Koniec wymuszonego pobierania plików aktualizujących system do nowszej wersji

Koniec wymuszonego pobierania plików aktualizujących system do nowszej wersji

Autor: Amadeusz Labuda

Opublikowano: 8/23/2017, 10:02 AM

Liczba odsłon: 2580

Wielkie firmy często podejmują co najmniej lekko nieetyczne kroki celem osiągnięcia swoich celów. Microsoft również nie wahał się przed tego typu zagrywkami, czego doskonałym i szeroko znanym przykładem może być sytuacja dotycząca wymuszonych aktualizacji do Windows 10. W większości krajów sprawa ucichła, jednak nie stało się tak w Niemczech – tamtejsza organizacja ds. praw konsumenta weszła z Microsoftem na drogę sądową, zaś teraz, po 18 miesiącach batalii prawniczych dopięła swego.

Ekran aktualizacji do nowego systemu

Wraz z premierą Windows 10 na starszych systemach operacyjnych pojawiła się bardzo korzystna możliwość darmowej aktualizacji do Dziesiątki. Oczywiście nie wszystkim się to spodobało – spora grupa osób wolała pozostać przy znanym sobie systemie operacyjnym, inni zaś nie mieli zaufania do najnowszej propozycji Microsoftu. Nie byłoby problemu, gdyby aktualizacja tego typu była w pełni dobrowolna. Niestety, w wielu przypadkach pliki zaczynały pobierać się w tle samoczynnie, nie pytając użytkowników o potwierdzenie. W efekcie tego na dysku nagle kurczyło się miejsce, w skrajnych przypadkach dochodziło nawet do uszkodzenia systemu. Tego było już za dużo dla niemieckich użytkowników, którzy z pretensjami ruszyli do Verbraucherschutz, tamtejszej organizacji zajmującej się prawami konsumenta. Przez 18 miesięcy trwała batalia sądowa pomiędzy nią a Microsoftem, w trakcie której gigant z Redmond bronił się jak tylko mógł, jednak koniec końców poległ. W rezultacie podpisał oficjalny akt prawny, w którym stwierdzono jasno, że: Microsoft nie będzie pobierał plików instalacyjnych dla nowych systemów operacyjnych na dysk użytkownika bez jego zgody.

Jak widać, przy sporej dawce uporu można wyegzekwować swoje warunki nawet w przypadku sporów z firmą tak wielką jak Microsoft. Nie jest to jednak jedyne przewinienie giganta – inne sprawy sądowe w które jest on uwikłany nadal trwają, zaś końca ich nie widać. Pozostaje mieć nadzieje, że w przyszłości problemów tego typu będzie mniej, w końcu chyba każdy użytkownik woli mieć kontrolę nad swoim urządzeniem.

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia