W liście, który można przeczytać na stronie internetowej Gorbaczowa (po rosyjsku), dawny lider ZSRR zwraca uwagę na sprawę 40-letniego nauczyciela, któremu za piractwo komputerowe grozi nawet 5 lat więzienia. W listopadzie minionego roku Aleksander Ponosow został oskarżony o nielegalne wykorzystywanie oprogramowania o łącznej wartości ponad 10 tysięcy dolarów. Według Gorbaczowa - nie do końca słusznie.
Jak tłumaczy były prezydent Związku Radzieckiego, nauczyciel zakupił komputery do szkolnej pracowni nie zdając sobie sprawy z nielegalnego pochodzenia zainstalowanego na nich oprogramowania, w całkowicie dobrej wierze. I chociaż w świetle rosyjskiego prawa niewiedza nie zawsze zwalnia z odpowiedzialności za piractwo, w tym przypadku zarzuty są wg Gorbaczowa nieuzasadnione. Dawny polityk zwraca też uwagę na wartą docenienia postawę Posonowa, który poświęcił życie nauczaniu młodzieży za pieniądze niedające się porównać do wypłat pracowników Microsoftu.
Przedstawiciele amerykańskiej korporacji odpowiedzieli na ten apel, zaznaczając, że oni bezpośrednio w żaden sposób nie nalegali na wytoczenie sprawy nauczycielowi. Chociaż gigant z Redmond od jakiegoś czasu ostro angażuje się w walkę z piractwem, wytaczając procesy cywilne piratom z USA i Europy oraz wspomagając przedstawicieli prawa w identyfikacji użytkowników nielegalnego oprogramowania, w tym jednak przypadku jego rola była marginalna.
Jak twierdzi Microsoft, przedstawiciele rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości rzeczywiście zwrócili się doń z prośbą o zweryfikowanie oprogramowania używanego przez Posonowa, ale sama firma nie zdecydowała się na proces cywilny, nie naciskała też w żaden sposób na prokuraturę. "Nie uważamy tego za poważne wykroczenie" - skomentowała sprawę Aleksandra przedstawicielka rosyjskiego oddziału Microsoftu. Postępowanie karne przeciwko nauczycielowi było decyzją podjętą przez rosyjski wymiar sprawiedliwości.
Microsoft umywa więc ręce (bo cóż może właściwie zrobić), a sprawa nieświadomego nauczyciela pozostanie w rękach rosyjskiej prokuratury. Jaką decyzję podejmie ta ostatnia - trudno przewidzieć - ale kto wie, czy Posonow nie stanie się pierwszą z wielu podobnych osób, poświęconych dla "wyższego dobra". Rosja od dłuższego czasu zmaga się z amerykańskimi zarzutami o pobłażaniu piratom, mogącymi utrudnić jej przystąpienie do Światowej Organizacji Handlu...