Testujemy Windows 10 dla telefonów

Testujemy Windows 10 dla telefonów

Autor: Mateusz Miciński

Opublikowano: 5/20/2015, 12:00 AM

Liczba odsłon: 16979

14 maja Microsoft uraczył nas kolejną kompilacją testową systemu Windows 10. Tym razem zarejestrowani testerzy dostali w swoje ręce wersję na telefony, dedykowaną w końcu wszystkim modelom z serii Lumia, a także pierwszemu modelowi HTC. W tym wstępie muszę od razu przyznać, że o ile poprzednie wydania testowe sprawowały się całkiem przyzwoicie, to najnowszy build o numerze 10080 wypada znacznie gorzej. Mamy tu do czynienia z wieloma nowościami, w tym aplikacjami Office, nowymi wydaniami programów Muzyka oraz Wideo, a także aplikacją Sklep. Innowacje te, jeżeli można je już tak nazywać, przyćmiewa ogólna jakość systemu, która wypada zwyczajnie blado. Krótko mówiąc system nie nadaje się do codziennego użytku. Zapraszam do szczegółowego i wyczerpującego testu, w którym odpowiem na wiele nurtujących użytkowników pytań, z jakimi spotkałem się wśród wielu znajomych i naszych Czytelników.

Czym jest Windows 10 Mobile?

Windows 10 Mobile Insider Preview jest kolejnym wydaniem testowym, poglądowym, czy też rozwojowym (jak kto woli), produkowanym przez Microsoft. System jest w bardzo wczesnej fazie rozwojowej i jako następca Windows Phone 8.1 (który znajdziemy praktycznie na wszystkich telefonach z serii Lumia) ma zastąpić ideę systemu operacyjnego z wersji 8 oraz wkroczyć w nowy ekosystem Microsoftu, opracowywany pod logo Windows 10. System ten w wersji Mobile docelowo trafić ma na wszystkie dotychczasowe telefony z serii Lumia, a także urządzenia pozostałych producentów, którzy wyposażyli swoje słuchawki w system Windows Phone. Co więcej, wydanie Windows 10 Mobile będzie systemem, który docelowo zawita na tablety i wszystkie inne przenośne gadżety o przekątnej ekranu do siedmiu cali. Z kolei tablety z systemem Windows RT (wyposażone w procesory ARM) nie doczekają się żadnej wersji systemu Windows 10. Dla nich Microsoft szykuję większą aktualizację Windows 8.1, ale jej zakres, termin wydania, a nawet koncept nie są znane do dzisiaj.

Windows 10 Mobile w dużej mierze przypomina znany Wam system Windows Phone - obsługa, aplikacje, wszystko w podobnej formie z kafelkowym interfejsem i pełnoekranowymi aplikacjami. Jednakże w kwestii obsługi i wyglądu Microsoft wprowadził wiele zmian, które uśmiercają aplikacje panoramiczne oraz te w stylu pivot. Także słynny pasek aplikacji został zastąpiony lewobocznym menu. Windows 10 Mobile wprowadza zupełnie nowy typ aplikacji: uniwersalne aplikacje Windows. Ich początek sięga jednak systemu Windows 8.1, kiedy to deweloperzy mieli możliwość tworzenia uniwersalnych aplikacji zarówno dla systemu desktopowego, jak i mobilnego. Nie do końca ta formuła sprawdziła się w praktyce, gdyż nie tylko istniały dwa odrębne Sklepy, ale też każda aplikacja przechodzić musiała osobną certyfikację, zanim ujrzała światło dzienne. Wraz z Dziesiątką ten scenariusz odchodzi do lamusa. Deweloper tworzy jedną aplikację na wspólnym kodzie, dostosowuje interfejs dla różnych typów ekranu, publikuje i wysyła program do certyfikacji. Po jej pomyślnym zakończeniu użytkownicy mogą zainstalować aplikację na dowolnym urządzeniu z Windows 10 na pokładzie. Szybciej, łatwiej i uniwersalniej. To w skrócie unifikacja platform sprzętowych.

Czy mogę pobrać i używać Windows 10 na swoim telefonie?

Oczywiście tak. Po raz pierwszy w historii Microsoft nastawił się na zdanie wszystkich użytkowników. W każdej chwili na (praktycznie) dowolnym urządzeniu możemy zainstalować całkowicie legalnie i bezpłatnie najnowszą wersję testową systemu. Wystarczy, że posiadamy konto Microsoft, zarejestrujemy się na stronie insider.windows.com, a następnie pobierzemy system. Dla komputerów jest on dostępny w postaci pliku ISO bądź aktualizacji, zaś dla telefonów w postaci aktualizacji, po wcześniejszej instalacji aplikacji Windows Insider. O ile proces pobrania i instalacji jest prosty, szybki i niewymagający specjalistycznej wiedzy, o tyle codzienne korzystanie z Windows 10 jest co najmniej niewygodne. Liczne błędy, niedociągnięcia, zawodna wydajność i duże braki funkcjonalne stawiają system w świetle krytyki. Musimy jednak pamiętać, że to bardzo wczesna faza rozwojowa, a sam Microsoft gdzie tylko może informuje, że system nie nadaje się do codziennego użytku i przeznaczony jest dla profesjonalnych entuzjastów, którym niestraszne są błędy i braki. Producent liczy również na to, że znajdą oni chwilę na podzielenie się z nim opinią, tak aby mógł on szybciej i sprawniej wyeliminować dostrzeżone braki.

Jak zatem pobrać Windows 10 Mobile Insider Preview?

Proces ten jest bardzo prosty. Zanim do niego przystąpimy, upewnijmy się, że posiadamy jeden z poniższych telefonów:

  • HTC One (M8) for Windows
  • Lumia 430
  • Lumia 435
  • Lumia 520
  • Lumia 521
  • Lumia 525
  • Lumia 526
  • Lumia 530
  • Lumia 532
  • Lumia 535
  • Lumia 620
  • Lumia 625
  • Lumia 630
  • Lumia 635
  • Lumia 636
  • Lumia 638
  • Lumia 640
  • Lumia 640 XL
  • Lumia 720
  • Lumia 730
  • Lumia 735
  • Lumia 810
  • Lumia 820
  • Lumia 822
  • Lumia 830
  • Lumia 920
  • Lumia 925
  • Lumia 928
  • Lumia 930
  • Lumia 1020
  • Lumia 1320
  • Lumia 1520
  • Lumia Icon

Zanim przystąpimy do instalacji Windows 10 Mobile, odpowiedzmy sobie na pytanie, czy aby na pewno jesteśmy pewni instalacji systemu na naszym jedynym i podstawowym telefonie? Jeżeli zależy nam na niezawodności, stałym kontakcie z rodziną, znajomymi i współpracownikami, maksymalnej wydajności i żywotności baterii, a także sprawnym działaniu wszystkich niezbędnych nam aplikacji, to zdecydowanie odradzam instalację testowej wersji systemu. Bądźmy świadomi tego, z czym wiąże się taka instalacja. Tak czy inaczej, jeżeli uciążliwość Windows 10 da nam się we znaki, bardzo łatwo możemy powrócić do Windows Phone. O tym poniżej.

Instalację systemu rozpoczynamy od naładowania akumulatora. Musi on być pełny co najmniej w połowie. Następnie:

  1. Przechodzimy na witrynę insider.windows.com i klikamy po prawej łącze Zaloguj się. Jeżeli nie posiadamy konta Microsoft, łączem Utwórz konto teraz przystępujemy do jego założenia.
  2. W telefonie przechodzimy do Sklepu i odszukujemy aplikację Windows Insider. Instalujemy ją.
  3. Uruchamiamy aplikację Windows Insider, w której logujemy się za pomocą tych samych danych co na powyższej witrynie, a następnie wybieramy polecenie Get builds.
  4. Decydujemy się na jeden z dwóch wariantów pozyskiwania kolejnych kompilacji systemu. Slow oznacza, że nowe wersje Windows otrzymamy później niż inni. Te będą więc lepiej dopracowane i bardziej stabilne. Fast oznacza możliwie najszybsze otrzymywanie nowych wersji, z jednym ale: będą one pełne braków i błędów. Z praktycznego punktu widzenia tylko wariant Fast daje nam dostęp do najnowszej wersji Windows 10 Mobile Insider Preview.
  5. Akceptujemy wybór i przechodzimy do listy aplikacji, apletu Ustawienia oraz aktualizacji. Po kilku chwilach system odszuka aktualizację do Windows 10 i rozpocznie jej pobieranie.
  6. Im szybsze łącze posiadamy, oczywiście za pomocą połączenia Wi-Fi, tym szybciej system zostanie pobrany. Po procesie przygotowania do instalacji telefon poprosi nas o ponowne uruchomienie, kiedy to rozpocznie się właściwy proces instalacji. Potrwać on może nawet pół godziny. W moim przypadku na telefonie Nokia Lumia 930 sama instalacja trwała 25 minut. W tym czasie telefon jest bezużyteczny.
  7. Windows 10 Mobile Preview przywita nas procesem migracji danych. To ważne i zarazem korzystne. Nie utracimy żadnych danych z Windows Phone 8.1 - zdjęcia, wiadomości czy kontakty będą dostępne po aktualizacji. Jednakże konieczna będzie ponowna instalacja aplikacji, które wcześniej pobraliśmy ze Sklepu.

Co zrobić, gdy zechcę powrócić do Windows Phone 8.1?

Jestem przekonany, że większość z Was rozstanie się z Dziesiątką szybciej niż trwał proces jej instalacji. Zanim to zrobicie, zachęcam Was jednak do przejrzenia największych zmian i nowości, tak aby zrozumieć to, co Microsoft dla nas szykuje. Innowacyjność oraz ich ilość pozwoli nam zrozumieć, ile wkładu i czasu jest potrzebne na dopracowanie całego systemu. Z kolei osoby, które w ogóle nie przełamią się do własnych testów, zachęcam do dalszej części artykułu. Jak zatem wrócić do Windows Phone?

  1. Pobieramy aplikację Windows Mobile Recovery Tool.
  2. Podłączamy telefon kablem USB do komputera i uruchamiamy powyższy program.
  3. Aplikacja powinna natychmiastowo wykryć naszą słuchawkę i wyświetlić jej miniaturę. Klikamy ją i uruchamiamy proces przywracania systemu. Powinien on potrwać nie więcej niż kilka, kilkanaście minut.
@STRONA@

Co nowego znajdę w systemie Windows 10?

Nowe menu Start, nową listę aplikacji, nowe Centrum akcji, nowy aplet Ustawień, nową aplikację Wiadomości, Kontakty i Telefon. Nowe uniwersalne programy do zdjęć, muzyki i wideo. Nowatorską przeglądarkę internetową Microsoft Edge, nowy pakiet aplikacji Office, a w nim Word, Excel, PowerPoint i Outlook. Nowe akcesoria w postaci kalkulatora, alarmów i rejestratora głosu. Nową nawigację satelitarną, przeglądarkę plików, Sklep, asystentkę głosową Cortana i o wiele więcej. Windows 10 Mobile doczekał się ogromnej reorganizacji i usprawnień, zażegnano także wiele ograniczeń względem Windows Phone, a ponadto przeniesiono aplikacje z komputerów, tak by użytkownicy posiadali dostęp do tych samych możliwości w dowolnym miejscu, czasie i na dowolnym sprzęcie. To idea Microsoftu realizowana w Windows 10, którą chce Wam przybliżyć w tym teście.

Menu Start w Windows 10 Mobile

Gdy Microsoft projektował interfejs systemu Windows 8, wzorując się na tablicach informacyjnych w komunikacji miejskiej w Seattle stworzył interaktywne i pozostające na żywo z zawartością aplikacji kafelki. Gigant z Redmond wierzył, że takie podejście do obsługi komputera spodoba się użytkownikom, a intuicyjność zwycięży nad windowsowymi oknami. Do dziś kafelki przeszły wiele zmian, a sam ekran startowy z Windows 8 został połączony z klasycznym menu Start z Windows 7, tworząc kafelkowy twór w postaci rozwijalnej listy w Windows 10. Wyszło mu to na dobre, bowiem producentowi udało się połączyć dwie idee, dwa mechanizmy i sposoby interakcji użytkownika z maszyną. Teraz rozwijamy menu i uzyskujemy dostęp do listy wszystkich aplikacji, najnowszych informacji z aplikacji oraz podręcznych poleceń sterujących. Co więcej, menu Start z komputera przypomina bardziej to samo menu w telefonach z Windows 10. Startowy ekran w Dziesiątce można sobie wyobrazić jako wycinek ekranu z desktopowego Windows 10, w postaci samego menu Start. Oczywiście producent nie odszedł od rozwiązań z Windows Phone 8.1, pozostawiając listę aplikacji na prawo od ekranu z kafelkami. Same kafelki wydają się być niezmienione. Odstępy między nimi zostały pomniejszone do dosłownie kilku pikseli. Z kolei zwiększono liczbę ich rozmiarów. Poza kafelkami małymi, normalnymi i szerokimi, pojawił się rozmiar wysoki oraz duży. Jak na razie wysokiego kafla można było użyć dla aplikacji Kontakty w pierwszych kompilacjach systemu. Na chwilę obecną nie jest on już dostępny. Z kolei duży kafelek możemy ustawić dla asystentki Cortana.

Microsoft nie zapomniał o odświeżeniu ikon systemowych. Odświeżono wszystkie wskaźniki widoczne u góry ekranów naszych telefonów. Wskaźniki sygnału, łączności Wi-Fi i baterii zostały nieco pomniejszone i zunifikowane z tymi, jakie znajdziemy w komputerowej wersji Dziesiątki. Wyglądają one bardziej elegancko i nie rażą tak w oczy, jak ich większe odpowiedniki z Windows Phone.

To, czego nie ujrzymy na początku, to możliwości wzbogacenia ekranu startowego o tło. Podczas gdy w Windows Phone 7 tło zawsze było białe bądź czarne, a w Windows Phone 8.1 zdjęcie mogło zostać nałożone na kafelki, w Windows 10 Mobile mamy wszystkie te możliwości. Dowolny plik graficzny możemy wykorzystać do ustawienia go jako tło ekranu startowego. Albo pod kaflami, albo na kaflach. Ponadto pierwszy wariant pozwala wysterować je przezroczystością, w pełnym zakresie. Kafle zatem mogą być nieprześwitujące, albo w ogóle niewidoczne. Projektanci interfejsu Windows 10 Mobile nie zapomnieli o estetach. O ile w poprzednich systemach mobilnych mieliśmy do wyboru raptem 20 kolorów, o tyle w najnowszym Windows 10 Mobile znajdziemy ich aż 48. Niestety ich dobór pozostawia wiele do życzenia, bowiem nasz wybór ograniczyć się musi do kilku odcieni szarości, pomarańczy i fioletu. Pojedyncze akcenty niebieskie i zielone to za mało. W miejscu wyboru kolorystyki powinna znaleźć się pełna paleta kolorów. W Windows 10 Mobile zrobiło się iście kolorowo, ale niestety do czasu. Ustawienie pod kaflami własnego zdjęcia prędzej czy później skończy się jego ściśnięciem w 3/4 wyświetlacza, co razi w oczy i psuje cały wizerunek systemu. Także jakość napisów i ikon na większości kafli budzi wątpliwości, czy faktycznie to, co działało prawidłowo, musiało zostać popsute? Microsoft zna już te usterki i obiecuje wyeliminować je w przyszłości. Jednakże w moim odczuciu w tych kwestiach poprzednie kompilacje Dziesiątki sprawdzały się o wiele lepiej. Nie było problemu z przypinaniem i odpinaniem kafli, a tekst i grafika nie było rozmazana. Teraz przypięcie kafelka do ekranu startowego nie oznacza jego przypięcia (sic!). Raz się uda, a innym razem przypięty zostanie kafel-widmo. Niestety utrudnia to organizację przestrzeni pod własne preferencje, a nawet pokusiłbym się o stwierdzenie, że jest to niemożliwe.

I na koniec jeszcze o nowej animacji jaką Microsoft zaimplementował, gdy naciśnie się wybrany kafelek. Znika on ze swojego miejsca i ucieka za lewą stronę ekranu. Dopiero potem uruchamia się aplikacja. Wygląda to źle i trwa za długo. Taka animacja świetnie pasowałaby to odpinania aplikacji z ekranu, ale nie uruchamiania.

Lista aplikacji

To, co znajdziemy na prawo od ekranu Start, to znana z poprzednich wersji systemu lista aplikacji. Nie znajdziemy w niej żadnych specjalnych nowości, poza jedną. Jest nią lista ostatnio zainstalowanych aplikacji. Od teraz nie musimy szukać w gąszczu pozycji programu, który przed chwilą pobraliśmy ze Sklepu. Skrót do niego widnieć będzie u samej góry. Nie mogę tutaj jednak pominąć opisu kilku innych niedoskonałości. Pierwszą jest przełącznik alfabetyczny. Nie został on dopasowany do rozmiaru ekranu, przez co skróty liter są stosunkowo niewielkie. Po drugie wybranie litery nie zawsze skutkować będzie przejściem do aplikacji na wybraną literę. Co więcej, niejednokrotnie na tym etapie system się zawiesi. Drugą jest opcja odinstalowania aplikacji. Owszem, przytrzymując palec na aplikacji otrzymamy dostęp do polecenia Odinstaluj, ale w większości przypadków albo aplikacja pozostanie na swoim miejscu, albo zniknie jego ikona, albo też szczęśliwym trafem zostanie ona usunięta. Super loteria. Trzecia i ta sama co na ekranie Start, to jakość kafelków. Nieostre grafiki wyglądają po prostu źle. Na zakończenie opisu tego elementu systemu dodam, że miło dla oka prezentuje się tło pod listą aplikacji. Jest to ta sama grafika co na głównym ekranie, jednak jest ona nieco przyciemniona, aby nie zaburzać czytelności listy.

Centrum akcji

Bardzo ważnym elementem solidnego systemu mobilnego jest centrum akcji. Ma je każdy dominujący na rynku system. Windows Phone mało że doczekał się go późno, to także w bardzo uproszczonej wersji. Wraz z Dziesiątką ma się jednak to zmienić. Teraz Centrum akcji dostępne pod gestem przeciągnięcia od górnej krawędzi ekranu daje nam dostęp już nie do czterech, a do jedenastu przełączników - domyślnie czterech widocznych, a po naciśnięciu strzałki z napisem ROZWIŃ, do pozostałych siedmiu. Wśród nich znajdziemy przełącznik do VPN, lokalizacji, udostępniania ekranu, aparatu, trybu samolotowego, udostępniania Internetu, jasności, Wi-Fi, Bluetooth, blokady obrotu ekranu oraz apletu ustawień. Nie wszystkie działają prawidłowo (Wi-Fi można włączyć, ale przy wyłączaniu przełącznik przekierowuje nas do apletu ustawień łączności bezprzewodowej), a niektóre nie działają w ogóle (VPN).

Na duży plus zaliczę notyfikację. Powiadomienia w Centrum akcji stały się teraz bardziej interaktywne. Możemy je usuwać pojedynczo, a na zgodne z nowym Centrum akcji wejść w interakcję. Świetnym przykładem są wiadomości SMS, na które odpisać możemy wprost z nowego Centrum akcji. Wystarczy nacisnąć strzałkę przy powiadomieniu o otrzymanej wiadomości SMS i wpisać odpowiedź. Z notyfikacjami powiązane są także banery wyświetlane w górnej części ekranu. To znane z Windows Phone klasyczne powiadomienia. Banery, podobnie jak notyfikacje, pozwalają na interakcję. Przykładem jest wspomniany wcześniej SMS. Gramy w ulubione Candy Crush, otrzymujemy SMS-a, i? Nie musimy przerywać rozgrywki. Naciskamy strzałkę u góry ekranu w obszarze baneru, odpisujemy, wysyłamy, gramy dalej. W porównaniu do klasycznych powiadomień zmienił się gest ich odrzucania/ukrywania. W Windows Phone przeciągaliśmy je w prawo, teraz czynimy to w górę.

O Centrum akcji mógłbym jeszcze opowiadać dłużej, bowiem Windows 10 pokusił się o integrację notyfikacji z wszystkich urządzeń, na których posiadamy Dziesiątkę. Jeżeli otrzymamy przykładowo nową wiadomość na Skype, otrzymamy powiadomienie i na telefon, i na komputer. Usunięcie powiadomienia na jednym z urządzeń skutkować będzie także usunięciem notyfikacji z drugiego. Jak sprawdza się to w praktyce? Nijak. Powiadomienie albo jest tylko na komputerze, albo tylko na telefonie, albo tu i tu. Wyczyszczenie powiadomienia na komputerze nie skutkuje jego zniknięciem z telefonu, i odwrotnie. Coś to jeszcze nie działa, tak jakby Microsoft chciał.

@STRONA@

Zupełnie nowe Ustawienia w Windows 10

Przyznam osobiście, że tym, czego najbardziej wyczekiwałem w Windows 10 Mobile, był nowy aplet ustawień. Można było stracić wiele nerwów na grzebaniu w ustawieniach Windows Phone. Porozrzucane poszczególne ustawienia w mnogiej ilości nieuporządkowanych w żaden sposób - nawet alfabetycznie - pozycji, nazwy których na dodatek nie określały jednoznacznie ich przeznaczenia. Przykładem jest aplet dotknij, w którym znaleźć można opcję budzenia po dwukrotnym naciśnięciu ekranu. Ta opcja powinna być w aplecie dotyczącym ekranu blokady. Straciłem wiele czasu i nerwów, aż do teraz. Windows 10 to nowe ustawienia. Z premedytacją nie dopisałem słowa Mobile, bowiem aplet Ustawienia jest taki sam w obu systemach: i mobilnym, i desktopowym. Do ustawień dotrzemy na trzy sposoby: za pomocą kafelka na ekranie Start, za pomocą pozycji na liście aplikacji, albo za pomocą przełącznika w Centrum akcji. I o to ukaże nam się aplet, dość sensownie podzielony na dziewięć grup:

  • System – w tym miejscu znajdziemy następujące sekcje:
    • Ekran - aplet do personalizacji ekranu, w tym poziomu jasności, automatyzacji regulacji jasności oraz blokady obrotu ekranu.
    • Powiadomienia i akcje - aplet do ustawiania powiadomień, w tym do wyboru czterech podstawowych przełączników w Centrum akcji oraz ustawień banerów i dźwięków dla poszczególnych aplikacji.
    • Phone – aplet ten odpowiada z kolei za ustawienia telefonu, numer poczty głosowej i zabezpieczeń karty SIM. Z kolei u dołu ekranu znajdziemy listę, za pomocą której określić możemy domyślną aplikację do wideorozmów.
    • Wiadomości – w aplecie tym ustawić możemy tworzenie kopii zapasowej wiadomości na dysku OneDrive, a także ustalić zasady powiadomień dostarczenia SMS-ów oraz MMS-ów.
    • Mowa – w tej sekcji znajdziemy opcje odpowiedzialne za syntezę głosu, za pomocą którego odczytywane będą wiadomości i inne elementy w systemie. Niestety nie udało mi się pobrać żadnego języka do obsługi tej funkcji.
    • Oszczędzanie baterii – w tym aplecie znajduje się szczegółowy wskaźnik pracy baterii wraz z szacowanym pozostałym czasem pracy oraz włącznikiem trybu oszczędzania energii. Na plus zasługuje opcja umożliwiająca ustawienie poziomu, od którego automatycznie włączy się wspomniany tryb.
    • Storage – to miejsce, to nic innego jak znany z Windows Phone czujnik pamięci.
    • Szyfrowanie urządzenia – ta funkcja jest zupełną nowością. Dzięki niej zapewnimy naszym danym ochronę przed nieuprawnionym dostępem w przypadku zgubienia czy kradzieży telefonu.
    • Tryb samochodowy – tryb ten znany jest nam z Windows Phone i w takiej samej postaci występuje w Windows 10 Mobile.
    • Offline maps – w tym miejscu możemy pobrać i zaktualizować mapy wybranych państw.
    • Informacje – w tym aplecie znajdziemy szczegółowe dane dotyczące wersji oprogramowania, a także łącze do pomocy oraz licencji użytkowania. Z kolei na samym dole widnieje przycisk służący do wykonania twardego resetu urządzenia, przywracającego go do fabrycznie czystego systemu.
    • USB – w tej sekcji określić możemy zachowanie telefonu w sytuacji użycia połączenia USB do przesyłania danych, oraz gdy podłączona ładowarka jest wolniejsza niż zalecana.
  • Urządzenia
    • Bluetooth – włącznik/wyłącznik modułu Bluetooth.
    • Camera – aplet odpowiedzialny za ustawienie przekazywania kopii zapasowej zdjęć na dysk OneDrive, ustawienie domyślnej aplikacji aparatu oraz zachowania przycisku aparatu.
    • NFC – włącznik/wyłącznik transmisji danych przez NFC oraz funkcji Dotknij, aby zapłacić.
    • Mouse and Touchpad – nowy aplet w Windows 10, który jak na razie oferuje jedną opcję: możliwość wybrania, czy podłączoną myszkę do telefonu obsługuje osoba lewo- czy praworęczna.
    • USB – zdublowana sekcja, która występuje także w grupie System.
    • Wyświetl mój ekran – aplet pozwalający na połączenie telefonu z telewizorem, w celu wyświetlania obrazu z telefonu na większym ekranie. Zapewne ta funkcja potrzebna jest do interfejsu Continuum, którego niestety nie mamy możliwości przetestowania, dopóki na rynku nie pojawią się zgodne z nią urządzenia.
  • Sieć i łączność bezprzewodowa
    • Wi-Fi – włącznik/wyłącznik sieci Wi-Fi, wraz z czujnikiem sieci i menu służącym do zarządzania sieciami.
    • Tryb samolotowy – włącznik/wyłącznik trybu samolotowego.
    • Telefon komórkowy i karta SIM – aplet znany z Windows Phone, bez zauważalnych zmian.
    • Użycie danych – odświeżony czujnik danych, prezentujący ilość danych przesłanych przez sieć komórkową oraz Wi-Fi. Możemy w tym miejscu ustawić limit oraz okres odnawiania limitu, a także poznać szczegółowe zużycie danych przez poszczególne aplikacje. Lista aplikacji niestety jest mało czytelna, ze względu na niedostosowanie kolorystki tła do reszty interfejsu.
    • Mobile hotspot – funkcja udostępniania Internetu przez Wi-Fi oraz - co jest nowością – przez Bluetooth. To stara funkcja znana ze starszych telefonów Nokia i innych producentów, która dopiero teraz doczekała się implementacji w systemie Windows.
    • VPN – niestety tunelowanie sieci prywatnych nie działa w Windows 10 Mobile - aplet jest pusty.
  • Personalizacja
    • Start – zupełnie nowy aplet służący do personalizacji wyglądu ekranu Start. Znajdziemy tutaj trzy tryby ustawienia tła: Full (ze zdjęciem pod kafelkami), Tile (ze zdjęciem nałożonym na kafelki) oraz Null (bez grafiki). Po wybraniu zdjęcia w trybie Full poniżej będziemy mogli ustawić przezroczystość kafelków, w pełnym zakresie od 0% do 100%. Także w tym miejscu znajdziemy przełącznik odpowiedzialny za wyświetlanie czterech zamiast trzech kolumn kafli.
    • Colors – w tym miejscu umiejscowione zostały wszystkie warianty kolorystyczne, które będą stosowane do kafelków i akcentów systemu. Wybór wydaje się spory, jednakże zabrakło wielu innych kolorów bądź pełnej palety RGB. Także w tym aplecie możemy ustalić ogólny schemat kolorystyczny systemu: jasny bądź ciemny. Ciekawostką jest z kolei fakt wyświetlania podglądu ekranu Start, także w aplecie Start. Dzięki niemu, za nim wprowadzimy zmiany, możemy zapoznać się z ekranem startowym.
    • Dźwięki – jak nazwa wskazuje, miejsce to odpowiedzialne jest za ustalenie dźwięku dzwonka, włączenie/wyłączenie wibracji oraz dźwięków systemowych dla naciśnięcia klawiszy, zablokowania/odblokowania, migawki aparatu oraz alertów systemowych.
    • Ekran blokady – ten aplet w całości poświęcony jest ustawieniu wyglądu ekranu blokady. Mamy tutaj także podgląd wspomnianego ekranu.
  • Konta
    • Work or school – w tym aplecie dodać możemy konto firmowe. Funkcja ta nie zmieniła się od czasu Windows Phone.
    • Synchronizowanie ustawień – zupełnie nowy aplet pozwalający na ustawienie elementów, których ustawienia będą przechowywane na naszym dysku OneDrive i w razie potrzeby będziemy mogli je przywrócić. Ponadto ustawienia z telefonu będą także synchronizowane z tymi, jakie ustawimy na komputerze. W tym miejscu mamy zatem do dyspozycji przełączniki synchronizacji schematu kolorystycznego, aplikacji, ustawień przeglądarki oraz zapisanych haseł.
    • Kid’s Corner – kącik dziecięcy nie doczekał się jeszcze nowej funkcjonalności.
    • Apps corner – także kącik z aplikacjami pozostaje w starym stylu.
    • Obsługa administracyjna – nowością jest z kolei możliwości użycia pakietu administracyjnego, który przygotuje nasz telefon do korzystania z zasobów naszej firmy bądź szkoły, konfigurując i dostosowując telefon do potrzeb przedsiębiorstwa. Dzięki tej funkcji pracodawcy, dając swoim podwładnym służbowe urządzenia, mogą je identycznie spersonalizować.
  • Czas i język
    • Data i godzina – panel odpowiedzialny za ustawienie daty, godziny i strefy czasowej.
    • Język – aplet umożliwiający instalację dodatkowych języków oraz określenie domyślnego języku, w jakim interfejs systemu będzie wyświetlany.
    • Region – w tym miejscu z kolei możemy określić naszą lokalizację oraz format danych (daty, godziny, waluty), w jakim dane te będą prezentowane.
    • Klawiatura – tutaj z kolei możemy określić domyślne ustawienia językowe klawiatury.
  • Ułatwienia dostępu
    • Ułatwienia dostępu – w aplecie tym znajdziemy podobne ustawienia, jakie znamy z Windows Phone. Osoby o ograniczonym widzeniu i słuchu mogą w tym miejscu ułatwić sobie obsługę telefonu.
    • Closed captions – nowością jest z kolei aplet pozwalający na spersonalizowanie czcionek i kolorystyki interfejsu, tak by jego czytelność była jak największa.
  • Prywatność
    • Account info – cały panel Prywatność zestawia przełączniki dostępności poszczególnych danych osobistych, z którym mogą korzystać aplikacje. I tak pierwszy aplet odpowiada za dane o nazwie, zdjęciu i innych osobistych informacjach.
    • Lokalizacja – kolejny o lokalizacji. Ponadto w tym miejscu możemy ręcznie wybrać tylko te aplikacje, którym chcemy zezwolić na dostęp do naszego położenia.
    • Aparat – podobnie sprawa wygląda w odniesieniu do aparatu.
    • Mikrofon – podobnie sprawa wygląda w odniesieniu do mikrofonu.
    • Mowa, pismo odręczne i wpisywanie tekstu – w tym aplecie znajdziemy funkcję Poznaj mnie. Jej włączenie pozwoli asystentce Cortana analizować nasz głos i wpisywany tekst w taki sposób, aby jej skuteczność w przekazywanych nam danych była jak największa.
    • Kontakty – w tym aplecie znajdziemy funkcję jak w przypadku aparatu, mikrofonu i innych ustawień.
    • Kalendarz – w tym aplecie znajdziemy funkcję jak w przypadku aparatu, mikrofonu i innych ustawień.
    • Wiadomości – w tym aplecie znajdziemy funkcję jak w przypadku aparatu, mikrofonu i innych ustawień.
    • Radios – w tym aplecie znajdziemy funkcję jak w przypadku aparatu, mikrofonu i innych ustawień.
    • Aplikacje dla akcesoriów – aplet ten służy do konfiguracji powiadomień wyświetlanych na akcesoriach, takich jak Microsoft Band. Dzięki jej włączeniu, nasz inteligentny zegarek będzie mógł wyświetlać powiadomienia o nowym SMS-ie czy przypomnienia z kalendarza.
    • Id. treści reklamowych – identyfikacja treści reklamowych pozwala programom na spersonalizowanie ofert handlowych, jakie będą nam w przyszłości wyświetlane. W tym miejscu możemy wyłączyć zbieranie przez telefon naszych preferencji.
    • Raport – dwa tak samo nazwane aplety: pierwszy, znany z Windows Phone, zbiera informacje odnośnie naszego używania telefonu i przekazuje je firmie Microsoft. Drugi z kolei odpowiada za ustawienie częstotliwości zadawania nam pytań o opinię nt. systemu. W tym miejscu także możemy tę funkcję wyłączyć.
  • Update & security
    • Aktualizacje telefonu – jak nazwa wskazuje, w tym miejscu znajdziemy wszystkie nowe aktualizacje dla naszego telefonu. Będziemy mogli je tutaj pobrać i zainstalować, bądź też odrzucić. Także umieszczone opcje określają automatyzację instalacji, ale w porównaniu do Windows Phone zabrakło możliwości ustawienia godziny instalacji nowych aktualizacji.
    • Kopia zapasowa – to miejsce to pozostałe opcje z apletu Synchronizowanie ustawień. Szkoda, że nie zostały one połączone w jednym miejscu. Tutaj znajdziemy dwa przełączniki: pierwszy włączający/wyłączający synchronizacje ustawień aplikacji na dysku OneDrive; drugi odpowiedzialny za synchronizację wyglądu ekranu Start, haseł, ulubionych witryn i innych systemowych ustawień.
    • Znajdź mój telefon – w tym miejscu możemy przyczynić się do większego bezpieczeństwa naszego urządzenia w przypadku jego kradzieży bądź zgubienia. Zostawiając aktywne obie opcje, w w/w sytuacji będziemy mogli zdalnie zablokować i zlokalizować położenie naszego telefonu.

Jeśli z kolei mamy problem z odnalezieniem potrzebnych nam ustawień, wystarczy użyć pola wyszukiwania widniejącego nad grupami. Także nic nie stoi na przeszkodzie, aby dowolny aplet w ustawieniach przypiąć jako kafelek do ekranu Start, dzięki czemu do często zmienianych ustawień będziemy mieć bezpośredni dostęp.

@STRONA@

Aplikacje

Microsoft, oddając w nasze ręce nowy system z odnowionym interfejsem i zupełnie nowym podejściem do obsługi uniwersalnych aplikacji, nie zapomniał o zbudowaniu tych ostatnich. Ich jakość i stabilność pozostawia jeszcze wiele do życzenia, bowiem na porządku dziennym jest zawieszanie się programu do zdjęć, wysypywanie wiadomości czy blokowanie telefonu w momencie, gdy ktoś do nas dzwoni. Także sam interfejs nie do końca odpowiada wielu użytkownikom. O ile nowy wygląd elementów interfejsu: przycisków, list, przełączników czy pól wyboru prezentuje się całkiem przyzwoicie i cieszy oko, o tyle sam sposób ulokowania niektórych z nich jest po prostu niewygodny. Szczególnie nowy przycisk menu, zrealizowany podobnie jak u konkurencji w stylu hamburgera, który we wszystkich programach znajduje się w lewym górnym rogu ekranu. Wcześniej, w Windows Phone, ten sam przycisk znajdował się po prawej na dole pod postacią trzech kropek i wywoływał menu wyświetlane u dołu ekranu, a nie jak teraz po lewej stronie. Trzymając telefon w prawej ręce sięgnięcie do nowego przycisku jest dosłownie niemożliwe. Im większy telefon i im mniejsza dłoń, tym jest to trudniejsze. Trzeba korzystać z lewej dłoni. Może łatwiej mają osoby leworęczne? Tego nie wiem, ale na pewno to, co na ekranie komputera jest wygodne, to na urządzeniu obsługiwanym ręką niekoniecznie.

Poniżej szczegółowo wziąłem na warsztat wszystkie nowe aplikacje (kolejność alfabetyczna).

Alarmy i zegar

Systemowa aplikacja do ustawiania budzika doczekała się trzech nowych funkcji: zegara światowego, timera oraz stopera. Sama funkcjonalność alarmu niespecjalnie uległa zmianom. Możemy nadać nazwę każdemu alarmowi, ustalić powtórzenia, dźwięk i czas drzemki. Druga zakładka prezentuje mapę Świata z jasnym obszarem (prezentującym dzień) i ciemnym (prezentującym noc). Dodatkowo do mapy możemy dodać stolicę dowolnego państwa lub inne duże miasto, którego lokalna godzina będzie w tym miejscu wyświetlana. Co więcej, możemy dodatkowo skorzystać z porównywania czasów, wprowadzając dowolną godzinę i sprawdzając, która będzie w innym miejscu na świecie. Szkoda, że dodawane do listy miasta nie są nanoszone na mapę w postaci choćby małych znaczników. Druga zakładka pełni funkcję czasomierza, czyli odwrotności do stopera. Ustawiamy interwał czasowy i włączamy odliczanie. Gdy czas się skończy, otrzymamy powiadomienie. Świetna sprawa przy gotowaniu jajek. Ciekawostką jest możliwość powiększenia czasomierza do pełnego ekranu. Także i Stoper dobrze spełnia swoją funkcję. Pozwala na dodawanie międzyczasów, a nawet umożliwia na udostępnienie wyników w social media czy poprzez wiadomości. Jedynie czego mi zabrakło w tej aplikacji, to gestu przerzucania zakładek, tak jak to ma miejsce w aplikacjach w Windows Phone. Niestety musimy sięgać palcem na górę ekranu, aby przejść pomiędzy alarmami, zegarem światowym, czasomierzem i stoperem.

Aparat

Na pewno większość z Was, jeśli nie wszyscy, znają aplikację Lumia Camera. Stała się ona domyślną aplikacją do robienia zdjęć i nagrywania filmów w Windows 10 Mobile, ale pod inną nazwą. Jaką? Aparat. Microsoft chwali się nową aplikacją do obsługi aparatu, ale dla mnie to sklonowana aplikacja Lumia Camera po rebrandingu. Wizjer z ustawieniami do złudzenia przypomina ten z Lumii - półokręgi z ręczną regulacją parametrów oraz pasek szybkich akcji. W ustawieniach z kolei znajdziemy opcje parametrów technicznych zdjęć i nagrywanych filmów, zachowanie autofocusa oraz wyświetlanie wspomagań kadrowania. Nic nowego, ale solidna aplikacja będzie w końcu natywnie zagnieżdżona w systemie, co niedoświadczonym użytkownikom pozwoli uniknąć ręcznego odszukiwania i instalowania jej ze Sklepu.

Kalkulator

Systemowy kalkulator z Windows Phone oferował dwa tryby: standardowy w widoku pionowym i naukowy w poziomym. W Windows 10 Mobile Microsoft zaskakuje zupełnie nową aplikacją. Kalkulator doczekał się czterech trybów: standardowego, naukowego, programisty oraz konwertera. W podstawowym wykonamy proste obliczenia matematyczne, takie jak dodawanie, odejmowanie, mnożenie i dzielenie, a dodatkowo także pierwiastkowanie i potęgowanie. Naukowy z kolei daje nam całą gamę funkcji: od trygonometrii, po silnię i logarytmy. Programiści ucieszą się na pewno z możliwości wykonywania obliczeń na systemach szesnastkowym, ósemkowym i binarnym, a także wykonywania logicznych operacji or, xor, not i and. Wszyscy inni na pewno docenią siłę konwertera. Nie pominięto tutaj żadnych wariantów konwersji danych. Możemy przeliczać dane w obrębie objętości, długości, ciężaru i masy, temperatury, energii, powierzchni, prędkości, czasu, mocy, danych, ciśnienia i kątów. W moim odczuciu teraz kalkulator systemowy spełnia swoje zastosowanie, nie trzeba sięgać do innych aplikacji i narzędzi. Większość obliczeń wykonamy w nim. Ogromny plus dla producenta!

Kontakty

Jedną z trzech podstawowych funkcji telefonu jest książka telefoniczna (lub adresowa, jak kto woli). Książka wraz z wiadomościami SMS i funkcją telefonowania tworzy pakiet podstawowej funkcjonalności telefonu. Jeżeli któraś z tych funkcji zawodzi, to telefonu nie można nazwać telefonem. Rozumiem, że Windows 10 jest we wczesnej fazie rozwojowej, coś na graniczy alpha i beta, ale jednak te podstawowe funkcje bardzo zawodzą. Zacznę więc od kontaktów. Nowy wygląd wydaje się uproszczony i przemyślany, podzielony na trzy zakładki (KONTAKTY, CO NOWEGO, GRUPY), z polem wyszukiwania kontaktów, ich listą oraz paskiem aplikacji (funkcyjnym). Pierwsza zakładka zestawia wszystkie kontakty w telefonie lub tylko te wybrane za pomocą filtra (łącze do filtrowania znajduje się poniżej pola wyszukiwania). Filtrować możemy na wiele sposobów: kontakty z Outlooka, Facebooka, Twittera, Skype. Także nic nie stoi na przeszkodzie, aby ukryć wszystkie kontakty nieposiadające numeru telefonu. Samo jednak okno filtrowania wygląda topornie. Czcionki zbyt duże, a same przyciski zatwierdzania/anulowania nie mieszczą się na ekranie. Z kolei sama lista osób wygląda przyzwoicie. Uszeregowana oczywiście według alfabetu, z możliwością przeskoczenia do innej dowolnej litery. Przy każdym wpisie widnieje szare kółko. Tak, szare kółko, które dla większości z Was może wydawać się jakimś błędem, albo polem, które trzeba nacisnąć. Nic bardziej mylnego. To kółko, to miejsce, gdzie wyświetlane jest zdjęcie kontaktu, oczywiście jeśli takowe jest dodane bądź zsynchronizowane z social media. Zatem jeżeli nasze kontakty nie posiadają fotografii, dziesiątki takich okręgów na liście jest zbędne. W mojej ocenie powinny być one niewidoczne. Druga zakładka w widoku uproszczonego czytania przedstawia najnowsze wpisy z social media. Także tutaj możemy filtrować źródła danych, a naciskając dowolny wpis przejdziemy do dedykowanej aplikacji. Pomimo że posiadam zainstalowaną aplikację do Twittera i Facebooka, mogłem tylko wyświetlać wpisy z tego pierwszego. Ostatnia zakładka pozwala tworzyć grupy kontaktów. Dodanie nowej pustej grupy działa, ale próba dodania jej członków nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Sporym modyfikacjom uległ sam widok osoby. Zestawia on informacje o numerze telefonu, adresach e-mail, łączu do mapy i innych informacjach osobistych, które albo my wprowadziliśmy, albo zostały pobrane z social media. Nie zabrakło także szarego kółka. Na pasku aplikacji znalazły się z kolei trzy polecenia: przypięcia kontaktu w postaci kafelku do ekranu Start, łączenia kontaktu z innymi i edycji. W menu z kolei znajdziemy opcję udostępniania i usuwania osoby. W panelu edycji kontaktu mamy także możliwość wybrania indywidualnego dzwonka dla połączenia przychodzącego i wiadomości SMS. Mówiąc krótko: funkcje te nie działają, jeszcze. Wszystko wydaje się spełniać oczekiwania i prawidłowo działać. Niestety ta jedna z trzech podstawowych funkcji często zawiesza się i wysypuje do ekranu startowego. Sam czas reakcji aplikacji także pozostawia wiele do życzenia. Na plus mogę zaliczyć jeden mały aspekt: przełączanie się pomiędzy zakładkami działa za pomocą gestu, czego zabrakło w aplikacji Alarmy.

@STRONA@

Mapy

Nowe mapy docelowo mają zastąpić aplikacje HERE. Dwie aplikacje: jedną do nawigacji, drugą do przeglądania map. Konsolidacja zalet tych obu w jeden program jest dobrym pomysłem. Ponadto uniwersalność samej aplikacji i dostęp do zapisanych punktów docelowych z dowolnego urządzenia mają dać nam gotowe i darmowe narzędzie do nawigacji samochodowej. Sama aplikacja doczekała się nowego interfejsu, z przyciskiem menu w górnym lewym rogu, pod którym znajdziemy całą gamę funkcji: widok mapy, wyszukiwarkę miejsc, nawigację, listę ulubionych miejsc, widok 3D mapy oraz aplet ustawień. Oczywiście po uruchomieniu programu ujrzymy widok mapy z naszą bieżącą lokalizacją oraz czterema przełącznikami po prawej: kompas, pochylanie widoku, centrowanie mapy według naszej lokalizacji oraz zmianę trybu warstw: widok satelitarny, mapa lub mapa/widok satelitarny z danymi o natężeniu ruchu. Wszystkie te funkcje nie zawodzą, a sama jakość danych kartograficznych dostarczanych między innymi przez HERE jest na zadowalającym poziomie. Przyzwoicie prezentuje się funkcja Wskazówki, czyli nawigowanie. Po jej uruchomieniu określamy start i cel podróży, typ pojazdu (jeśli tak to mogę nazwać) pomiędzy samochodem, a ruchem pieszym oraz opcje unikania określonych rodzajów dróg (płatnych, autostrad, dróg nieutwardzonych, tuneli, promów, odcinków zakorkowanych oraz autokuszetek). Po wyznaczeniu trasy otrzymujemy podsumowanie danych (czas, dystans i siłę natężenia ruchu) oraz listę manewrów. Wybierając polecenie Przejdź aplikacja rozpocznie nawigowanie. I tutaj muszę zaznaczyć, że funkcja jest bardzo uproszczona. Otrzymujemy jedynie informację o następnych dwóch manewrach, czasie przybycia i pozostałym dystansie do celu (ten ostatni jest zbyt nisko, przez co jest ucięty). Ponadto w prawym dolnym rogu widnieje prędkościomierz. Za pomocą paska aplikacji możemy zakończyć bądź wstrzymać nawigowanie, a także wyciszyć polecenia głosowe. Dla mnie brakuje jednak informacji o pikietażu, asystenta pasa ruchu czy też komunikatów o zmianie natężenia ruchu. Bardzo atrakcyjnie z kolei działa funkcja eksploracji mapy w widoku 3D. Oczywiście ilość dostępnych lokalizacji ogranicza się do największych miast świata z kilku państw, jednak jakość i płynność renderowania grafiki trójwymiarowej jest zadowalająca. Nie powala jednak panel ustawień w aplikacji Mapy. Poza możliwością wybrania jednostek, tła i włączenia ostrzegania o przekroczeniu prędkości, zabrakło wielu innych parametrów (choćby personalizacji pilota). Na plus muszę jednak zaliczyć możliwość pobrania map z dowolnego zakątka świata. Dzięki temu podczas podróży telefon nie łączy się zbędnie w celu pobrania kolejnego kawałka mapy, a całość działa płynniej i nie zużywa dodatkowo energii.

Microsoft Edge

Gdy usłyszałem na konferencji Build, że nowa przeglądarka Microsoft przyjmie nazwę Edge, odetchnąłem z ulgą. Project Spartan brzmiał niezbyt marketingowo i kojarzył mi się z kultową produkcją filmową. Co więcej, pozostawienie znaku E w logo przeglądarki jest naturalnym posunięciem producenta. Użytkownicy przyzwyczajeni do E z Internet Explorera będą odruchowo kojarzyć przeznaczenie nowego narzędzia. Microsoft Edge w testowanej kompilacji Windows 10 Mobile to jeszcze Project Spartan ze starym logo, i jak informuje Gabriel Aul odpowiedzialny za program Windows Insider, do czasu wydania finalnego nazwa ta będzie nadal używana. Uruchomienie nowej przeglądarki wita nas ascetycznym szarym interfejsem oraz stroną główną serwisu MSN. Widać, że Microsoft upodobał sobie kolor szary, bo w wielu miejscach systemu dominuje właśnie on. Sam interfejs przeglądarki ogranicza się do paska adresu/wyszukiwania, przycisku odświeżania, widoku czytania oraz paska aplikacji. Naciskając u dołu ekranu pasek aplikacji dopiero wtedy wyświetlają się przyciski Karty, Centrum oraz Udostępnij. Ponadto wywoływane jest menu z poleceniami pozwalającymi dodać stronę do ulubionych, listy lektur, wywołać funkcję wyszukiwania na stronie i przejść do ustawień. Muszę przyznać, że ulokowanie elementów interfejsu jest nieodpowiednie. Pasek adresu u góry? Niewygodnie. Przycisk odświeżania? Lewy górny róg. Niewygodnie. Przyciski prowadzące do kart, centrum zakładek i udostępniania dopiero widoczne po celnym trafieniu w trzy kropki w prawym dolnym rogu ekranu. Wpisanie adresu internetowego w górny pasek i naciśnięcie przycisku Enter, przez około sekundę nie przynosi rezultatu. Przeglądarka ewidentnie jest w tej kwestii powolna. Internet Explorer w takiej samej sytuacji od razu rozpoczyna wyświetlanie docelowej witryny. Z kolei wprowadzenie poszukiwanej informacji w Internecie także skutkuje spowolnionym wyświetleniem wyszukiwarki Bing. Menu kart spełnia swoje zastosowanie. Jednakże sposób dotarcia do nich jest nie do końca przemyślany. Ciekawie jednak prezentuje się funkcja Centrum. Zestawia ona w sobie ulubione witryny, listę lektur, historię przeglądanych stron, a także listę pobieranych plików. W jednym miejscu otrzymujemy dostęp do wszystkich danych. Aplet ustawień przeglądarki nie szczyci się mnogością opcji. Znajdziemy w nim wyłącznie ustawienia dotyczące stylu widoku do czytania i rozmiaru czcionki, parametry dotyczące plików cookies oraz funkcji śledzenia i filtra SmartScreen, a także możliwość wyczyszczenia historii przeglądarki oraz włączenia funkcji przerzucania stron. Nowe narzędzie do przeglądania zasobów Internetu prezentuje się obiecująco, ale dla mnie jest niewygodne, szczególnie przez pasek adresu u góry. Z kolei obecny jeszcze w systemie Internet Explorer spełnia swoje zadania zdecydowanie lepiej, poza jednym mankamentem: brakiem możliwości rozwinięcia paska aplikacji (menu).

Muzyka

Aplikacja do odtwarzania muzyki do złudzenia przypomina wbudowane programy do zdjęć, filmów, czy nawigacji. To właśnie nowy styl uniwersalnych programów Windows, jakie wprowadza Microsoft. U góry ekranu znajdziemy przycisk menu, przełącznik wybierania plików oraz wyszukiwanie zawartości. Z kolei poniżej zestawiana jest cała zawartość muzyczna. W menu znajdziemy opcje przełączające pomiędzy widokiem ostatnio odtwarzanych utworów, tych aktualnie słuchanych, widok albumów, artystów, pojedynczych utworów oraz list odtwarzania. Włączając odtwarzanie ujrzymy okładkę albumu (jeśli jest dostępna), pasek postępu utworu oraz przyciski kontrolujące odtwarzanie: poprzedni, następny utwór, wstrzymaj/odtwórz, powtórz oraz losuj utwory. Z kolei pod przyciskiem trzech kropek znajdziemy polecenie zapisujące teraz odtwarzane elementy jako nową listę odtwarzania. Aplikacja wydaje się solidnie wykonana i zawierająca najpotrzebniejszy komplet funkcji. Jedyna uwaga jaką mam, podobnie jak w przypadku innych aplikacji, to miejsce ulokowania przycisku menu.

Office

Od czasu prezentacji przez Microsoft nowych uniwersalnych aplikacji Office minęło już wiele miesięcy. O ile użytkownicy desktopowego Windows 10 doczekali się już możliwości testowania nowych aplikacji, o tyle testerzy Windows 10 Mobile dopiero w maju otrzymali taki przywilej. Aby uzyskać aplikacje Word, Excel oraz PowerPoint w wersji Preview, posiadać musimy kompilację 10080 lub nowszą, przełączyć się na angielski język wyświetlania oraz pobrać je z nowego Sklepu (Sklep Beta). Aplikacji tych nie znajdziemy w starej wersji Sklepu. Muszę przyznać, że nowe programy prezentują się wyśmienicie. Najbardziej kuleje ich niezawodność, bowiem zdarza mi się, że programy odmawiają posłuszeństwa, a system powraca do ekranu Start. Uruchamiając aplikację Word, Excel bądź PowerPoint otrzymujemy widok naszych plików (zarówno zlokalizowanych na telefonie, jak i dysku OneDrive). Widok naszych plików przypomina ten znany z w pełni funkcjonalnego desktopowego pakietu Office. Ponadto w oknie powitalnym możemy wybrać polecenie utworzenia nowego elementu, bądź też przejrzenia innych lokalizacji w celu odnalezienia potrzebnego nam pliku. Wybierając z kolei nowy dokument, arkusz, czy prezentację, możemy określić jej miejsce zapisania: domyślnie na dysku OneDrive lub opcjonalnie w lokalizacji lokalnej (na telefonie). Ustawienie domyślnie dysku OneDrive jest logicznym posunięciem ze strony Microsoftu, bowiem zapisując nasze prace na internetowym dysku otrzymamy do nich dostęp z dowolnego komputera i dowolnego miejsca na świecie. Zatem pracę, której nie ukończyliśmy na telefonie, możemy swobodnie kontynuować na telefonie, i odwrotnie.

Interfejs aplikacji Word wydaje się maksymalnie uproszczony i bez dodatkowych funkcji. Ujrzymy wyłącznie pusty obszar roboczy, przycisk menu, zmiany widoku i udostępniania. Cała moc kryje się pod przyciskiem trzech kropek u dołu ekranu. Po jego naciśnięciu ujrzymy przełącznik pomiędzy zakładkami (Narzędzia główne, Wstawianie, Układ, Recenzja oraz Widok) wraz z całą gamą funkcji znanych ze standardowego pakietu Office. Nic nie stoi na przeszkodzie, by dokładnie sformatować czcionkę, skorzystać ze stylów, wstawić tabelę, zdjęcia, autokształty, nagłówek, stopkę, numerowanie stron, zmienić marginesy, orientację, rozmiar czy kolumny, a także sprawdzić pisownię, wyświetlić licznik słów, wstawić komentarze i porównać zmiany wprowadzone przez innych redaktorów dokumentu. Niestety nie jest tak kolorowo. Wybranie przykładowo zmiany orientacji strony zakończy się komunikatem o konieczności posiadania płatnej subskrypcji Office 365. Widać, że Microsoft stawia na promocję swojej internetowej usługi, a zwykłym użytkownikom za darmo da wersję demo mobilnego pakietu Office. Tak czy inaczej, nowy Word niesie ze sobą ogrom możliwości, jakich nie mieliśmy w Windows Phone.

Excel także został wyposażony w komplet najpotrzebniejszych narzędzi: formatowanie czcionki, formatowanie komórek, sortowanie i filtrowanie, wstawianie tabel, zdjęć, kształtów, wykresów i komentarzy oraz możliwość stosowania wszystkich formuł znanych z pełnego Excela.

Aplikacja PowerPoint niesie ze sobą, podobnie jak Word i Excel, wszystkie narzędzia konieczne do zbudowania efektownej prezentacji multimedialnej. Formatowanie treści, zmiana stylu, motywu i układu slajdów, wstawianie tabel, zdjęć, kształtów, pól tekstowych, dodawanie animowanych przejść między slajdami oraz wyświetlanie gotowej prezentacji. Zabrakło jednak chronometrażu i galerii animacji dla pojedynczych obiektów.

Kilka słów należy się także nowemu menu. Ulokowane (w znanym miejscu) w górnym lewym rogu zestawia polecenia utworzenia nowego pliku, otworzenia i zapisania, udostępnienia innym użytkownikom oraz wydrukowania. Z kolei pod pozycją ustawień znajdziemy kilka podstawowych opcji, między innymi logowanie do konta Microsoft czy przesyłanie osobistych informacji o sposobie korzystania z aplikacji.

Zanim przejdę dalej, pokusiłem się o przetestowanie funkcji drukowania, co jest zupełną nowością w mobilnym Office. Podłączyłem zarówno drukarkę, jak i telefon do tej samej sieci Wi-Fi i wybrałem polecenie drukowania w aplikacji Word. Wyświetlony został podgląd wydruku, lecz niestety jedyną opcją wydruku był wydruk do pliku PDF. Telefon nie odnajdywał mojej drukarki, pomimo że komputer z Windows 10 bez problemu widzi ją w sieci Wi-Fi.

Nowy Office wymaga jeszcze wielu prac, zarówno w kwestii stabilności (która niestety zawodzi) i funkcjonalności, jak i wyeliminowania braków oraz błędów. Tak czy inaczej, muszę przyznać, że po raz pierwszy do czynienia mamy z solidnym pakietem aplikacji w telefonie.

Outlook

W Windows 10 Mobile znajdziemy jeszcze dwie aplikacje należące do pakietu Office, jednak domyślnie zintegrowane z systemem. Są nimi Outlook Calendar oraz Outlook Mail. Pierwsza służąca do planowania czasu i spotkań, druga do zarządzania i wysyłania poczty e-mail. Program pocztowy znany z Windows Phone pozostawiał wiele do życzenia. Choć gwarantował podstawową funkcjonalność i spełniał swoje zadanie, brakowało mu wielu funkcji, które czyniłyby go pełnoprawną aplikacją do poczty e-mail. Wraz z Windows 10 Mobile uległo to ogromnym zmianom. Aplikacja przypomina tą znaną z komputerów klasy PC, jednak z interfejsem do złudzenia podobnym do interfejsu innych uniwersalnych aplikacji. U góry znajdziemy przycisk menu, wyszukiwania, odświeżania zawartości oraz tworzenia nowego elementu. Poniżej z kolei wyświetlana jest cała zawartość skrzynki pocztowej. Pod przyciskiem menu (nie będę już komentował jego ulokowania) znajdziemy listę folderów, przełącznik pomiędzy pocztą a kalendarzem oraz przycisk ustawień. Z kolei zawartość skrzynki podzielona jest na poszczególne dni, rozdzielone szarym paskiem. Nowością są natomiast gesty. Dla każdego e-maila możemy zastosować dwa z nich: pierwszy, przeciągając maila w lewą stronę spowoduje jego usunięcie, drugi, przeciągając w prawą stronę spowoduje oznaczenie wiadomości flagą. Z kolei naciskając wiadomość wyświetlona zostanie jej pełna treść z całą gamą poleceń: odpowiedzi, odpowiedzi wszystkim nadawcom, przesłania dalej, usunięcia, przeniesienia do innego folderu, oznaczenia jako przeczyta/nieprzeczytana oraz ustawienia flagi.

Z kolei w widoku tworzenia nowej wiadomości otrzymamy do dyspozycji obszar roboczy, wraz z polem adresata, tematu i treści. Po rozwinięciu dolnego menu, do naszej dyspozycji oddane zostaną zakładki znane z innych aplikacji Office. Za ich pomocą możemy wyświetlić pola DW oraz UDW, sformatować czcionkę, dołączyć plik, tabelę, zdjęcie oraz łącze, a nawet sprawdzić poprawność pisowni. Ciekawie prezentuje się także aplet ustawień. Znajdziemy w nim możliwość wybrania akcji dla gestów prawo/lewo (do dyspozycji mamy ustawianie flagi, oznaczanie jako przeczytana, usuwanie i przenoszenie), ustawienia podpisu, włączenia/wyłączenia powiadomień o nowych wiadomościach, a także dodania kolejnych kont e-mail, bądź ich usunięcia. Na minus muszę jednak zaliczyć nawigację po kolejnych zakładkach apletu ustawień. Aby powrócić poziom wyżej, musimy skorzystać z przycisku strzałki znajdującego się w lewym górnym rogu ekranu. Niestety naciśnięcie sprzętowego przycisku wstecz nie daje tego samego rezultatu, a przenosi nas do skrzynki odbiorczej. Z jednej strony jest to dobre, wymagające przyzwyczajeń rozwiązanie, z drugiej jednak dla mnie niewygodne.

Kalendarz Outlook został częściowo wykastrowany z widoku miesiąca - to duża wada jak na aplikację do planowania czasu. Takim wstępem muszę zacząć opis tego programu. Interfejs kalendarza, podobnie jak programu do poczty, wzorowany jest na komputerowym odpowiedniku. Do dyspozycji mamy widok tygodnia i jednego dnia. W każdym z nich zestawiane są wszystkie nadchodzące wydarzenia oraz, w postaci szarych belek, dni wolne. Microsoft w bardzo ukryty sposób umieścił fragmentaryczny widok miesiąca. W celu jego wyświetlenia musimy przeciągnąć w dół listę dni, a u góry wyświetli się podgląd prawie całego miesiąca. Moim zdaniem widok taki może zostać, ale u góry powinien znaleźć się przełącznik do pełnego widoku miesiąca. U góry z kolei znajdziemy przycisk menu, przełącznik między widokami oraz polecenie dodawania nowego zdarzenia. W kreatorze tego ostatniego oddano do naszego użytku pola nazwy zdarzenia, lokalizacji, daty i czasu rozpoczęcia oraz zakończenia, powtarzalności, docelowego kalendarza oraz treści. Pod przyciskiem dodatkowych funkcji znajdziemy z kolei polecenia zapisywania i usuwania, a także możliwość ustawienia statusu dostępności, przypomnienia oraz ustawienia zdarzenia jako prywatnego. Przesuwając ekran w prawo znajdziemy jeszcze pole do dodawania uczestników tworzonego zdarzenia. Przycisk menu prowadzi nas do listy wyboru wyświetlanych kalendarzy oraz przycisku ustawień. Aplet ten pozwala jedynie na określenie dni roboczych, pierwszego dnia tygodnia, godzin pracy oraz wyświetlania dni tygodnia.

@STRONA@

Eksplorator plików

Windows Phone należał do systemów, które nie pozwalały na wgląd w strukturę katalogów i plików zgromadzonych w urządzeniu. Wszystko zmieniło się, gdy Microsoft opublikował w Sklepie aplikację Pliki, dającą podstawową funkcjonalność organizacji i zarządzania danymi. Program jest prosty, przyjazny i komfortowy w obsłudze. Windows 10 Mobile natomiast doczekał się eksploratora plików z prawdziwego zdarzenia, w nowym uniwersalnym stylu. Nie wydaje się on komfortowy w obsłudze w pierwszych chwilach używania, ale spełnia swoje zadanie bardzo dobrze. Swobodnie możemy przemieszczać się pomiędzy danymi w telefonie, wyszukiwać je, sortować i zmieniać widok wyświetlania. Nic nie stoi także na przeszkodzie, aby utworzyć nowy katalog, przenieść, usunąć czy skopiować dane, a nawet udostępnić wprost z eksploratora. Nie zabrakło nawet widoku właściwości, w którym możemy zapoznać się z datą utworzenia, rozmiarem, typem i innymi specyficznymi dla danego typu danych parametrami. Nawigacja po aplikacji (pomijając przycisk menu) jest intuicyjna i szybka, potrzebne polecenia znajdziemy zarówno na dolnej belce, jak i w menu kontekstowym, a stabilność aplikacji stoi na wysokim poziomie.

Rejestrator głosu

Jak nazwa aplikacji wskazuje, służy ona nagrywaniu dźwięku wymawianego przez nas, bądź odsłuchiwanego z otoczenia. Uruchamiamy ją, naciskamy okrągły przycisk mikrofonu i nagrywanie się rozpoczyna. Podczas samego procesu nagrywania mamy możliwość wstrzymania rejestracji dźwięku oraz podzielenia go na sekcje. Animowany przycisk na środku ekranu służy wtedy do zakończenia rejestracji głosu. Wszystkie nagrania zestawiane są w postaci pozycji nad przyciskiem mikrofonu. Naciśnięcie jednej z nich spowoduje z kolei jej odtworzenie. W widoku odsłuchu możemy ponadto udostępnić nasz dźwięk, przyciąć go, zmienić nazwę, bądź też usunąć. I to tyle o rejestratorze głosu. Działa stabilnie i poprawnie, interfejs nie wymaga większych poprawek. Solidna i prosta aplikacja.

Sklep

W Windows 10 Mobile znajdziemy dwa sklepy: ten znany z Windows Phone oraz ten zupełnie nowy, jeszcze w wersji beta. Stadium rozwojowe nowego Sklepu wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Muszę przyznać, że zainstalowanie aplikacji nie zawsze kończy się pomyślnie i proces wisi na napisie working. Microsoft zna już ten problem i pracuje nad jego rozwiązaniem po swojej stronie. Instalacja niektórych aplikacji może ponadto wymagać zmiany języka na angielski, albo wręcz jest niemożliwa, o czym świadczy napis, że aplikacja nie jest zgodna z naszych urządzeniem. Sam interfejs Sklepu uległ gruntownej przebudowie i podobnie jak inne programy wbudowane, nawiązuje do stylu uniwersalnych aplikacji Windows. W głównym widoku zestawiane są najbardziej polecane dla nas aplikacje, a z kolei poniżej skróty do programów pogrupowanych w kategorie znane ze starego Sklepu. Zmianie uległ także sam widok aplikacji. Od teraz cała zawartość prezentowana jest na jednej stronie. U góry widnieje logo wraz z nazwą i opisem oraz przycisk instalacji. Poniżej z kolei zrzuty ekranowe oraz oceny i recenzje. Nie zabrakło także przycisku menu, który kryje przełączniki pomiędzy stroną główną, sklepem z aplikacjami i sklepem z grami. Kolejne trzy polecenia pozwalają natomiast przejść do ustawień, programów aktualnie instalowanych oraz tych, które już zostały zakupione. O ile w ustawieniach znajdziemy tylko przycisk sprawdzania aktualizacji aplikacji, o tyle dwa pozostałe łącza albo nie działają, albo wysypują aplikacje, albo wyświetlają pustą stronę. Loteria. Nie zabrakło oczywiście paska wyszukiwania, który spełnia swoje zastosowanie, choć naciśnięcie małej lupki nie jest wygodne. Komfortowym rozwiązaniem byłaby możliwość wywołania pola wyszukiwania po naciśnięciu całego pola. Wersja beta Sklepu tłumaczy jego niedoskonałości, dlatego też musimy wybaczyć jego jakość.

Telefon

Jak już wspomniałem sporo wcześniej, Kontakty, Telefon i Wiadomości to podstawowe trzy funkcje każdego telefonu. Odnoszę jednak wrażenie, że w Windows 10 Mobile są one najbardziej niedopracowane. Ale do rzeczy. Telefon doczekał się zupełnie nowego wyglądu ze starą funkcjonalnością. Aplikacja podzielona została na trzy zakładki, pomiędzy którymi nie przejdziemy za pomocą gestu przesuwania. Niestety zdani jesteśmy na przyciski widniejące u góry programu. Pierwsza zestawia historię połączeń telefonicznych wraz ze skrótem do kontaktu. Druga to lista szybkiego wybierania. Funkcjonalność identyczna jak w Windows Phone. Trzecia karta to konsola wybierania, innymi słowy klawiatura. Tutaj trochę interfejs się krzaczy, ale ręczne wybranie numeru działa prawidłowo. Z kolei na dolnej belce programu (pasku aplikacji) znajdziemy przyciski do poczty głosowej, kontaktów i pola wyszukiwania. W menu natomiast znajdziemy skróty do zablokowanych połączeń, ustawień oraz trybu wybierania połączeń. Po naciśnięcie Wybierz połączenia nie zdziwcie się, gdy cała historia zniknie. Nie zostanie usunięta, ale widać, że interfejs w tym miejscu niedomaga. Wybranie z kolei zablokowanych połączeń skończy się wyświetleniem monitu o odszukanie odpowiedniej aplikacji w Sklepie, natomiast aplet ustawień jest ten sam, który znajdziemy w Windows Phone.

Kilka słów poświęcę jeszcze konsoli rozmowy. Gdy rozmówca będzie do nas telefonował, nie bądźcie zaskoczeni, że telefon przestał reagować na Wasze gesty. Po prostu zawiesi się. Zdarza się to sporadycznie przy odbieraniu połączenia i wymaga wykonania restartu przy użyciu przycisków przyciszania i odblokowywania. Choć interfejs konsoli rozmowy doczekał się odświeżenia, a aplikacja Telefonu nowego interfejsu, całość działa niestabilnie i powoduje, że podstawowa funkcja telefonu, jaką jest dzwonienie, nie zawsze działa.

Wiadomości

I czas na ostatnią z trzech funkcji. Wiadomości. Nie będę już wspominał o tym, że to kolejna podstawowa funkcjonalność, która zawodzi. Ograniczę się jedynie do nowości. Nowy interfejs, z szarymi okręgami, nazwą nadawcy/odbiorcy i skrótem treści. W menu możemy utworzyć nową wiadomość, zaznaczyć, zablokować i przejść do ustawień. Blokowanie nie działa, a ustawienia są te same, co w Windows Phone. W samym trybie pisania także nie wiele się zmieniło. Retuszu doczekały się przyciski i pole wpisywania treści. W menu znajdziemy polecenia wyciszania konwersacji i usuwania, zaznaczania pojedynczych SMS-ów oraz dołączania zdjęcia, filmu, własnej lokalizacji, kontaktu, notatki głosowej i dzwonka. Także wprost z okna korespondencji możemy od razu wykonać połączenie głosowe do kontaktu, z którym piszemy. Podobno aplikacja Wiadomości zestawia korespondencję także z innych aplikacji, takich jak Skype. U mnie to nie działa. Może dopiero w kolejnych kompilacjach?

Wideo

Jednym z ostatnich programów uniwersalnych, jakie możemy znaleźć w Windows 10 Mobile, jest aplikacja do filmów. Aby ją uzyskać, musimy ją pobrać z nowego Sklepu. Przyznam, że aplikacja Wideo jest w bardzo wczesnym etapie rozwoju. Interfejs ogranicza się do zestawiania plików filmowych zgromadzonych na telefonie, a odtwarzacz do podstawowych przełączników regulujących odtwarzanie materiału. Odtwarzanie krótkich filmów nagranych telefonem działa dobrze. Jak wygląda jednak obsługa dużych filmów? Microsoft chwali się natywną obsługą plików MKV, a nawet wyświetlaniem napisów w popularnych formatach. To jednak ma zostać zaimplementowane w przyszłości. Jako że nie miałem zbytnio co testować w tym programie, pokusiłem się o wrzucenie na telefon filmu w formacie MKV w rozdzielczości 720p i rozmiarze blisko 5GB. Jaki rezultat? Płynnie odtwarzany obraz, bez żadnych lagów. Niestety jednak brak dźwięku. Hmm, gdy dokonywałem przerzutu z komputera, Windows zaproponował mi konwersję filmu. Może to jest powód braku dźwięku. Ok, spróbuje jeszcze raz, tym razem korzystając z konwersji. Rezultat? Pół godzinna konwersja, słabszej jakości obraz, ale za to jest dźwięk!

Xbox

W nowym Sklepie Windows znajdziemy kolejną aplikację do pobrania. Jest nią Xbox, w postaci następcy aplikacji z Windows Phone. Program w pełni synchronizuje się z kontem Xbox i aplikacją z komputera, a także pozwala na połączenie się z konsolą wprost z naszego smartfona. Ciekawostką programu jest tablica informacyjna, znana choćby z Facebooka. Możemy na niej dzielić się dowolnymi wpisami, a także dzięki niej poznamy osiągnięcia naszych znajomych. Z poziomu menu programu możemy przejść do widoku naszych osiągnięć, nagrań DVR z gier oraz funkcji podłączania do konsoli Xbox One. Nie zabrakło także funkcji edycji profilu (ale niestety jeszcze niedziałającej), a także listy naszych znajomych oraz możliwości odszukania i dodania nowych. Aplikacja Xbox nie jest jeszcze w pełni funkcjonalna, ale stanowi solidną podstawę do zarządzania rozrywką wprost z podręcznego urządzenia.

Zdjęcia

Udało się dotrzeć do końca omawianych aplikacji. Na sam deser pozostaje aplikacja Zdjęcia. W moim teście ostatnia, a pierwsza z programów uniwersalnych, jakie Microsoft udostępnił testerom w pierwszej kompilacji testowej Windows 10. Widać spory postęp w pracy nad programem, który jeszcze kilka miesięcy temu miał problem z wyświetleniem jakiegokolwiek zdjęcia. Aplikacja Zdjęcia sprawia wrażenie solidnego organizera fotografii i nagrań wideo, pozwala na ich prostą edycję w obrębie przycinania (nie przycinajcie żadnych zdjęć. Czemu? O tym później), autokorekty i obracania, a także pozwala wyświetlać pokaz slajdów oraz udostępniać fotografie w social media i jako MMS. Brakuje niestety filtrowania zdjęć, choćby po dacie wykonania, a funkcja albumów widoczna w menu aplikacji nie działa. Z kolei w aplecie ustawień znajdziemy opcję ukrywania duplikatów, wyświetlanie (tylko) najnowszych fotografii na kafelku (które są rozmazane i źle wyskalowane), a także opcję wyświetlania plików z dysku OneDrive. Jak na program, który udostępniony został pod koniec zeszłego roku, jego funkcjonalność jest znikoma, ale za to Microsoft poradził sobie ze stabilnością, prawie! Po przycięciu jednego ze zdjęć, na amen aplikacja przestała działać. Rozwiązanie? Przywrócenie telefonu do ustawień fabrycznych.

@STRONA@

Czego jeszcze nie zaimplementowano?

Języka polskiego! Na mój gust ponad 50% interfejsu pozostaje w angielskiej lokalizacji. Aplikacje Outlook Mail i Calendar, pomimo angielskich nazw, są spolszczone. Office Preview (Word, Excel, PowerPoint) pozostaje po angielsku. Akcesoria systemowe, takie jak Alarmy, Kalkulator czy Rejestrator głosu zostały spolszczone. Cały panel ustawień gdzieniegdzie jest już po polsku, szczególnie tam, gdzie pozostały aplety z Windows Phone. Telefon, Wiadomości i Kontakty także już możemy obsługiwać w polskiej lokalizacji. Na pewno największym mankamentem jest brak zlokalizowanej dla naszego języka asystentki Cortana. Nie podejmowałem się testowania angielskiej wersji, bo nie o to chodzi w produkcie na konkretny rynek. Jeżeli system ma być pełnowartościowy w finalnej wersji, Cortana także powinna obsługiwać język polski. Z czasem dowiemy się, czy tak się stanie.

Ponadto wiele z aplikacji (w tym te z grupy MSN, jak Pogoda, Wiadomości czy Finanse) pozostają w starym stylu, ale ważne, że działają. Brakuje aplikacji do słuchania radia i czytnika plików PDF (po jego instalacji i tak otwieranie plików PDF nie działa). Funkcja Pokoje znana z Windows Phone została oficjalnie przez Microsoft uśmiercona. Zatem nie szukajcie jej, bo jej po prostu nie ma i nie będzie. Delikatny retusz został wprowadzony do aplikacji OneDrive. Jest ona niemal identyczna jak jej starsza wersja - lekkim zmianom doczekał się jedynie pasek aplikacji, który upodabnia się do uniwersalnych aplikacji.

Na jakie trudności mogę natrafić?

Przede wszystkim na brak stabilności, szeroko pojęty brak niezawodności. Kafelki są rozmazane, a przypięcie ich czy przemieszczenie nie zawsze działa. Odinstalowanie aplikacji także nie zawsze skutkuje pozytywnym rezultatem. Filtrowanie listy aplikacji według alfabetu może nawet całkowicie zawiesić telefon, co wymagać będzie ponownego jego uruchomienia. Nadmierne zużycie baterii i nagrzewanie się telefonu są na porządku dziennym i nie powinny nas dziwić. Takich niedociągnięć jest cała masa, w różnych miejscach i aplikacjach. Jeżeli zamierzacie pozostawić Windows 10 Mobile na swoim telefonie, musicie się do nich przyzwyczaić i oczekiwać aktualizacji, z nadzieją, że chociażby ich część zostanie wyeliminowana. Zachęcam także do zgłaszania uwag i sugestii za pomocą aplikacji Windows Feedback.

Jeszcze dwa zdania poświęcę klawiaturze i ekranie blokady. Klawiatura doczekała się trzech usprawnień: wskaźnika kursora (mała kropka pomiędzy przyciskami Z, X, przecinek), który pozwala w obszernej treści przesunąć kursor w dowolne miejsce (i to w dość wygodny sposób); przełącznika języka klawiatury, działającego na zasadzie przerzucania w lewo/prawo na klawiszu spacji; oraz zmiany położenia całej klawiatury. Podobno funkcja ta działa poprzez przytrzymanie palca na przycisku spacji i jej przeciągnięciu. Mnie niestety nie udało się tego wykonać. Z kolei ekran blokady doczekał się jednego istotnego usprawnienia. Gdy wyłączamy telefon, po napisie do widzenia wyświetlany jest skrót powiadomień (czy to z kalendarza, czy wiadomości SMS), o których nie powinniśmy zapomnieć.