Ostatnio śmieszkowaliśmy w odcinku To był tydzień z Microsoft, że 2020 to znowu nie będzie rok Linuksa. Możliwe, że niedługo ten żart przestanie być śmieszny. Wszystko dzięki firmie Huawei, która wypuściła popularną serię komputerów MateBook w nowej wersji z Linuksem. Konkretnie jest to bardzo ładna i całkiem popularna dystrybucja Deepin. Fani Linuksa powinni dziękować w szczególności administracji USA, która postanowiła utrudnić życie chińskiego giganta i pozbawić go dostępu do Androida, ale również do Windowsa 10.
Niestety jest jeden haczyk - Deepin to chińska dystrybucja i ta wyjątkowa odmiana MateBooka skierowana jest, przynajmniej na razie, tylko na rynek chiński. Oczywiście z tej dystrybucji może skorzystać każdy z nas, niezależnie od miejsca zamieszkania. Więc możliwe, że przyszłości ta wersja MateBooka pojawi się on również na Zachodzie. To naprawdę bardzo ciekawy i przemyślany ruch Huaweia, który szuka dobrej alternatywy dla Androida i Windowsa 10.
Nowe odmiany MateBooka 14, 13 i Pro poza systemem różnią się od dotychczasowej wersji również ceną. Są tańsze od pierwowzoru z Windowsem o około 42$. Huawei postanowił też usunąć, co w sumie logiczne, klawisz Windows i zastąpić go bardziej uniwersalnym klawiszem Start. Deepin jest jedną z najpiękniejszych dystrybucji Linuksa, choć jego chińskie korzenie wywołały sporo kontrowersji związanych z prywatnością.
O ile w Chinach MateBook z Deepinem naprawdę może "chwycić", o tyle na zachodzie Windows 10 tak zmonopolizował rynek, że potencjalne grono zainteresowanych nie jest duże. Do tego grona zaliczyć można między innymi administratorów, którzy zajmują się zarządzaniem i serwisowaniem serwerów, pracujących pod kontrolą Linuksa. Często kupują oni komputer bez systemu, by móc zainstalować na nim ulubioną dystrybucję Linuksa.
341f31d.png)