Windows Core OS "Polaris" wyciekł do Internetu

Do sieci wyciekł wczesny build Polaris, anulowanego SKU systemu Windows Core OS. Kompilacja pochodzi z początku 2018 roku i zawiera jedynie podstawowy system — bez powłoki i aplikacji. Windows Core OS to nowoczesna wersja Windows, która napędza HoloLens 2 i nadchodzący Windows 10X. Jest ona rozwijana już od wielu lat.

W temacie Windows Core OS publikowaliśmy dość sporo aktualności głównie w latach 2018-2019, a ostatnio wzmiankowaliśmy o nim... w lutym 2020 roku. Temat zwyczajnie przycichł, gdy na pierwszy plan wyszedł Windows 10X i miały miejsce inne wydarzenia. Można wspomnieć, że WCOS był projektowany jako modularna, uniwersalna wersja Okienek, która odrzuca przestarzałe składniki i funkcje na rzecz nowoczesnych doświadczeń użytkownika. W efekcie system jest bezpieczniejszy, wydajniejszy na słabszym sprzęcie, mniej drenujący baterię i szybciej aktualizowany.

Ponieważ prace nad Windows Core OS trwały od dawna, projekt przeszedł wewnętrznie przez wiele faz. Początkowo miał napędzać Surface Duo (Surface Phone?) poprzez SKU o nazwie Andromeda, a Polaris miał trafić na tablety i laptopy. Była to wersja zbudowana konkretnie na PC. Obie wersje zostały anulowane mniej więcej w tym samym czasie i zastąpione przez Windows 10X (o kryptonimie Santorini). Polaris miał zastąpić Windows 10S jako nowoczesna i lekka wersja Windows 10 z aplikacjami Win32 w kontenerach i "znajomym" doświadczeniem użytkownika. Co więc można powiedzieć o jego wyciekłej kompilacji?

Przedmiotem wycieku jest build RTM RS3, który jednak dla pobierających go nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Brak w nim przede wszystkim GUI i prawdopodobnie jakichkolwiek preinstalowanych aplikacji. Jego wartość można sprowadzić do dwóch punktów: potwierdza istnienie Polaris i pozwala entuzjastom pogrzebać przy starym kodzie WCOS. Ciekawostką jest docelowa architektura ARM32 tego builda, co znaczy, że może być uruchamiany tylko na starszych pecetach ARM32, takich jak Surface RT.

Jak już wiadomo, Windows Core OS nie trafi w przyszłości (a przynajmniej nie w oryginalnej postaci) na żadne urządzenia. Jeśli chodzi o sam przeciek, to nie zalecamy pobierania tej zawartości z wielu powodów. A jeżeli musicie koniecznie to zrobić — to robicie to na własną odpowiedzialność.