Konkurencja na rynku mobilnym to nie przelewki. Microsoft poszedł więc w ślad za Google, które zapowiedziało dziś obniżenie cen swoich smartfonów dla rynków rozwijających się. Firma przyznaje, że jej portfolio telefonów niskobudżetowych jest wprawdzie okazałe, jednak w przyszłości się rozrośnie.
W rozmowie z Economic Times of India Chris Weber z Microsoftu tłumaczy, że firma nieustannie rozgląda się za lepszymi i bardziej przystępnymi cenowo rozwiązaniami. W rzeczywistości istnieje cała strategia, która jest powoli wcielana w życie. Jej częścią jest choćby zrezygnowanie z marki Nokia czy zamknięcie linii Asha. Zamiast tego, Microsoft woli skupić się na rozwiązaniach, które umożliwią zejście cen poniżej progu 40 dolarów (ok. 129 zł).
Jednocześnie Microsoft planuje wdrażanie Windows Phone na tańszy sprzęt. "Dopiero zaczęliśmy odświeżanie całego portfolio. Skupiliśmy się na znaczącym obniżeniu cen Windows phone'ów - widząc, że to właśnie dzieje się w ekosystemie Android - bez strat w jakości i doświadczeniu" - wyjaśnia Weber. Firma poszukuje także "flagowych funkcjonalności", które mogłaby zaimplementować w smartfonach z niższej i średniej półki. W ten sposób Lumię 830 wyposażono w 10-megapikselowy aparat PureView.
Jak dotąd Gigantowi z Redmond udało się zejść z cenami naprawdę nisko. Zaprezentowana w sierpniu Nokia 130 to prosty telefon, wyposażony w kilka funkcji multimedialnych i slot na dwie karty SIM, którego koszt to jedynie 25 dolarów (ok. 78 zł). Teraz przyszedł czas także na smartfony. Niedrogie Lumie to jeszcze nie koniec. By zapewnić wysoką konkurencyjność, Microsoft będzie musiał obniżyć także ceny sprzętu.