Na swojej drodze do zerowej — a ostatecznie ujemnej — emisji dwutlenku węgla Microsoft co pewien czas informuje o stosowanych u siebie innowacjach. W najnowszym komunikacie z tej serii gigant z Redmond pisze o wodorowych ogniwach paliwowych. Mają one służyć jako bezemisyjne zasilanie awaryjne w jego centrach danych.
W miarę jak coraz więcej firm, rządów i gmin przenosi operacje do chmury, rośnie użycie centrów danych. Microsoft jako jeden z głównych dostawców tego typu usług szuka alternatywnych sposobów ich zasilania przy jednoczesnym zachowaniu świadomości ekologicznej. Poza energią wiatrową i słoneczną firma od 2013 roku eksperymentuje też z technologią ogniw paliwowych z membraną do wymiany protonów (proton-exchange membrane - PEM). Wygląda na to, że może się ona opłacić jako źródło energii pozbawione emisji dwutlenku węgla.
Lucas Joppa, Chief Environmental Officer w Microsoft, odkrył, że ogniwa PEM, które łączą wodór i tlen w reakcji chemicznej wytwarzającej energię elektryczną, ciepło i wodę bez cząstek stałych i z zerową emisją dwutlenku węgla, mogą być rozwiązaniem stosowanym na szeroką skalę w centrach danych firmy. Joppa przetestował technologię PEM przy mocy trzech megawatów, co jest równoważne z generatorami diesla, które Microsoft obecnie wykorzystuje w procesach tworzenia kopii zapasowych. To wystarczająca ilością energii, aby zasilić 10 tys. komputerów lub 600 domów.
Niestety, technologia PEM nie jest jeszcze optymalna do zastosowania na większą skalę. Naukowcy szukają już sposobów na wydłużenie żywotności i uczynienie z niej opłacalnego alternatywnego rozwiązania do użytku komercyjnego. Energia ta może posłużyć do zasilania budynków komercyjnych, domów, szpitali i centrów danych.
341f31d.png)