W 2016 roku Apple wypuściło iPhone'a SE, stosunkowo niedrogiego (jak na tę markę) smartfona, którego cena zaczynała się od 399 dolarów (ok. 1500 zł). Po przeszło trzech latach stało się już niemal pewne, że model ten doczeka się następcy. Ma to być rzecz jasna iPhone SE 2. Wcześniej informowaliśmy, że trafi on na rynek najprawdopodobniej w 2020 roku. Fakt, że wyciekły właśnie jego rendery, zdaje się to potwierdzać.
Jak wynika z wyciekłych grafik, nadchodzący "tani iPhone" będzie wyposażony w 4,7-calowy ekran LCD bez notcha, przypominający ten z iPhone'a 8. Jest on też nieco grubszy od swojego poprzednika, mającego 7,3 mm. Grubość nowego modelu wynosić ma 7,8 mm. Jak donosi igeeksblog, iPhone SE 2 może być tożsamy z iPhonem 9. Kierunek, w jakim zmierza tu Apple, różnić się ma od iPhone 11 Series z 2019 roku. Wymiary, które podaje autor wycieku, OnLeaks, to 138,5 x 67,4 x 7,8mm (8,6 mm, wliczając wzniesienie aparatu). Są one bardziej zbliżone do flagowca z 2017 roku.
Z przecieku dowiadujemy się też, że tani iPhone posiadać ma Touch ID, zaawansowaną kamerę z jednym obiektywem i nowej generacji procesor A13 Bionic. Wróćmy jeszcze do kwestii nazewnictwa. Sufiks "9" broni się tym, że model będzie spadkobiercą raczej iPhone'a 8 niż 11. Z drugiej strony równie sporo sensu ma "SE 2". Z pewnością jednak nie będzie to iPhone 12, jako że budżetowa seria nie będzie lepsza od iPhone'a 11.
Wydając tańsze modele, Apple zamierza podbić rozwijające się rynki, do tej pory zdominowane przez Androida. O ile klasyczne modele nadal sprzedają się rewelacyjnie i nadal są synonimem luksusu, o tyle tańsza linia czyni ten luksus bardziej przystępnym.
341f31d.png)