Pandemia zdążyła wielu osobom obrzydnąć tak bardzo, że z wytęsknieniem czekają powrotu "normalności", a więc na przykład zwykłego chodzenia do biura zamiast pracy w trybie zdalnym bądź hybrydowym. Firmy stosują tu różne podejścia, na przykład Microsoft częściowo otworzył swój kampus w Redmond, choć nie można mówić o pełnym otwarciu. Jak tymczasem wygląda sprawa w Google?
CEO Google, Sundar Pichai, wysłał wczoraj maila do wszystkich zatrudnionych, w którym informuje o planach ponownego otwarcia biur dla pracowników. W wiadomości tej Pichai napisał, że Google planuje opóźnić powrót do pracy stacjonarnej przynajmniej do 18 października. Powodem jest niedawny wzrost liczby zarażeń koronawirusem spowodowany wariantem Delta. CEO zapewnił również, że firma powiadomi pracowników o otwarciu biur z odpowiednim wyprzedzeniem, aby pomóc im w powrocie do dawnego środowiska pracy. Google ma też w planach umożliwienie pracownikom ze specjalnymi potrzebami ubiegania się o pracę z domu do końca 2021 roku.
Sundar Pichai potwierdził również plany Google'a dotyczące obowiązku szczepień dla wszystkich pracowników, którzy mają wrócić na kampus. W następnych tygodniach zasada ta zacznie obowiązywać zatrudnionych w USA i rozciągnie się na inne regiony w kolejnych miesiącach. Dyrektor generalny Google'a zapewnił przy tym, że firma nie będzie nakładać tego obowiązku do czasu, aż w danym regionie będą dostępne szczepionki.
Gigant wyszukiwarek pozwoli swym pracownikom ubiegać się o zwolnienie z tego obowiązku w przypadku, gdy nie mogą zaszczepić się z powodów medycznych lub innych. Wkrótce zostanie podanych więcej szczegółów.
341f31d.png)