Wyobraźcie sobie smartfona, którego nie musicie ładować, a przynajmniej nie tak często, jak teraz. Ta częstotliwość zależałaby w dużej mierze od... pogody! Ale jak? Co? Gdzie? Już wyjaśniam... Otóż Xiaomi opatentowało nowy model smartfona ze zintegrowanym z obudową panelem fotowoltaicznym, czyli panelem słonecznym. Odkrywcze to nie jest, bo przecież podobne urządzenia już istnieją i działają - kalkulatory, latarki czy nawet powerbanki z wbudowanym panelem, pozwalają podłapać nieco energii ze słońca. Problemem tego typu rozwiązań jest jedno - wydajność.
Ładowanie telefonu słońcem to nie jest świeży i odkrywczy pomysł. LG oferowało swego czasu do swoich telefonów specjalne wymienne klapki z panelem słonecznym. Takim telefonem był na przykład LG GD510 Pop. Dziesięć minut na słońcu wystarczyło wtedy na 2 minuty rozmowy. Oczywiście zakładając, że słońce jest wystarczająco jasne i niezakryte chmurami. No i to nie był smartfon z Androidem, który ma przecież o wiele większy apetyt na prąd.
Współczesne smartfony są o wiele bardziej prądożerne i taki panel musiałby być naprawdę wydajny. Technologia ruszyła jednak do przodu i być może Xiaomi ma jakiegoś asa w rękawie. Ludzkość codziennie ładuje dziesiątki miliardów telefonów i jest to ogromna ilość energii, której wyprodukowanie może powodować spore szkody dla środowiska. Jeśli dzięki panelowi musielibyśmy rzadziej ładować telefon z gniazdka, to ma to również pozytywny, ekologiczny aspekt. Nie wiadomo, kiedy taki smartfon zostanie zaprezentowany i czy w ogóle. Raczej nie będzie to też element flagowca, a przynajmniej nie na początku.
