W połowie października rozkręciła się afera o nazwie emojigate, w której chodzi o to, że Microsoft nie wywiązał się z obietnicy dostarczenia trójwymiarowych czy choćby cieniowanych emoji, a zamiast tego udostępnił płaskie i pokrętnie się z tego tłumaczył. Emojigate to jednak nie tylko płonne obietnice działu Microsoft Design, ale też po cichu wycięta zawartość.
Microsoft chwali się tym, że w jego ekosystemie jest ponad 1800 emoji, a nad ich odświeżeniem zespół designerów pracował przez ostatni rok. Efekty są diametralnie inne od tych w zapowiedzi, część użytkowników czuje się oszukana, a słynne animacje i rendery sygnowane przez Microsoft Design zostały poddane krytyce. To jednak nie wszystko. Zupełnie bez rozgłosu Microsoft usunął z zestawu emoji związane z programem Insider, czyli kilka wariantów tzw. Ninjacat.
Jak zauważył jeden z użytkowników Reddita, emoji z serii "kot ninja" w Windows 11 po prostu zniknęły i zastępuje je podstawowe emoji kota. Ninjacat to maskotka i jeden z symboli Windows Insider Program, czyli Niejawnego programu testów systemu Windows. Przed kilkoma laty Microsoft często i gęsto używał jego podobizny w komunikacji związanej z programem, ale ostatnio tego zaprzestał, a postaci kota (ale też dinozaura, tygrysa, jednorożca etc.) przestały ukazywać się w innych wariacjach.
Stylistycznie program Windows Insider zatrzymał się gdzieś pomiędzy Flat/Modern a Fluent Design (czyli w roku 2017) i o ile sprawdzało się to jakoś w Windows 10, to w nowym systemie Windows 11 jest nie do przyjęcia. Jedenastka grubą kreską odcina się od wszystkiego, co choćby trochę przypomina Windows 8. Dotyczy to również emoji, choć tak naprawdę niewykluczone, że Ninjacat powróci w wersji Fluent... bo na emoji 3D chyba nie mamy co liczyć. Tymczasem program (nie)jawnych testów nadal pozostaje bez jakiejś szczególnej identyfikacji wizualnej.
