Na majowej konferencji Microsoft Build 2017, którą relacjonowaliśmy, padły ważne zapowiedzi dla fanów muzyki. Do Sklepu Microsoft (wtedy jeszcze pod nazwą Sklep Windows) trafić miały pierwszoligowe odtwarzacze w postaci Spotify i iTunes. O ile ten pierwszy niedługo później faktycznie został wydany w Sklepie, oferując wszystko to, co oficjalna wersja aplikacji dostępna na stronie producenta (w tym pełne spolszczenie), to iTunes mimo upływu czasu nadal pozostaje tylko obietnicą, w dodatku jeszcze niespełnioną.
Dlaczego, choć od zapowiedzi minęło już ponad pół roku, iTunes nadal nie ma swojej aplikacji w Sklepie Microsoft? Wygląda na to, że Apple z obiecaną implementacją wyjątkowo się ociąga (i mając na uwadze stosunki obu firm trudno mu się dziwić). Jak wynika z raportu ZDnet, oficjalnie deklarowanym powodem opóźnienia jest chęć dopięcia wszystkiego na ostatni guzik. Skomentował to rzecznik prasowy Apple'a: "Współpracujemy z Microsoft nad dostarczeniem pełnego doświadczenia iTunes dla naszych klientów i potrzebujemy jeszcze nieco czasu, by zrobić to właściwie". Cóż, takie podejście do zarządzania oprogramowaniem zasługuje na pochwałę. Lepiej jest poczekać, niż wypuścić niedopracowanego bubla... tylko dlaczego tyle to trwa?
Prawdopodobnie najbardziej na tej obsuwce ucierpią użytkownicy Windows 10 S, którym obiecano "sklepowe" reprezentacje najważniejszych aplikacji, których to w klasycznych wersjach Win32 w tym systemie uruchamiać nie można. Użytkownicy zwykłej wersji Windows 10 mogą pobrać iTunes ze strony producenta i nie muszą polegać na Sklepie Microsoft, więc tu problem zasadniczo nie istnieje. Nieco zaskakujące jest jednak, że przekonwertowanie aplikacji do pakietu UWP zajmuje Apple tyle czasu. Proces ten wielu deweloperów kończy znacznie szybciej, dysponując z pewnością mniejszymi zasobami, niż twórcy iTunes.
W całej sytuacji tak naprawdę bardziej istotne wydaje się podejście Apple do jego klientów na platformie konkurencji aniżeli możliwy efekt app-gap wywołany przez brak iTunes w Sklepie. Dotkniętych owym brakiem jest niewielu użytkowników, bowiem niewielu użytkowników ma Windows 10 S, a ci, którzy dostali go w formie preinstalowanej, w większości skorzystają z oferty upgrade'u do wersji Pro.
341f31d.png)