Stadia, czyli odpowiedź Google na xCloud

Stadia, czyli odpowiedź Google na xCloud

Autor: Wojciech Błachno

Opublikowano: 3/20/2019, 9:17 AM

Liczba odsłon: 1436

Google znowu zrównało się w streamingowym wyścigu zbrojeń z Microsoftem i pokazało wczoraj, jak wygląda jego usługa strumieniowania gier, znana do tej pory jako Project Stream. Teraz, już pod nazwą Stadia (nie jest to jakaś mega chwytliwa nazwa, trzeba przyznać), usługa ta ma zapewniać praktycznie to samo, co xCloud - czyli grę w najnowsze gry w wysokiej jakości na każdym urządzeniu.

Wszystko oczywiście bazuje na komputerach w chmurze, które mają być wyjątkowo wydajne, a nawet wydajniejsze od Xbox One X. Ma zapewniać rozgrywkę w 60 klatkach na sekundę w rozdzielczości 4K i z HDR. W przyszłości ma to być nawet 120 klatek przy 8K. Brzmi naprawdę ambitnie. Wszystko dzięki opracowanemu we współpracy z AMD (wielkie zaskoczenie?) GPU. Co ciekawe, platforma ma wspierać pełny cross-play (Sony powinno czerpać wzorce!).

To, co realnie Google zaprezentowało na wczorajszej konferencji, to specjalny kontroler, który umożliwia szybkie udostępnianie naszej rozgrywki oraz wspiera Asystenta Google. Aspekt społecznościowy jest tutaj wyjątkowo istotny. Od strony ergonomicznej nie zapowiada się to na rewolucję i król kontrolerów, czyli pad do Xbox One może raczej spać spokojnie. Co ważne, nie jest on niezbędny i możemy korzystać z dowolnego innego kontrolera kompatybilnego z naszym urządzeniem. Google poinformowało również o powstaniu jego pierwszego studia o nazwie Stadia Games and Entertainment.

Co na to Microsoft? xCloud jeszcze nie trafił w ręce użytkowników, ale to, co widzieliśmy na dotychczasowych pokazach, wygląda równie zachęcająco. Google raczej nie planuje wypuścić dodatkowej przystawki Stadia, a wszystko realizowane będzie za pośrednictwem przeglądarki. Microsoft natomiast zapewne postawi na aplikacje mobilne oraz specjalną, chmurową wersję Xboksa. Obie usługi mają wystartować w tym roku, więc wkrótce będzie nam dane sprawdzić, który gigant okaże się królem streamingu. Google stawia dopiero swoje pierwsze kroki w świecie gamingu, a Microsoft jest jednym z jego liderów. Więc jasne jest po czyjej stronie leży obecnie przysłowiowa pałeczka. Dla graczy będzie to zdecydowanie ciekawy rok!