Cyfrowa dystrybucja gier ma nad tą tradycyjną ogromną przewagę — umożliwia dokonanie zakupu bez wychodzenia z domu, w praktycznie kilka sekund. Gra trafia do naszej biblioteki i zostaje w niej na stałe... No właśnie, czy koniecznie na stałe? Czy zakupiona na platformie Steam gra staje się naszą własnością i czy możemy nią swobodnie dysponować? Na te pytania trudno było udzielić jednoznacznej odpowiedzi, ale na szczęście wyrok sądu wyklarował sytuację. Valve musiał usunąć kilka punktów z regulaminu, a to dało graczom więcej wolności.
Kiedy kupiliśmy grę na płycie, wbrew obiegowej opinii nie stajemy się właścicielami gry, a licencji na jej użytkowanie. Posiadamy nośnik z grą i jej pliki na dysku, ale sama gra, o ile licencja nie mówi inaczej, pozostaje własnością intelektualną jej twórców czy wydawców. W zasadzie podobnie wygląda to w przypadku cyfrowej dystrybucji, choć realia są nieco inne. Gra jest jeszcze mniej namacalna i w przypadku utraty konta lub upadku platformy (co raczej Steamowi się prędko nie zdarzy) tracimy dostęp do gry. To wciąż jednak perspektywa pierwszego nabywcy. Czy można sprzedać grę, którą kupiło się na Steam? Okazuje się, że tak.
W ramach trwającego dyskursu o prawach konsumenta w Unii Europejskiej francuski sąd orzekł, że produkty Steam powinny być traktowane w taki sam sposób, jak gry na nośnikach fizycznych. Podobnie jak użytkownicy mogą odsprzedać grę w sklepie z używanymi grami, na eBayu czy Allegro, to samo mogą uczynić z cyfrowymi licencjami. Nakaz jest efektem trzech lat obradowania. Zgodnie z orzeczeniem sądu z dnia 17 września Stowarzyszenie Obrony Praw Konsumenta nakazało firmie Valve anulowanie kilku klauzul narzuconych w Steam.
Najważniejsza zmiana dotyczy sposobu licencjonowania gier na Steam. Choć płaciliśmy pełne ceny za produkty, de facto nie posiadaliśmy zakupionych gier. Nakaz sądowy to zmienia. Mając możliwość odsprzedaży gier kupionych na Steam, gracze zdobyli więcej kontroli nad swoimi tytułami. Co więcej, nakaz nie tyczy się samych gier, ale też filmów, kart kolekcjonerskich i innych dóbr cyfrowych. To naprawdę przełomowa decyzja.