5 powodów, by NIE kupować nowego iPhone'a 11

5 powodów, by NIE kupować nowego iPhone'a 11

Autor: Krzysztof Sulikowski

Opublikowano: 9/11/2019, 6:30 PM

Liczba odsłon: 7710

Na wczorajszym evencie sprzętowym Apple zaprezentował nowego iPhone'a 11 w trzech wariantach oraz parę innych urządzeń i usług. Pisaliśmy głównie o zaletach tej nadchodzącej generacji, ale nie uszły naszej uwadze również wady, takie jak np. niewielki skok technologiczny (poza aparatem i kamerą) względem poprzednika. Dziś przyjrzymy się właśnie tym ciemniejszym stronom iPhone'a, o których Apple woli nie wspominać.

Brak wsparcia dla 5G

Kiedy płacimy za telefon 3599 zł, bo od tylu zaczyna się cena iPhone 11, to oczekujemy, że oprze się on próbie czasu. Łączność jest kluczową funkcją smartfonów, a większość tegorocznych flagowców posiada obsługę sieci 5G. Większość, ale nie nowy iPhone. To spora strata.

Nie do końca zaawansowane funkcje AR

Apple pracuje nad zaawansowanymi funkcjonalnościami spod szyldu rzeczywistości rozszerzonej. Aby nadchodzący iPhone Pro mógł im podołać, firma wyposażyła go w chip U1 korzystający z technologii Ultra Wideband, która daje mu orientację przestrzenną. Dopiero jednak przyszłoroczna generacja posiądzie chip U2, wspierający prawdziwie zaawansowaną AR. Apple przypadkiem potwierdził, że pracuje nad zestawem (goglami?) AR, a iPhone 11 może nie być z nim w pełni kompatybilny.

Brak funkcjonalności Pro

Branding "Pro" w nowych iPhone'ach jest trochę nieuzasadniony. Chociaż seria ta ma pewne usprawnienia, jeśli chodzi o aparat i baterię, właściwie brak jej funkcjonalności, które wyniosłyby ją poza inne flagowce. Przykłady? Samsung Galaxy Note 10 ze wsparciem dla rysika czy HUAWEI P30 Pro z 50x zoomem. Trudno znaleźć choć jedną rzecz, która aż tak wyróżniałaby iPhone'a 11 Pro.

Ogromny notch i przestarzały design

Nowy iPhone 11 Pro dalej posiada ogromny notch i taki sam design, jak jego poprzednik. Design ten wydaje się nieco podstarzały w porównaniu do Galaxy Note 10, OnePlus 7 Pro czy paru innych flagowców. W następnych latach efekt może być jeszcze bardziej zauważalny.

Brak USB-C

Co by nie mówić, to praktycznie cała branża adaptuje standard USB-C, ale nowy iPhone utknął przy złączu Lightning. W nadchodzących miesiącach ładowarki i akcesoria USB-C będą wszechobecne, a użytkownicy iPhone'a będą musieli taszczyć wszędzie dongle'a.

Zapewne nie są to jedyne powody, by NIE kupować iPhone 11, ale chyba właśnie one są najbardziej znaczące. Czy powodów, by jednak go kupić, jest więcej? To już zależy od indywidualnych preferencji klientów. Sądzimy, że fanów Apple i tak do zakupu namawiać nie trzeba, a pozostałych — nie ma sensu.

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia