Czyżby Facebook miał w najbliższym czasie zwinąć swój kryptowalutowy interes? Libra miała być rewolucją i jak to często z rewolucjami bywa, skończyła się na obietnicach. Zaskakuje to, że twórcą Libry nie jest jakiś startup i teoretycznie powinna wzbudzać większe zaufanie potencjalnych użytkowników. Okazało się, że jest wręcz przeciwnie. Co gorsza, nie ufają mu również partnetrzy biznesowi. Z projektu wycofali się PayPal, Visa, MasterCard oraz eBay. Teraz Libra otrzymała kolejny cios od dużego gracza na rynku telekomunikacyjnym - operatora Vodafone.
Grupa Vodafone postanowiła wycofać się ze Stowarzyszenia Libra. Od samego początku mówiliśmy, że pragnieniem Vodafone jest rzeczywisty wkład w rozszerzenie dostępności usług finansowych. Jesteśmy w pełni zaangażowani w realizację tego celu i uważamy, że możemy wnieść największy wkład, koncentrując nasze wysiłki na M-Pesa.
Wygląda na to, że Libra została zduszona praktycznie w zarodku i głównym powodem jest brak zaufania do giganta, który wie o nas zdecydowanie za dużo, a teraz chce mieć kontrolę również nad naszymi finansami. Przedstawiciel Libra Association, Dante Disparte oświadczył oczywiście, że nic złego się nie stało - partnerzy biznesowi pojawiają się oraz odchodzą i jest całkiem normalne zjawisko.
Tylko że najważniejsze pytanie z perspektywy potencjalnego użytkownika Libra brzmi - Czy naprawdę jest nam to potrzebne? Bitcoin jest bardzo popularny, a mimo to nie trafił pod tak zwane strzechy i nie zastąpił do tej pory klasycznych walut. Librę prawdopodobnie czekałby ten sam los. Facebook nie skreśla tego projektu, więc w przyszłości jeszcze usłyszymy o Librze.