Wczoraj pisałem o tym, że Windows 10 stopniowo zyskuje na urodzie i trafiają do niego kolejne nowe, kolorowe ikony. Jako docelowy punkt tych zmian widziałem coś w stylu tego ciekawego konceptu interfejsu Dziesiątki, o którym wspominaliśmy już jakiś czas temu. Sugerowaliśmy też, że być może po drodze Microsoft postanowi porzucić Dynamiczne kafelki, które są już raczej reliktem przeszłości. Wygląda na to jednak, że zmiany nie będą aż tak drastyczne, a aktywne kafelki nie znikną.
Potwierdził to zespół Windows Insider podczas specjalnego webcastu, który odbył się wczoraj. Można go obejrzeć na platformie Mixer i całe nagranie trwa ponad 1,5 godziny. Temat kafelek pojawia się w okolicach 47 minuty. Sprawę postanowiono jasno - kafelki nie znikają. Microsoft doszedł do wniosku, że kafelki nadal cieszą się pewną popularnością i nie ma sensu ich całkowicie usuwać. Wstępna i bardzo wczesna propozycja wyglądu nowego menu start uwzględnia sytuację, w której aktywne kafelki wyłączymy. Ikony nadal będą umieszczone w kafelkach, których rozmiary możemy zmienić. W tej kwestii wszystko pozostaje tak jak dotychczas.
Głównym celem jest tutaj ujednolicenie wyglądu menu Start, w którym obecnie panuje mały wizualny chaos. Największe zmiany można zauważyć w kontekście tła kafelek. Teraz dominują tu różne palety barw, w zależności o kolorystyki danej aplikacji. Na przykład fioletowa ikona OneNote prezentowana jest na tle fioletowego kafelka. Nowa wersja menu Start zrezygnuje z tych kolorowych kafelków, które będą swoją kolorystykę dostosowywać do motywu systemu operacyjnego (jasny albo ciemny). Ikony aplikacji w menu Start staną się dzięki temu czytelniejsze. Zmiany te będą wprowadzane jak zawsze stopniowo i nie wiadomo jeszcze do końca, kiedy nowy wygląd menu Start zawita do systemu Windows 10.