Elektroniczne papierosy szkodzą i to jest fakt. Tematem spornym nie jest to, CZY szkodzą, ale jak bardzo i czy są bardziej szkodliwe niż tradycyjne papierosy. Zbawiennych efektów palenia e-fajek naprawdę trudno szukać, nawet pomimo ogromnych chęci zwolenników tego typu używek. Spokojnie można znaleźć za to przykłady ich szkodliwego wpływu na zdrowie człowieka, co zresztą tyczy się wszystkich używek zażywanych w nadmiarze (i nie tylko).
Jesteśmy teraz świadkami sporej kampanii uświadamiającej o szkodliwości e-papierosów, co spotyka się z głośnymi oskarżeniami o lobbing koncernów tytoniowych, które dochodzą z drugiej strony barykady. Jest to na tyle młody wytwór, że prawdziwe efekty poznamy dopiero po latach badań, które trwają już teraz. Pierwsze wnioski już się pojawiły i delikatnie rzecz biorąc nie są przychylne "wapowaniu". Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) alarmuje o przypadkach śmierci, które z dużą dozą pewności są spowodowane właśnie przez palenie e-papierosów.
Bardzo ostro na te doniesienia postanowiło zareagować Apple, które zbanowało właśnie wszystkie aplikacje zorientowane na e-papierosy w App Store. Jest to działanie głównie mające na celu ochronę nastolatków, wśród których moda na vaping jest szczególnie zauważalna i może mieć w najbliższej przyszłości katastrofalne skutki. Choć w App Store nigdy nie było aplikacji, które pozwalały zakupić liquidy i e-papierosy, to mogliśmy tu znaleźć sporo aplikacji do kontroli urządzenia, jak również kilka gier związanych z tą tematyką.