Jak można wykorzystać HoloLens w domu?

Jak można wykorzystać HoloLens w domu?

Autor: Damian Lisak

Opublikowano: 3/14/2017, 12:00 AM

Liczba odsłon: 5068

Coś na rozgrzewkę

Jak co tydzień, publikujemy dla Was nową dawkę informacji odnośnie gogli Microsoftu. W zeszłym tygodniu staraliśmy się zebrać wszelkie informacje odnośnie historii HoloLens, aby móc Wam ją opowiedzieć w jednym artykule, choć co prawda, wielu informacji na ten temat nie ma. Dziś opowiemy Wam o możliwościach wykorzystania gogli mieszanej rzeczywistości w domu. Opowiemy Wam o kilku aplikacjach, które zostały stworzone stricte pod HoloLens, a także trochę pofantazjujemy na temat jego możliwości, oczywiście w oparciu o wszelką posiadaną przez nas wiedzę.

Przejdźmy do praktycznego zastosowania

Aby łatwiej było nam zrozumieć zastosowanie HoloLens w domu, przedstawimy Wam naszą wizję wykorzystania gogli w oparciu o dostępne aplikacje oraz to, jak my sobie wyobrażamy typowy dzień z HoloLens. Załóżmy, że wróciliśmy do domu z pracy z zakupami. Oczywiście wykonaliśmy podstawowe czynności, czyli przebranie się, prysznic, itd. Pierwsze, co chcielibyśmy zrobić, to zjeść jakiś obiad. Zakładamy HoloLens i idziemy do kuchni, aby coś przygotować. W pierwszej kolejności spoglądamy na lodówkę, aby sprawdzić, czy nie zostawiliśmy sobie wcześniej jakichś notatek w postaci hologramów. Bardzo ważną a zarazem ciekawą funkcją jest to, że HoloLens zapamiętuje otoczenie i hologramy. Dzięki temu niezależnie od tego, ile czasu minęło, możemy znaleźć na lodówce nasze wirtualne karteczki z notatkami. Należy jednak pamiętać, że tym sposobem możemy też zrobić sobie „bałagan”, jeżeli nie będziemy dbali o porządek w hologramach. Oczywiście jest możliwość zresetowania pamięci, dzięki czemu pozbędziemy się wszelkich hologramów, a tego możemy nie chcieć. Od razu do głowy przychodzi dobrze nam wszystkim znana sytuacja, w której słyszymy głos z sąsiedniego pokoju: "Posprzątałeś w pokoju?". Teraz dodatkowo będziemy mogli wzbogacić tę wypowiedź o: "A hologramy też posprzątałeś? Mam założyć HoloLens i przyjść to sprawdzić?". Trzeba pamiętać, że więcej możliwości może się wiązać z większą ilością obowiązków.

No dobrze, wróćmy do naszej lodówki. Oglądamy notatki, widzimy listę zakupów, którą właśnie zrealizowaliśmy, tak więc notatkę usuwamy. Na innej widzimy, że mieliśmy zadzwonić do znajomej, aby złożyć jej życzenia urodzinowe. Tak więc niewiele myśląc, włączamy sobie aplikację Skype, znajdujemy odpowiedni kontakt i dzwonimy. Po nawiązaniu połączenia składamy oczywiście życzenia, a w międzyczasie zabieramy się za gotowanie, bo przecież obiad sam się nie zrobi. Wspaniałe jest to, że nie jesteśmy przykuci do komputera, laptopa czy nawet telefonu, aby cały czas móc korzystać w pełni z aplikacji. Możemy chodzić, gdzie chcemy i robić, co chcemy, a Skype nam cały czas w tym towarzyszy. Trzeba mieć jednak świadomość tego, że użytkownik z drugiej strony widzi to, co my, więc wizyta w toalecie może nie być dobrym pomysłem w tym przypadku… Skoro mowa o tym, czego nie robić – HoloLens to nie gogle pływackie i nie jest to urządzenie wodoszczelne nawet po ściągnięciu odpowiedniej aplikacji, nie naładujemy go szybciej w mikrofalówce. Wracając do tematu, bierzemy się za robienie obiadu. Jak już wspominaliśmy, rozmówca może się do nas „przyłączyć”. Na spokojnie zaczynamy przygotowywać wszystko do obiadu, a nasz rozmówca informuje nas, że musi uciekać na urodzinową imprezę. Zostaliśmy więc sami bez przepisu i pomysłu. Nie stanowi to jednak da nas żadnej przeszkody – włączamy sobie Edge, wpisujemy nazwę dania, którą zaproponowała nam solenizantka lub prosimy Cortanę o pomoc w szukaniu (np. Hey Cortana. How to cook a steak?). Bierzemy się do pracy. Trochę cicho i nudno w tej naszej kuchni, prawda? Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy włączyli sobie YouTube'a czy też inny portal, „umieścili” go na ścianie i podczas gotowania słuchać czy oglądać interesującą nas treść. Obiad gotowy (powiedzmy, że minęło już te pół godziny), więc zabieramy się do jedzenia. Opcjonalnie możemy udekorować sobie stół jakimiś hologramami, np. świecznikami, wazonami - to kwestia dostępnych modeli i naszej wyobraźni. Zjedliśmy, więc przenosimy się na nasz ulubiony fotel. Przesuwamy ekran na inną ścianę, rozsiadamy się w fotelu i włączamy sobie nasz dowolny program. Oglądamy go sobie, gdy nagle nam się przypomina, że w łazience cieknie nam woda z kranu, kiedy odkręcimy kurek. Załóżmy, że nie znamy się na tym, ale jakieś tam narzędzia mamy. Co teraz? Szkoda wzywać fachowca, bo to drobna usterka.

Jest lepsze rozwiązanie – dzwonimy do szwagra! Teraz już pójdzie z górki. Szwagier za pomocą Windows Ink w Skype pokazuje nam po kolei, co odkręcić, tłumacząc nam w międzyczasie, jak wykonywać kolejne czynności. Powoli z pomocą naszego kompana naprawiamy usterkę, a korzystając z okazji, już mamy plany na weekend, bo coś tam trzeba mu pomóc w garażu przy samochodzie… No ale mniejsza z tym. Bez żadnych kosztów, w prosty sposób naprawiliśmy kran, więc dumni z siebie, czując się jak panowie wszechświata, uruchamiamy sobie aplikację Galaxy Explorer. Aplikacja ta umożliwia nam wyświetlenie Drogi Mlecznej w postaci modelu 3D, gdzie możemy wybrać dowolne ciało niebieskie (np. Ziemię, Słońce), a następnie obejrzeć je lub cały Układ Słoneczny z bliska. Droga Mleczna w naszym pokoju, w zasięgu ręki - to robi wrażenie. Jeżeli nie za bardzo nas interesuje Galaxy Explorer, jako alternatywę możemy włączyć sobie HoloTour. Aplikacja ta umożliwia nam odkrywanie i eksplorowanie przeróżnych ciekawych miejsc, jak Pantheon w Rzymie czy też Peruwiańska forteca inkaska Ollantaytambo. Możemy rozglądać się dookoła, obraz obejmuje 360 stopni. W ten sposób w naszym pokoju możemy oglądać ruiny, których zwiedzanie na żywo wiązałoby się z ogromnymi kosztami. Oprócz samego oglądania, narrator opowiada nam o zwiedzanym miejscu, a dodatkowo możemy wejść w interakcję z odpowiednimi obiektami poprzez „kliknięcie”, a także głosowo, aby dowiedzieć się o nich więcej. Poza tym część miejsc jest przedstawiona jak zdjęcie, a część jest wyświetlana w postaci filmu. Wszystko to widzimy z perspektywy pierwszej osoby, tak jakbyśmy tam byli. Na razie wybór miejsc jest dość skromny, ale mamy oczywiście nadzieję, że aplikacja wzbogaci się o nowe miejsca i możliwości. Na tę chwilę i tak wygląda to rewelacyjnie.

Skoro już zwiedziliśmy kosmos i naszą planetę, to idąc dalej tym tropem, zobaczmy człowieka. Do tego możemy wykorzystać aplikację Holoanatomy. Dzięki niej możemy oglądać trójwymiarowy model człowieka, w dodatku w różnych wariantach. Na początku wyświetlamy model, w którym widzimy cały układ szkieletowy, następnie pojawia się krwiobieg, a na końcu tkanka mięśniowa. Następnie kolejne animacje po użyciu komendy Next. W ten sposób możemy przyjrzeć się wnętrznościom, mięśniom i innym elementom, które widać zza przezroczystego modelu człowieka. Możliwa jest także interakcja za pomocą kliknięć, gdyż pojawiają się pytania odnośnie anatomii, na które odpowiadamy, zaznaczając odpowiednią odpowiedź. Odnośnie anatomii człowieka, do dyspozycji mamy jeszcze jedną, podobną, ale dużo bardziej skromną aplikację - Insight Heart, która umożliwia nam oglądanie ludzkiego serca jako szczegółowego, trójwymiarowego modelu, które w dodatku bije w postaci animacji, dzięki czemu wygląda to naprawdę realnie. Dodatkowo mamy możliwość interakcji głosowej i poprzez kliknięcie. Cóż, prócz oglądania serca nie ma tu jakichś innych funkcji, ale ciekawie jest zobaczyć, jak pracuje serce w różnych warunkach i przy różnym ciśnieniu.

Sporo obejrzeliśmy, więc teraz zajmijmy się może jakimś praktycznym przykładem wykorzystania HoloLens w domu. Czas, aby sprawdzić naszą skrzynkę pocztową. Uruchamiamy Outlooka i sprawdzamy, czy przyszły do nas jakieś maile. Oprócz tego możemy również spojrzeć na kalendarz, aby upewnić się, czy mamy coś zaplanowanego na najbliższe dni. Jeżeli nie, to wprowadzamy na weekend plan... naprawy samochodu... ze szwagrem. Wracamy do naszych maili. Widzimy, że przyszło kilka wiadomości, a żeby nie było zbyt nudno w trakcie ich czytania, włączamy sobie Muzykę Groove z naszą ulubioną playlistą i zabieramy się do lektury. Po skończeniu zamykamy wszelkie okna, aby utrzymać porządek w naszym domu. O wstawianiu mebli i elementów do pokoju nie będziemy się tu rozpisywać, tę kwestię poruszyliśmy już w artykule o naszych pierwszych wrażeniach z HoloLens.

Chcemy więcej!

Możliwości wykorzystania HoloLens jest sporo, ale powiedzmy sobie szczerze, nie zaspakajają one jeszcze naszego apetytu. Jest oczywiście więcej aplikacji, ale w większości ograniczają się one do oglądania czegoś bez praktycznego zastosowania czy interakcji. Nie znaczy to, że są nudne czy nie warto ich uruchamiać, bo tak nie jest. Każda z tych aplikacji daje nam ciekawe doświadczenia. Trzeba również mieć na uwadze to, że to dopiero początek HoloLens, dopiero niedawno została wydana wersja deweloperska, w efekcie czego programiści nie mieli zbyt dużo czasu na tworzenie. Na szczęście mają około dwa lata do czasu pojawienia się HoloLens trzeciej generacji, która być może będzie także wersją konsumencką, a tym samym wybór gier i aplikacji powinien być obszerny do tego czasu. Jeśli macie możliwość udać się na jakieś targi czy prezentacje, gdzie będzie możliwość przetestowania gogli Microsoftu, to gorąco do tego zachęcamy. Trzeba przyznać, że niezależnie od tego, jaką aplikację uruchomimy, robi ona wrażenie. Cóż, to tyle w tym temacie. Zapraszamy za tydzień, gdzie powiemy kilka słów na temat gier w HoloLens. Do zobaczenia!