkami są DuckDuckGo, Info.com i Yandex, co jest dość często powtarzającą się konfiguracją. Popularnymi dostawcami są też PrivacyWall, GMX, Seznam i Qwant. Oczywiście Google zastrzegło sobie, że Google będzie opcją we wszystkich krajach. Nie wszystkim taki układ przypadł do gustu, bowiem uważa się, że Google wykorzystuje w ten sposób swoją dominującą pozycję. Ecosia, która sadzi drzewa w obszarach wylesienia za zyski z wyszukiwarki, powiedziała BBC, że zbojkotowała aukcję:
Uważamy, że ta aukcja kłóci się z duchem postanowienia Komisji UE z lipca 2018. Użytkownicy Internetu zasługują na wolny wybór, jakiego silnika wyszukiwania używają, a odpowiedź Google z tą aukcją ubliża naszemu prawu do wolnego, otwartego i federacyjnego Internetu. Dlaczego Google może przebierać i wybierać, kto dostaje domyślny status na Androidzie?
— Christian Kroll, CEO Ecosia
Począwszy od 1 marca, podczas pierwszej konfiguracji urządzenia z Androidem użytkownikom zostanie przedstawiony wybór domyślnej wyszukiwarki ekranowej. Czy jednak jest to uczciwy wybór i czy Komisja Europejska nie będzie musiała po raz kolejny przypomnieć Google, czym jest prawo antymonopolowe?
341f31d.png)