Obecnie na rynku pracy trzeba się wyróżnić. Nie jest sztuką napisać w CV, że coś potrafimy. Sztuką jest to zaprezentować i udowodnić. Jeden z inżynierów systemów nazwiskiem George Hilliard wpadł na genialny w swej prostocie sposób - najlepiej zaimponować już na pierwszym etapie, czyli gdy wręczamy potencjalnemu pracodawcy, albo partnerowi biznesowemu, swoją wizytówkę. Hilliard postanowił, że jego wizytówka będzie naprawdę wyjątkowa.
Jest to zasadniczo prosta sprawa - kartka papieru z wypisanymi na niej danymi kontaktowymi. Z punktu widzenia headhuntera albo osoby, która szuka kogoś do współpracy, kolekcja wizytówek może być naprawdę bogata. Wówczas wszystkie one zlewają się w jedną masę i tylko te naprawdę wyjątkowe rzucają się w oczy. Hilliard postanowił więc stworzyć prawdziwą wizytówkę 2.0. Jego projekt to nie tylko ładny papier, druk i wyjątkowa czcionka... to mini komputer z Linuksem.
Poza swoimi danymi Hilliard umieścił na wizytówce drobny układ scalony wyposażony w 8 MB pamięci oraz USB. W pamięci udało mu się zmieścić kilka partycji - bootloader (256 KB), okrojone jądro Linux 5.2 (1,6 MB) oraz system plików roota (2,4 MB). Pozostała przestrzeń pełni funkcję zwykłej pamięci pasowej, gdzie znajdziemy plik readme, CV Hilliarda oraz parę zdjęć jego autorstwa.
System uruchamia się w około 6 sekund i jest naprawdę... skromny. Oczywiście nie funkcjonalność jest tutaj najważniejsza, a sam dowód na to, że jest to możliwe. Zaskakująca jest też cena takiej wizytówki. Łączny koszt jej wyprodukowania to niespełna trzy dolary, ale Hilliard nie liczy w tym oczywiście swojej własnej pracy, która mogłaby znacznie zwiększyć tę cenę. Wygląda przekonująco, prawda?