Niemal rok temu pisaliśmy o Microsoft jako pretendencie do stania się pierwszą firmą wartą bilion dolarów. Czy gigant z Redmond zdoła w tej walce wyprzedzić Apple i Alphabet, tego nie wiadomo, ale pewne jest, że wartość firmy rośnie. Ceny akcji Microsoftu idą stale w górę, odkąd stery przejął Satya Nadella, ale czy dobra passa będzie trwała wystarczająco długo? Podczas gdy pojawiają się głosy zwiastujące powtórkę z roku 2000, do głosu dochodzą przede wszystkim prognozy optymistyczne.
Jak wynika z analizy Evercore ISI, w silniku giganta z Redmond wciąż jest wystarczająco dużo pary, by firma mogła "rozsądnie" osiągnąć pułap rynkowy o wartości biliona dolarów w 2020 roku, jeśli nawet nie wcześniej. Bynajmniej nie zaskakuje, że prognoza za motor napędowy tego rozwoju nie uznaje takich produktów, jak Windows lub Xbox, lecz usługi spod szyldu Cloud. Przypomnijmy tylko, że w ostatnim tylko kwartale fiskalnym Microsoft na usługach w chmurze zarobił 6,922 mld dolarów, a przychody z tego tytułu z roku na rok stają się coraz wyższe. Evercore ISI był też pod szczególnym wrażeniem nowej oferty Microsoft 365, widząc w niej kluczowy czynnik wzrostu, również dla samego Office'a, który dzięki specyficznym planom subskrypcji może odnieść większy sukces wśród pracowników pierwszej linii i w sektorze edukacyjnym.
Analitycy spodziewają się, że Office 365 wygeneruje 26,86 mld przychodu w roku fiskalnym 2021. Oczekiwany jest też dalszy wzrost wartości Azure, dla którego czynnikiem różnicującym ma być Azure Stack. Przychody z tego tytułu miałyby w tym samym roku wynosić 22,19 mld dolarów. Evercore ISI zwrócił uwagę na potężne inwestycje w infrastrukturę, dzięki którym Azure ma potencjał, by w ciągu 4 lat osiągnąć marżę operacyjną na poziomie 30% i stać się kluczowym produktem odpowiedzialnym za FCF w następnej dekadzie.
Evercore ISI podniosło docelową cenę akcji Microsoft z 93 do 106 dolarów. Wartość przedsiębiorstwa szacowana jest aktualnie na 650 miliardów dolarów. Microsoft jako lider cyfrowej transformacji dostarczający jej podstawowe narzędzia może bez wątpienia osiągnąć prognozowany, magiczny bilion, o ile oczywiście historia nie zatoczy koła i jakimś cudem nie pęknie bańka cloudowa.