Dziś okazało się, że Microsoft skorzystał z dostępu do korespondencji mailowej jednego z użytkowników Hotmaila, by znaleźć źródło wycieków kodu Windows 8. Od razu nasuwa to pytanie o zasady prywatności skrzynek w Outlook.com czy Hotmail - nawet jeśli warunki umowy mówią, że firma ma prawo do przeszukania kont, gdy zajdzie potrzeba "ochrony praw własnościowych Microsoftu lub jego klientów."
Wydaje się, że stanowisko Microsoftu jest przejrzyste, tym niemniej firma postanowiła wystosować orzeczenie. Jak pisze główny prawnik Microsoftu, John Frank: "By upewnić się, że spełniamy normy, wytyczone przez nakaz sądowy, w pierwszej kolejności - by uzyskać dowody - będziemy opierać się na zespole prawniczym, oddzielonym od zespołu prowadzącego wewnętrzne śledztwo. Będziemy iść dalej, gdy zespół uzna, że istnieją dowody przestępstwa, wystarczające, by uzasadnić je nakazem sądowym. Wtedy przekażemy dowody zewnętrznemu prawnikowi, w tym wypadku sędziemu federalnemu. Będziemy prowadzić tego typu śledztwo tylko w przypadku, gdy sąd dojdzie do tożsamych wniosków odnośnie do dowodów."
Frank dodaje, że przeszukiwanie e-maili w celu znalezienia informacji, związanych z własnością firmy nie rozciąga się na inne zagadnienia, a podobne dochodzenia będą nadzorowane przez radę, by upewnić się, że są zgodne z regulaminem. Wreszcie Microsoft upubliczni liczbę podobnych śledztw w typowym, półrocznym raporcie.
Czy należy martwić się o prywatność korespondencji? Microsoft twierdzi, że "prywatność jego klientów jest dla niego bardzo ważna". Tym niemniej, w tym szczególnym przypadku wierzy, że działania są usprawiedliwione specyficznymi względami i chce, by stało się jasne, jak mogą wyglądać tego typu procesy w przyszłości.
