Gdy na początku 2025 roku OpenAI wypuścił model generowania obrazów zintegrowany z GPT-4o, szybko zasłynął z produkowania grafik w stylu studia Ghibli, co wywołało protesty jego założyciela. Teraz, gdy nowy model generowania obrazów Sora 2 jest w stanie wiernie reprodukować styl anime, rząd Japonii wzywa OpenAI do zaprzestania. Jego zdaniem to nieuczciwe żerowanie na skarbach japońskiej animacji.
Obrazy i filmy generowane przez sztuczną inteligencje wywołują kontrowersje związane z prawami autorskimi. Kiedy grafika albo klip przypominają do złudzenia np. Mojego sąsiada Totoro, to czy można udostępniać je w internecie, a tym bardziej w celach komercyjnych? I czy jest to etyczne wykorzystanie narzędzi? Zdania na ten temat są podzielone, jednak OpenAI chyba wie, że to nie do końca w porządku, bowiem jego narzędzia odmawiają generowania postaci należących do amerykańskiego Disneya. Takiego problemu nie mają jednak z japońską własnością intelektualną.
Sora 2 to przełomowy model AI do generowania wideo, który może produkować 20-sekundowe filmy w rozdzielczości 1080p z dbałością o prawa fizyki i dodając do nich dźwięk (mowę i efekty). I choć wystrzega się kopiowania postaci Disneya, to nie ma problemu z generowaniem postaci z Pokémon (w tym Pikachu), Dragon Ball, One Piece, czy Demon Slayer. Rząd japoński postanowił zareagować, wzywając OpenAI do zaprzestania wykradania "niezastąpionych skarbów" japońskiej kultury – mangi i anime.
Minoru Kiuchi, minister stanu ds. bezpieczeństwa ekonomicznego, poinformował na konferencji prasowej, że japoński Urząd Rady Ministrów formalnie poprosił OpenAI, aby powstrzymało się od naruszania japońskiej własności intelektualnej (IP). Kilka dni wcześniej Akihisa Shiozaki, zastępca sekretarza generalnego japońskiej partii rządzącej LDP, groził uruchomieniem artykułu 16 ustawy o promocji sztucznej inteligencji, jeśli sytuacja się nie poprawi.
W osobnym poście na platformie X polityk pisze "Zostaliśmy pokonani. Jeśli sytuacja będzie się tak dalej rozwijać, japoński przemysł treści będzie w niebezpieczeństwie". Shiozaki podkreśla, że Sora 2 bez problemu generuje postacie z japońskich mang i anime, choć są one chronione prawami autorskimi, i robi to rzecz jasna bez pytania ich o zgodę.
Kiedy próbowałem wpisać polecenie do Sora2, wygenerował on serię obrazów popularnych postaci z anime o tak wysokiej jakości, że nie dało się ich odróżnić od oryginału. Jednak z jakiegoś powodu postacie, do których prawa posiadają duże amerykańskie firmy, takie jak Myszka Miki czy Superman, nie pojawiły się.
To ewidentny brak równowagi i poważny problem w świetle prawa autorskiego. Może to oznaczać, że wysiłki i wrażliwość czołowych japońskich twórców na świecie są ignorowane. Byłem więcej niż zszokowany; poczułem dreszcz na plecach i głębokie oburzenie.
Natychmiast skonsultowaliśmy się z prawnikiem specjalizującym się w prawie własności intelektualnej, który potwierdził, że tworzenie i publiczne transmitowanie materiału filmowego, który jest w znacznym stopniu podobny do istniejącej postaci, bez zezwolenia może stanowić naruszenie co najmniej prawa do adaptacji (art. 27 ustawy o prawie autorskim), prawa do powielania (art. 21) i prawa do publicznego transmitowania (art. 23), a także że istnieją ograniczenia w zakresie środków prawnych.
— Akihisa Shiozaki, zastępca sekretarza generalnego japońskiej partii LDP
Shiozaki i jego zespół skontaktował się z odpowiednimi ministerstwami i agencjami, by ustalić, co można zrobić dalej. Jednocześnie rząd podzielił się swoimi obawami z OpenAI, apelując o jak najszybsze wprowadzenie usprawnień. Mimo to, jak pisze polityk, coraz częściej słychać skargi, że "sztuczna inteligencja pożera japońską kulturę".
813f532.png)