Departament Pracy (United States Department of Labor) sprawdza, czy cel Microsoftu, jakim jest zwiększenie reprezentacji osób czarnoskórych w jego szeregach, stanowi dyskryminację rasową. W duchu transparentności Microsoft poinformował, że biuro departamentu skontaktowało się z nim w sprawie zobowiązań względem społeczności Czarnych i Afroamerykanów. Microsoft, podobnie jak wszyscy federalni wykonawcy, podlega wymaganiom OFCCP, w tym również dotyczących praktyk zatrudnienia. W poście na blogu Microsoft twierdzi, że uważa, iż przestrzega wszystkich obowiązujących przepisów.
Dlaczego to ma znaczenie? Ruch wykonany przez Departament Pracy miał miejsce niedługo po tym, jak administracja Donalda Trumpa próbuje użyć nakazu wykonawczego, aby zablokować wykonawcom rządowym możliwość oferowania pewnych rodzajów szkoleń z różnorodności. Microsoft, który prowadzi wiele biznesów z rządem federalnym, zadeklarował wcześniej, że podwoi liczby Czarnych pracowników na stanowiskach kierowniczych do 2025 roku.
Departament Pracy zasugerował w liście z zeszłego tygodnia, że to zobowiązanie może naruszać ustawę o prawach obywatelskich. Jak powiedział rzecznik departamentu, agencja docenia zapewnienie Microsoftu na jego stronie internetowej, że nie angażuje się w rasowe preferencje ani limity w dążeniu do osiągnięcia swoich celów, a także oczekuje współpracy z Microsoftem, aby zakończyć to dochodzenie.
Microsoft wyjaśnia, że OFCCP zasugerował w liście, iż jego inicjatywa wydaje się implikować, że program zatrudnienia może opierać się na podłożu rasowym, a także poprosił o udowodnienie, że działania mające wyrównać szanse nie są nielegalnymi decyzjami biorącymi pod uwagę rasę. Microsoft zdaje sobie sprawę, że prawo zabrania dyskryminacji rasowej i jednocześnie zaznacza, że zatrudnia i promuje wykwalifikowany personel, a jego zapowiedź z czerwca bynajmniej tego nie zmienia.
341f31d.png)