Coraz częściej w mediach technologicznych przewija się temat PWA, czyli stosunkowo nowego rodzaju aplikacji. Ich charakterystyczną cechą jest uniwersalność, bowiem działać mają identycznie w zasadzie na każdym sprzęcie komputerowym, wliczając w to smartfony. Niestety, na obecnej fali zainteresowania Progressive Web Apps próbuje się wybić sporo niezbyt uczciwych deweloperów aplikacji, którzy tworzą programy tylko pozornie klasyfikujące się jako PWA. Doszło już nawet do tego, że studia, takie jak Pladoo Interactive celowo wprowadzają użytkowników w błąd, w nazwie aplikacji dodając człon PWA – dwa programy tego studia pojawiły się w ostatnich dniach w Sklepie Microsoft.
Aplikacje te noszą nazwy Uber PWA oraz YouTube PWA i stosunkowo łatwo odkryć fakt, że nie powinny być one w żadnym wypadku sklasyfikowane jako Progressive Web Apps (co sugeruje nie tylko ich nazwa, lecz również sam opis w Sklepie Microsoft). W przypadku Uber PWA problemem jest kompatybilność – program ten działa wyłącznie na platformie Windows 10 Mobile, podczas gdy PWA działać powinno w zasadzie na dowolnym komputerze i smartfonie, co obejmuje oczywiście desktopową wersję Windows 10 oraz Androida.
W przypadku YouTube PWA do czynienia mamy zaś z tak zwanym wrapperem, czyli formą przeniesienia strony internetowej do aplikacji. YouTube PWA obsługuje co prawda powiadomienia, aczkolwiek nie należy przy tym do prawdziwych PWA – działają one także bez dostępu do Internetu (choć z ograniczoną funkcjonalnością). W tym przypadku wyświetlony zostanie po prostu biały ekran. Dodatkowo program ten dostępny jest tylko na Windows 10 oraz Windows 10 Mobile.
Opisane programy dobitnie udowadniają, że nawet wśród twórców aplikacji trafiających do Windows Store nie brakuje wszelkiej maści naciągaczy, którzy bazują na niewiedzy użytkownika. Nie zmienia to co prawda faktu, że oba programy działają, jednak reklamowanie ich fałszywymi informacjami jest po prostu skrajnie nieetyczne. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że gigant z Redmond baczniej przyglądać będzie się temu, co trafia do jego sklepu – w końcu nie pozostaje to bez wpływu na jego reputację.
