Nowy CEO GitHub o edytorze Atom, migracjach do GitLab i kontach Microsoft

Nowy CEO GitHub o edytorze Atom, migracjach do GitLab i kontach Microsoft

Autor: Krzysztof Sulikowski

Opublikowano: 6/8/2018, 12:16 AM

Liczba odsłon: 2324

W tym tygodniu światem deweloperów wstrząsnęła wieść o przejęciu GitHub przez Microsoft. Część widzi w tym wielką szansę rozwoju platformy, a część na podstawie obrazu Microsoftu z lat 90' i dwutysięcznych wieszczy coś zupełnie przeciwnego, włącznie ze śmiercią open source. Jak będzie w rzeczywistości? Co z reklamami, migracjami do innych repozytoriów i logowaniem? Na te i inne palące pytania odpowiedział przyszły CEO GitHub, Nat Friedman.

GitHub w Microsoft

Jak już wiadomo, CVP Microsoftu, Nat Friedman, przejmie niebawem stery w GitHub, podczas gdy jego dotychczasowy CEO będzie pełnił stanowisko technical fellow w Microsoft. Nowy CEO platformy zadbał o przejrzystość dalszych posunięć Microsoftu i odpowiedział na wiele frapujących pytań podczas sesji AmA z użytkownikami Reddita. Najważniejsze wypowiedzi przytoczymy poniżej.

Edytor kodu Atom. Co dalej?

Zacznijmy od edytora tekstowego Atom, który w nowej sytuacji w oczywisty sposób może kolidować z VS Code. Dowiadujemy się, że "Atom jest fantastycznym edytorem ze zdrową społecznością, kochającymi fanami, świetnym designem i obiecującym wejściem w kolaborację w czasie rzeczywistym", a w Microsoft używa się wszystkich edytorów, od Atom, poprzez VS Code i Sublime, kończąc na Vim. Wybór edytora to jeden z najbardziej osobistych wyborów dewelopera. "Ostatnią rzeczą, której bym chciał, byłoby odebranie tej decyzji użytkownikom Atoma" - mówi Friedman. "Chcemy, by deweloperzy używali dowolnego edytora, którego preferują dla GitHub. Dlatego też będziemy nadal wspierać i rozwijać zarówno Atom, jak i VS Code".

Migracje do GitLab i innych repozytoriów

Wiadomości o tym, że kuratelę nad GitHub, ostoją open-source, będzie sprawował Microsoft, wywołały u części społeczności chęć ucieczki - zwykle do GitLab i innych otwartych repozytoriów. Takiej reakcji Microsoft oczywiście mógł się spodziewać. Co na to przyszły CEO GitHub? "Deweloperzy są niezależnymi myślicielami i zawsze będą mieli zdrową dozę sceptycyzmu, ale przyznaję, że przykro mi było patrzeć, jak niektórzy czują się zmuszeni, by przenieść swój kod. Poważnie biorę na siebie odpowiedzialność za zaskarbienie ich zaufania" - mówi Friedman. "Z drugiej strony myślę, że to świetnie, że git daje deweloperom elastyczność przenoszenia swoich repo w ten sposób i mam nadzieję, że ci, którzy wypróbowali inne hosty Git w ostatnich paru dniach, będą mieli otwarty umysł i rozważają powrót po tym, gdy pokazaliśmy nasze oddanie dla otwartości i uczynienia GitHub jeszcze lepszym. Jeśli postanowią nie wracać, mają do tego prawo i szanujemy wybór deweloperów, nawet jeśli deweloperzy nie wybierają nas". Jak wielu użytkowników porwało się na taki krok? "Zespół GitHub raportuje, że grupa użytkowników, którzy migrowali lub zamknęli swoje konta, jest ekstremalnie mała i nie przebija nagłego przypływu nowych rejestracji i zainteresowania, które otrzymał GitHub w tym tygodniu".

Reklamy w publicznych repozytoriach GitHub

Czy po przejęciu pieczy przez Microsoft należy spodziewać się, że GitHub stanie się areną dla reklamodawców? Krótka odpowiedź brzmi: nie. Nat Friedman postanowił jednak przytoczyć nieco historii: "Kiedy startował GitHub, Sourceforge był dominującą stroną hostingową kodu w Internecie. Sourceforge zostało w końcu przejęte przez konglomerat medialny, który ciężko zmonetyzował stronę poprzez reklamy. Zamieniła się ona w bagno bannerów i wyskakujących reklam, a pobrania były opóźniane, by wystawiać użytkowników na jeszcze więcej reklam. Czysty interfejs GitHub i deweloperocentryczne podejście można postrzegać jako reakcję przeciwko Sourceforge. To była i jest zdecydowanie dobra droga". Cóż, dobrze wiedzieć, że GitHub nie stanie się kolejnym śmietniskiem.

Logowanie do GitHub poprzez konto Microsoft

Microsoft jest orędownikiem podejścia, zakładającego użycie jednego konta, by logować się do wszystkich swoich usług i aplikacji. Czy zatem należy się spodziewać, że do grona produktów, wymagających konta Microsoft, dołączy GitHub? Tu odpowiedź nie jest jeszcze do końca jasna. Jak mówi Friedman: "Uwielbiamy login GitHub. Wasze konta GitHub są waszą tożsamością dewelopera i wielu użytkowników przyzwyczajonych jest do logowania do narzędzi i usług deweloperskich (np. Travis, Circle) za pomocą kont GitHub. Więc, w razie czego, możemy zdecydować o dodaniu GitHub jako opcji logowania do Microsoft".

Zaufanie do Microsoft w kontekście wcześniejszych przejęć

Mając na uwadze to, co pod kuratelą Microsoftu przytrafiło się takim markom, jak Nokia czy Wunderlist, deweloperzy pytają, dlaczego mieliby ufać, że przejęcie dobrze wróży przyszłości GitHuba. "Microsoft odebrał trochę trudnych (kosztownych) lekcji o tego typu przejęciach" - wyjaśnia Friedman, zapewne mając na myśli przejęcie Nokii, na którym firma straciła przeszło 7,2 mld dolarów. "Przejęcia pod obecnym kierownictwem Microsoftu mają jednak dobry przebieg - Minecraft i LinkedIn są przykładami, w których Microsoft przejął odnoszące sukcesy platformy, dostarczył firmom zasobów, których potrzebowały, by wzrastać, i pozwolił im nadal operować niezależnie. Działa to dobrze".

Jak widać, również w samym Microsoft panuje przekonanie, że Satya Nadella jest lepszym inwestorem od swojego poprzednika. Wiadomo, że był on gorącym zwolennikiem przejęcia GitHub i już z jego pierwszych komentarzy wynikało, że GitHub zachowa swój etos developer-first i będzie działał niezależnie, mając przy tym ogromne wsparcie ze strony Microsoft, co dla każdej platformy, działającej pod tym szyldem, oznacza zwiększone możliwości rozwoju... A zwłaszcza dla platformy, w którą zainwestowano 7,5 miliarda dolarów.