Podejrzanemu zarzuca się korzystanie z kradzionych programów w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, za co mu grozi nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. "Mężczyzna przyznał się do winy. Chciał dobrowolnie poddać się karze. Zgodził się na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata więzienia" - wyjaśnia szefowa prokuratury w Rybniku prokurator Bernadetta Breisa.
Prokuratura skontaktowała się z producentami oprogramowania. Ci zażądali pozwania pirata do sądu i domagają się zadość uczynienia. Wartość używanego nielegalnie oprogramowania to ponad 12 tysięcy zł.