Końcówka 2011 roku przyniosła duże podwyżki cen dysków twardych na rynku. Powodem tego były rozległe powodzie, jakie nawiedziły Tajlandię, gdzie produkowanych jest wiele podzespołów komputerowych. Wielu producentów musiało wstrzymać lub ograniczyć znacząco produkcję. W konsekwencji na przestrzeni kilku tygodni ceny dysków twardych poszły w górę średnio o 40%.
Powodzie się skończyły a ceny dysków wcale nie uległy obniżeniu. Jak zauważają analitycy IHS iSuppli, średnia cena tychże urządzeń w ostatnim kwartale2011 wynosiła 66 dolarów, podczas gdy pół roku później średnia cena spadła jedynie o 1 dolara. Mimo, że większość producentów deklaruje przywrócenie mocy przerobowych maksymalnie do jesieni tego roku, z tymi deklaracjami nie idą też te o nadchodzącej z tym obniżce cen.
Złośliwie można powiedzieć, że katastrofa naturalna w Tajlandii była producentom na rękę. Uzyskali oni niepodważalny pretekst do podwyższenia cen, a straty, choć dotkliwe, zostaną zrekompensowane utrzymaniem wysokich cen z kilkukrotną nawiązką. Dzieje się tak dlatego, że sektor produkcyjny napędów optycznych jest na chwilę obecną praktycznie zdominowany przez dwa konsorcja – Samsung/Segate i Western Digital/Hitachi GST, które łącznie kontrolują ponad 85% całego rynku. Oczywistym jest zatem, że żadnemu z dwóch głównych graczy nie będzie się spieszyć do obniżania cen.
Wedle raportu IHS iSuppli większych obniżek cen możemy spodziewać się najwcześniej w 2014 roku. Jednak i wtedy ciężko prognozować powrót cen do poziomów z przed II połowy 2011 roku.