Mixer podkradł już niejedną gwiazdę Twitcha. Pisaliśmy m.in. o KingGothalion, Ninja i Shroud, czyli właściwie Michaelu Grzesieku, Kanadyjczyku z polskimi korzeniami, który do Mixera przeszedł przed dwoma miesiącami. Czy był to dobry ruch? Statystyki pokazują, że niekoniecznie.
Po zmianie platformy Grzesiek stracił dużą część dotychczasowej widowni. Jak pokazano na portalu StreamMetrics, w listopadzie Shroud trafił zaledwie do 1/3 odbiorców w USA, którzy miesiąc wcześniej oglądali go na Twitchu. Przed tą zmianą Shroud mógł się poszczycić 718 tysiącami unikalnych widzów. To o 1,62x więcej, niż cała widownia Mixera w USA razem wzięta. StreamMetrics odnotował spodziewany skok, gdy Shroud zaczął streamować na Mixerze pod koniec października, ale kto pozostał z nim w listopadzie? Spójrzmy na dane.
Jeśli chodzi o widzów z USA, ich liczba na przestrzeni miesiąca zmalała do 1/3 wartości. Na Twitchu streamer miał 718 tys. unikalnych widzów, podczas gdy na Mixerze — już tylko 231 tys. Jak podaje StreamMetrics, tylko 15% widzów z USA, którzy oglądali go na Twitchu w październiku, oglądało go też na Mixerze w listopadzie. Z drugiej strony blisko połowa (47%) jego amerykańskiej widowni w listopadzie to osoby, które oglądały go na Twitchu miesiąc wcześniej. Ponad połowa tych listopadowych widzów to nowi użytkownicy Mixera, co oznacza, że streamer przyciągnął ich na platformę swoją osobą.
Statystyki obejmują na razie pierwszy miesiąc po zmianie, dlatego nie powinno się wyciągać z nich za daleko idących wniosków. Przypuszczalnie jednak przejście na mniej popularną platformę, nawet jeśli wiązało się z jakąś gratyfikacją ze strony wydawcy, może w dalszej przyszłości okazać się dla graczy mniej korzystne.
