Niedobory układów scalonych - ile jeszcze potrwają?

Niedobory układów scalonych - ile jeszcze potrwają?

Autor: Łukasz Klimkiewicz

Opublikowano: 6/1/2022, 10:00 AM

Liczba odsłon: 90

Niedobór układów scalonych to problem w skali globalnej, dający się we znaki wielu branżom. Na problemach z produkcją i dostępnością chipów cierpi nie tylko produkcja w branży IT, ale również sektor automotive, RTV i AGD. Złożoność problemu zahacza o cały łańcuch dostaw między producentem a klientem końcowym. Niedobór układów to też kłopoty w branży transportowej, hurtowników, dystrybutorów i sklepów.

Świat zmaga się tym problemem od kilkunastu miesięcy. Coraz częściej pojawiają się informacje od głównych producentów chipów, że widać iskierkę nadziei na poprawę sytuacji, ale to wciąż jedynie iskierka. Firmy analityczne twierdzą, że niedobór układów scalonych potrwa do końca 2022 roku, ale pierwsze produkty z serii po kłopotach, trafią do klientów dopiero w roku 2023.

Historia lubi się powtarzać

Podobna sytuacja miała miejsce w 2008 i 2009 roku podczas globalnego kryzysu finansowego. Badania agencji Gartnera pokazywały wtedy, że w 2009 roku wartość rynku półprzewodników spadła aż o 24%. Specjaliści mówili wtedy, że jest to największy kryzys od roku 2001, w którym pękła internetowa bańka spekulacyjna, co doprowadziło do krachu na nowojorskiej giełdzie. Przewidywano, że branża będzie odrabiać straty przez kolejne kilka lat, a poziom sprzed kryzysu osiągnie dopiero w 2013 roku.

Wtedy branże układów scalonych, IT i motoryzacyjna mogły być spokojniejsze o swój powrót do normalności. W związku z kryzysem finansowym, który mocno dotknął nie tylko duże firmy, ale też pojedynczych ludzi, popyt na elektronikę był stosunkowo niski. Tym samym najwięksi producenci mieli więcej czasu na dostosowanie się do nowej sytuacji.

Jak powstał problem niedoboru półprzewodników?

Przyczyn niedoboru mikrochipów i opóźnień w produkcji wielu urządzeń elektronicznych, samochodów, komputerów i konsol jest przynajmniej kilka. Przyjęło się mówić, że jest to zbieg różnych wydarzeń w krótkim czasie.

Jedną z głównych przyczyn jest pandemia COVID-19, która wymusiła na firmach przejście na tryb pracy zdalnej lub hybrydowej, a to przyczyniło się do znacznie większego popytu na komputery, monitory, urządzenia sieciowe. Przez lockdowny fabryki musiały znacznie ograniczyć lub całkowicie wstrzymać swoją pracę.

Na pogorszenie sytuacji na rynku układów scalonych miały warunki pogodowe. W lutym 2021 roku południowe stany USA zmagały się z burzami śnieżnymi i dużym mrozem, co doprowadziło do zamknięcia w Teksasie dwóch farm mikrochipów należących do Samsunga i NXP Semiconductors. Po drugiej stronie globu z pogodą zmagał się również Tajwan, będący globalnym liderem w tym przemyśle. Największa od blisko 50 lat w tamtym regionie susza zmusiła producentów, m.in. TSMC, do czyszczenia linii produkcyjnych i płyt półprzewodnikowych wodą z lokalnych zbiorników. Sytuacja była bardzo delikatna, bo nadużycie mogło doprowadzić do braku dostępu do wody pitnej i powstania kryzysu humanitarnego.

Sytuację pogorszył konflikt handlowy na linii Chiny — USA. We wrześniu 2020 roku urzędnicy Donalda Trumpa nałożyli sankcje na firmę SMIC — największego chińskiego producenta układów scalonych. To zmusiło producentów elektroniki do zwiększenia liczby zamówień u dostawców z Tajwanu i Korei Południowej, którzy już wtedy pracowali ze 100% wydajnością.

Kto najbardziej ucierpiał na kryzysie mikrochipów?

Niedobór półprzewodników bardzo mocno dotknął przemysł automotive. Nowoczesne samochody to praktycznie sama elektronika, więc zapotrzebowanie na układy jest ogromne. Problem dotyczy zarówno pojazdów z silnikami spalinowymi, jak i tych napędzanych elektrycznie. Tesla musiała kilkukrotnie przekładać premierę głośnych modeli Roadster i Cybertruck, na które czekały tysiące klientów na całym świecie. Brak komponentów doprowadził do kuriozalnej sytuacji, w której na niektórych rynkach producenci decydowali się sprzedawać wybrane modele samochodów bez ekranów multimedialnych. Dealerzy wzywali później klientów na montaż ekranów, kiedy te zostały dostarczone do serwisów.

Sytuacja mocno odbiła się na branży IT, a zwłaszcza na cenach i dostępności podzespołów. Kłopoty z dostępnością układów scalonych zbiegły się w czasie z ogromną popularnością koparek kryptowalut, które do jak najlepszej pracy wymagały wydajnych kart graficznych. Te zostały niemal całkowicie wykupione z rynku, a nowe dostawy zostały ograniczone.

Mniej więcej w tym samym czasie swoją premierę miały konsole Xbox Series X|S oraz PlayStation 5. To nowa generacja konsol, więc popyt na nie był ogromny i już podczas pierwszych prezentacji ze strony Sony i Microsoftu dało się usłyszeć, że opóźnienia w dostawach mogą potrwać nawet do końca 2022 roku. W dniu publikacji tego tekstu mamy styczeń 2022 roku, a wciąż są klienci, którzy czekają na zamówione wcześniej konsole i karty graficzne.

Co dalej?

Eksperci twierdzą, że niedobór układów scalonych ma potrwać przynajmniej do końca 2022 roku. Później sytuacja ma się stabilizować, ale klienci nadal będą musieli być cierpliwi, bo dopiero pod koniec 2023 roku wszystko ma wrócić do normy sprzed kryzysu.

W zwalczanie niedoboru inwestowane są ogromne pieniądze. Tylko w 2021 roku trzech największych producentów półprzewodników ogłosiło wsparcie inwestycji kwotą 60 miliardów dolarów, a na 2022 rok planowane są kolejne nakłady. Ustawa CHIPS for America mająca wspomóc finansowanie krajowych badań, projektów i produkcji wyceniana jest na ponad 50 miliardów dolarów.

Teraz producenci będą musieli uważać, aby zbyt głęboko nie wpaść w tzw. cykl boom-and-boost. To zjawisko, w którym nadmierna podaż wywołana powrotem do normalnego trybu produkcji, będzie skutkowała spadkiem cen. Dla klienta końcowego będzie to sytuacja atrakcyjna, ale dla producentów i reszty łańcucha dostaw będzie oznaczać spadek przychodów i zysków, co finalnie znów może się negatywnie odbić na rynku, bo doprowadzi do sztucznych wzrostów cen.

Sprawna produkcja i dostawa układów scalonych jest kluczowa w rozwoju nowoczesnych technologii. Chodzi nie tylko o nowe komputery, telewizory czy samochody, ale przede wszystkim o rozwój usług chmurowych i sztucznej inteligencji. Na te ostatnie popyt jest ogromny i przewiduje się, że wkrótce na tych elementach będzie opierał się dalszy rozwój technologiczny.

CentrumXP - więcej niż licencje

Czy wiesz, że w Sklepie CentrumXP znajdziesz nie tylko licencje Microsoft, ale także nowoczesne usługi oraz szkolenia zaprojektowane z myślą o dynamicznie rozwijającym się biznesie? Zespół ekspertów z CentrumXP & Onex Group pomoże Twojej firmie m.in. w wykonaniu migracji skrzynek pocztowych do Exchange Online i skonfigurowaniu domeny w Microsoft 365, a także przeprowadzi kompleksowe szkolenie z wykorzystania usług i aplikacji Microsoft 365. Sprawdź naszą ofertę lub skontaktuj się z nami, a przygotujemy dla Ciebie indywidualne rozwiązanie.

Źródło: Reuters.com, Deloitte.com, ITbiznes.pl, opracowanie własne.

Warsztaty: Bezpieczna praca w chmurze z Microsoft 365 Business Premium
Warsztaty: Bezpieczna praca w chmurze z Microsoft 365 Business Premium

Wydarzenia