Nie jest tajemnicą, że udział procentowy mobilnej platformy Microsoft nie rośnie tak szybko, jak tego oczekiwano. Ostatecznie jednak notowany jest stabilny wzrost, a to oznacza, że środki, które zostały włożone w jej popularyzacje zaczynają przynosić rezultaty.
Windows Phone pomimo małego ogólnoświatowego udziału procentowego osiągnął wiele wyznaczonych celów. Przy tak mocnej pozycji iOS i Androida na rynku mobilnym, ciężko jest zdobyć jakikolwiek przyczółek, a chyba największym tego przykładem jest BlackBerry. Przez ostatni rok Microsoft ciężko pracował, aby zapewnić swojej platformie należytą uwagę ze strony deweloperów. W wersji na Windows Phone ukazało się większość popularnych aplikacji, w tym Vine, Facebook, Twitter oraz Instagram.
Jednak największym sukcesem jest zmiana stosunku konsumentów do tego systemu. Według usługi Google Trends, zainteresowanie mobilną platformą Microsoftu rośnie cały czas od połowy 2011 roku. Największa wartość na chwilę obecną została zanotowana między 22, a 28 grudnia 2013 roku. Był to okres świąteczny, w którym wielu ludzi obdarowuje swoich bliskich prezentami, jednak różnica między tym samym okresem rok wcześniej napawa optymizmem.
Steve Ballmer na początku ubiegłego roku rozpoczął proces restrukturyzacji Microsoftu, ogłosił również swoją rezygnację ze stanowiska dyrektora generalnego. Ostatni wykres pokazuje nam, że klienci nie zrazili się tą informację, zainteresowanie systemem Windows Phone w dalszym ciągu sukcesywnie pnie się w górę.
Wzrost może się wydawać niezbyt imponujący, jednak należy pamiętać, że rynek mobilny jest jednym z najbardziej nasyconych rynków. Trudność konkurowania na nim świetnie można dostrzec na przykładzie webOS oraz BBOS. Walcząc i zwiększając swój udział procentowy, Microsoft pokazuje, że wciąż jest groźnym rywalem.