Rywalizacja pomiędzy Microsoft i Slack jest napięta, nawet mimo wcześniejszych zapewnień szefa Slacka, że nie boi się konkurencji ze strony Teams. CEO Stewart Butterfield znów nie szczędzi rywalowi krytyki i zarzuca Microsoftowi "zaskakująco niesportowe" zachowanie, a także projektuje na niego obawy: Myślę, że czują, że jesteśmy egzystencjalnym zagrożeniem — powiedział Butterfield na scenie konferencji Tech Live organizowanej przez Wall Street Journal.
W lipcu Microsoft ogłosił, że Teams ma już ponad 13 mln aktywnych użytkowników dziennie, czyli więcej niż Slack. Dowodziło to również, że Teams rozwija się szybciej. W październiku Slack przedstawił własną statystykę — 12 mln aktywnych użytkowników dziennie. Dodał też, że jego użytkownicy są wysoce zaangażowani w aplikacji czatu, co miałoby być ważniejsze od samej liczby użytkowników. Na wspomnianej konferencji CEO Slack powiedział, że to szalone, że Microsoft opublikował te liczby w czasie, gdy Slack miał cichy okres po tzw. direct listingu. Podkreślił on też, że kilka topowych trendów zapytań w Google dla Teams odnosi się do tego, jak odinstalować aplikację. Zapytany wreszcie o to, czy Microsoft gra czysto w przestrzeni produktywności w miejscu pracy, Butterfield odparł, że postępowanie giganta jest i było zaskakująco niesportowe.
Widzimy rzeczy, takie jak płacenie firmom, by używały Teams, a to wspiera się na istniejącej sile rynkowej... Może jest to coś, czemu powinniśmy się przyjrzeć, ale nie podjęliśmy żadnego działania.
— Stewart Butterfield, CEO Slack
Microsoft odmówił bezpośredniego komentarza do tych wypowiedzi. Rzecznik firmy przesłał jedynie oświadczenie, w którym znajdziemy typowe frazesy na temat Teams i Office 365, które słyszeliśmy już setki razy. To chyba dla Microsoftu najlepsza riposta, bo dzięki niej pokazuje, że lekceważy rywala i nie musi nawet odpowiadać na te konkretne zarzuty... Które swoją drogą też nie należą do najczystszych zagrywek.
341f31d.png)