Choć o planowanym przez Microsoft wydaniu na rynek telefonów Surface Phone spekuluje się już od dawna, od kilku dni plotki te wydają się przybierać na sile. Oliwy do ognia dolał niedawno sam wicedyrektor działu systemów i urządzeń Windows, Terry Myerson, zapowiadając jedną rodzinę urządzeń Microsoft w całym ekosystemie Windows.
Jak wiemy, z powodu problemów finansowych powstałych po przejęciu działu mobilnego Nokii, Microsoft postanowił skupić się na produkcji co najwyżej dwóch, może trzech modeli smartfonów Lumia rocznie, w trzech oddzielnych segmentach sprzedaży. Jak podkreślił Myerson, firma zamierza teraz skupić się na kilku świetnych urządzeniach, kładąc największy nacisk na kategorię wysokiej klasy produktów dla konsumentów. "Kierunek, w którym zmierzamy to linia urządzeń o rozpoznawanej marce. Celem jest rozwój jednej rodziny urządzeń Microsoft odgrywającej tę rolę w ekosystemie Windows" - mówi Mayer.
W powyższych słowach wicedyrektora Microsoft wiele osób upatruje smartfonów sygnowanych marką Surface. To właśnie w tę markę urządzeń korporacja wydaje się inwestować najwięcej, czego dowodem są już nie tylko same tablety Surface Pro i dedykowane im akcesoria, ale też wprowadzony niedawno na rynek ekran prezentacyjny Surface Hub. Naturalnym więc kolejnym krokiem w rozwoju marki Surface byłoby stworzenie urządzenia spod znaku Surface Phone.
Z jednej strony mamy więc popularne i wręcz rozchwytywane (jak na podnoszący się z porażki produkt) urządzenia marki Surface, zaś z drugiej chęć rozwoju firmy w kierunku urządzeń mobilnych klasy premium. Elementy tej układanki zdają się do siebie bardzo pasować, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że odpowiedzialny do tej pory za zespół Surface Panos Panay pełni od kilku dni funkcję wicedyrektora wykonawczego działu urządzeń Microsoft (jest to dokładnie to samo stanowisko, które do niedawna piastował w Microsoft były szef Nokii, Stephen Elop).
Microsoft oficjalnie nigdy nie potwierdził, że pracuje nad smartfonem Surface Phone, więc niestety, ale nadal są to wszystko czyste spekulacje. Sami musicie jednak przyznać, że szansa na powstanie takiego urządzenia jest dziś znacznie większa niż kiedykolwiek wcześniej.