Standardowe karty SIM osiągnęły już granice minimalizmu. Jest to w zasadzie już sam chip, otoczony wąską, ledwie widoczną ramką. Jaki jest następny krok? Zmniejszenie samego chipu? Tego raczej nie możemy się spodziewać. Najprawdopodobniej karty SIM znikną całkowicie, a ich miejsce zajmie wirtualna karta eSIM.
Dane zawarte na chipie można z powodzeniem wgrać po prostu do samego urządzenia. Jest to o wiele lepsze rozwiązanie, które potencjalnie zmniejsza koszty produkcji, a eSIM jest też dużo bezpieczniejszym standardem. Dlatego też Microsoft chce wprowadzić eSIM do urządzeń korporacyjnych. W tym celu nawiązał partnerstwo z firmą IDEMIA, która ma dostarczyć Microsoftowi rozwiązania, umożliwiające wykorzystanie centrum koordynacyjnego eSIM w celu łatwiejszego zarządzania siecią firmowych komputerów w ramach wirtualnego operatora (MNO).
Wykorzystanie eSIM wzrosło w ciągu ostatnich kilku lat, a ABI Research przewiduje, że liczba urządzeń z obsługą eSIM wzrośnie z 224 milionów w 2018 roku do blisko 700 milionów w 2022 roku. Z pomocą IDEMIA Microsoft planuje uczynić łatwiejszym korzystanie z wirtualnych operatów oraz kart eSIM dla klientów korporacyjnych.
Nie wiadomo, kiedy pojawią się pierwsze owoce tej współpracy, ale pewne jest to, że czas standardowych kart SIM już dobiega końca. W końcu wielu z nas wkłada kartę SIM przy pierwszym uruchomieniu nowego telefonu i momentalnie zapomina o jej istnieniu. eSIM jest o wiele łatwiejszy w zarządzaniu, a jest to kluczowa cecha, biorąc pod uwagę właśnie zastosowania korporacyjne. Pojedynczy użytkownik może nie odczuć tego aż tak mocno, choć zyskają same urządzenia. W końcu brak slotu na kartę SIM to więcej potencjalnej przestrzeni na inne podzespoły.
341f31d.png)